Watykanista o 9. konsystorzu papieża. "Franciszek przerwał tradycję"
- Franciszek przerwał tradycję, że jeśli jakiś biskup obejmował historycznie ważną diecezję niemalże automatycznie zostawał kardynałem. We Włoszech patriarcha Wenecji nie jest kardynałem. Podobnie Mediolan, Neapol, Genua, Palermo, Turyn też nie mają kardynała. Jeszcze 10 lat temu coś takiego było nie do pomyślenia. Franciszek powiedział, że to niesprawiedliwe, żeby Włochy miały 28 kardynałów a tak duży katolicki kraj jak Brazylia miał ich tylko pięciu. - powiedział Gerard O'Connell watykanista amerykańskiego magazynu "America".
Piotr Dziubak (KAI): To już 9 konsystorz ogłoszony przez papieża Franciszka. Można powiedzieć, że prawie co roku kreuje nowych kardynałów.
Gerard O'Connell: - To prawda. Szczerze muszę powiedzieć, że to mnie nie zaskoczyło. Może trochę zaskoczyła data, że papież już teraz ogłosił konsystorz a nie w październiku, jak to wydawało się wielce prawdopodobne.
Dlaczego miałoby się to wydarzyć w październiku?
- Jesteśmy już w środku lata. Papież jest "na wakacjach" i ogłasza konsystorz. Można zrozumieć jednak decyzję papieża, to znaczy co przyspieszyło datę ogłoszenia. 4 października rozpoczyna się synod. Chyba będzie lepiej, jeśli osoby takie jak arcybiskupi: Fernandez (świeżo nominowany prefekt Dykasterii Nauki Wiary), Prevost (prefekt Dykasterii Biskupów) i Gugerotti (prefekt Dykasterii Kościołów Wschodnich) pojawią się na synodzie już jako kardynałowie.
Co jeszcze można "odczytać" z nominacji tego konsystorza?
- Wspomniał już pan, że Franciszek prawie co roku zwołuje konsystorz. Pojawia się tylko jedno pytanie: kiedy? Jednym okiem Papież cały czas spogląda na przyszłe konklawe i dba o dobór uczestników tego, kto będzie uczestniczył w wyborze jego następcy. Franciszek chce, żeby konklawe miało maksymalną liczbę elektorów i żeby pochodzili oni z różnych stron świata. Na konsystorzu w ubiegłym roku też nominował 21 kardynałów. W czasie ostatnich dwóch konsystorzy Jana Pawła II, polski Papież nominował 33 kardynałów za każdym razem.
Kardynałowie też z uwagą przyglądają się kto wchodzi do kolegium elektorów i kto będzie wybierał następcę Franciszka. Obecny papież w niczym się nie różni od swoich dwóch poprzedników: Benedykta XVI i Jana Pawła II. Nadmienię, że Benedykt XVI zwołał swój ostatni konsystorz, kiedy już podjął decyzję o swojej dymisji.
Nominowanie kardynałów należy do obowiązków papieży, to oni wybierają zawsze następcę.
Po każdym zwołaniu konsystorza, kiedy tylko papież ogłosi listę nowych kandydatów, pojawia się giełda nazwisk z możliwymi następcami Franciszka. Tak było i dzisiaj.
- Tylko Pan Bóg wie, kto będzie następcą obecnego papieża. Często dostaję pytanie: kto będzie kandydatem na nowego papieża? Kto jest "papabile"? Dopóki nie dostanę definitywnej listy elektorów nowego papieża nie chciałbym się o tym wypowiadać. Bardzo możliwe, że pod koniec przyszłego roku 2024 Franciszek ogłosi nowy konsystorz. To byłby już jego dziesiąty.
W okresie od 30 września do końca roku 7 kardynałów skończy 80 lat, a tym samym straci możliwość udziału w wyborze nowego papieża. W przyszłym roku 13 kardynałów skończy 80 lat, czyli nie będą już elektorami. Zatem pod koniec przyszłego roku pojawiłaby się możliwość nowych nominacji kardynalskich. Trzeba też pamiętać, że niektórzy z elektorów nie są dobrego zdrowia. Wszystko może się więc wydarzyć.
Papież marzy, żeby doczekać końca synodu o synodalności. 4 października rozpocznie się pierwsza sesja a w październiku przyszłego roku druga. Zaraz potem będzie rozpoczęcie roku jubileuszowego 2025. Dlatego myślę, że pod koniec 2024 roku może zostać ogłoszony kolejny konsystorz.
Czy udało się Franciszkowi przesunąć mapę kardynałów elektorów? Coraz mniej liczna jest grupa kardynałów z Europy, z Włoch.
- Patrząc na statystyki konklawe, które wybrało w marcu 2013 roku papieża Franciszka, można zauważyć, że kardynałów elektorów było 115. Z Europy pochodziło 60, w tym 28 było Włochami. 30 września, czyli w dzień kreacji nowych kardynałów, będzie co najwyżej 15 Włochów. Europejczyków będzie 53. Nie będą już stanowili połowy grupy elektorów, tak jak to było w 2013 roku. Na konklawe, które wybrało Franciszka było 10 kardynałów z Afryki, teraz będzie ich 19. Z Ameryki Łacińskiej wybierało Bergoglia 10 lat temu 19 kardynałów, teraz będzie ich 23. Z Azji będzie jeszcze więcej elektorów. Można powiedzieć, że Franciszek radykalnie zmienił mapę kardynałów, którzy będą wybierać jego następcę.
Jeszcze jedna istotna kwestia. Franciszek przerwał tradycję, że jeśli jakiś biskup obejmował historycznie ważną diecezję niemalże automatycznie zostawał kardynałem. We Włoszech patriarcha Wenecji nie jest kardynałem. Podobnie Mediolan, Neapol, Genua, Palermo, Turyn też nie mają kardynała. Jeszcze 10 lat temu coś takiego było nie do pomyślenia. Franciszek powiedział, że to niesprawiedliwe, żeby Włochy miały 28 kardynałów a tak duży katolicki kraj jak Brazylia miał ich tylko pięciu. W bardzo zdecydowany sposób w ciągu ostatniego dziesięciolecia papież konsekwentnie to zmieniał.
Bergoglio chciał, żeby kolegium kardynałów elektorów jak najbardziej reprezentowało różne strony świata. Papież przyglądał się konkretnym osobom i decydował według tego, co ta osoba mogłaby wnieść do Kościoła powszechnego swoją osobowością, doświadczeniem, stylem. Miejsce, w którym dana osoba była biskupem, przestało odgrywać pierwszoplanową rolę.
Na kardynałów Franciszek powołał trzech nuncjuszy, swoich ambasadorów. Co to może oznaczać?
- Dwóch nuncjuszy zostanie kardynałami z prawem wyboru. Jeden skończył już 80 lat. To podkreślenie znaczenia roli i pracy nuncjuszy, ambasadorów papieża w różnych częściach świata. Ich praca jest bardzo ważna. Dotychczas Franciszek był dość "oszczędny" w nominacjach kardynalskich wśród nuncjuszy.
14 szefów watykańskich dykasterii na 16 istniejących w Kurii Rzymskiej będzie kardynałami. Na początku swojego pontyfikatu Franciszek chciał ograniczyć liczbę kardynałów w Kurii Rzymskiej, żeby w czasie ewentualnego konklawe nie mieli zbyt dużego wpływu. Widać, że Papież to przemyślał i wziął jednak pod uwagę znaczenie i rolę Kurii Rzymskiej.
Biskup pomocniczy Lizbony został nominowany kardynałem.
- To nie dzieje się po raz pierwszy. Podobnie zdarzyło się już w Salvadorze. Ordynariusz Lizbony, Manuel Clemente, jest już kardynałem. W najbliższych dniach skończy 75 lat, złoży rezygnację i będzie chciał odejść, ale to jeszcze zobaczymy.
W Argentynie Franciszek nominował trzech kardynałów.
- Franciszek zna abpa Rossiego z diecezji Cordoba. Znał go jeszcze kiedy ten był w seminarium. Bergoglio przebywał na zesłaniu w Cordobie przez 22 miesiące. Abp Fernandez będzie prefektem Dykasterii Nauki Wiary. Trzeci kardynał nominat to o. Luis Pascual Dri, kapucyn.
O Chinach też Franciszek nie zapomniał.
- To bardzo ważna nominacja. Kardynał nominat Stephen Chow Sau-Yan z Hong Kongu ma bardzo ważną i delikatną misję. Jest czymś w rodzaju mostu pomiędzy Watykanem a Chinami kontynentalnymi. Relacje Chin i Stolicy Apostolskiej nie są w tym momencie najlepsze. Chińskie władze nominowały w listopadzie ubiegłego roku biskupa diecezji, która dla Watykanu nie istnieje.
W tym roku rząd chiński nominował biskupa Szanghaju nie uzgadniając tego z Watykanem. Obydwaj biskupi byli zaaprobowani przez Stolicę Apostolska, ale nikt nie uzgadniał z Watykanem gdzie będą biskupami. W Hong Kongu będzie teraz trzech chińskich kardynałów.
Na zakończenie ogłoszenia nowych kardynałów papież skierował prośbę o modlitwę za nominatów, podkreślając znaczenie ich misji w posłudze Biskupa Rzymu.
- Prawdopodobnie napisze do nich list. Przy okazji każdego konsystorza tak zrobił. W liście Franciszek zachęcał do prostego stylu życia, żeby nie organizować wielkiego świętowania z okazji nominacji kardynalskiej, żeby pamiętali, że na świecie jest dużo biedy i konfliktów zbrojnych. Pisząc list do nowych kardynałów papież zachęcał ich by byli pokorni, żeby nie uważali swojej nominacji jako awansu społecznego, albo władzy.
Skomentuj artykuł