Wielkanocne śniadanie dla dzieci u kard. Nycza
Kilkadziesiąt dzieci wraz ze swoimi rodzicami przyszło 23 kwietnia do Domu Arcybiskupów Warszawskich na wielkanocne śniadanie z kard. Kazimierzem Nyczem, zorganizowane przez Caritas Polska. Spotkanie było okazją do promowania programu „Skrzydła” prowadzonego przez Caritas a polegającego na wsparciu ubogich ale zdolnych dzieci.
Przed południem w Wielką Sobotę Dom Arcybiskupów Warszawskich wypełnił się dziećmi, które na zaproszenie Caritas Polska przyszły na wielkanocne śniadanie z kard. Kazimierzem Nyczem. Najmłodszym towarzyszyli znani rodzice, wśród których byli Maciej Orłoś, Beata Pawlikowska, Dorota Zawadzka, Andrzej Krzywy z zespołu De Mono, czy Olivier Janiak.
Zwracając się do dzieci kard. Nycz zwrócił uwagę na ważność śniadania wielkanocnego, które będziemy jeść w najbliższą niedzielę. „Tego śniadania nie zastąpi nawet śniadanie u kardynała” - mówił do dzieci metropolita warszawski.
Świąteczne spotkanie było okazją do promowania prowadzonego przez Caritas programu „Skrzydła”. Polega on na pomocy materialnej uczniom. Jego celem jest wyrównanie szans edukacyjnych dzieci, które z powodu braku środków materialnych w rodzinach nie mają szans na osiągnięcie sukcesu zawodowego.
Dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz powiedział, że inspiracją do powstania programu była wypowiedź Jana Pawła II, który w 2002 r. na Błoniach w Krakowie mówił o nowej wyobraźni miłosierdzia. „W 2005 r. Caritas Polska wprowadził program „Skrzydła”, a skrzydła pomagają wznosić się, latać. Chodzi nam o to, by wspomagać poprzez stypendia ubogie dzieci, które znalazły się w trudnej sytuacji” - powiedział ks. Subocz. Jak poinformował, programem objętych jest już 3 tys., dzieci.
Dyrektor Caritas Polska powiedział, że dzięki nowemu partnerowi akcji - Fermie Oldar, która dostarcza na polski rynek kurze jajka, takich stypendiów będzie o 500 więcej. Bowiem 1 grosz od każdego sprzedanego jajka zostanie przekazany na rzecz programu „Skrzydła”.
W rozmowie z dziennikarzami kard. Nycz podkreślił, że każdy - na miarę sowich możliwości - może włączyć się w program „Skrzydła” i mieć świadomość, że konkretne dziecko z tej pomocy skorzysta. „Chodzi o to, żeby tak, jak to chciał Jan Paweł II i jak to jest częścią tej akcji, by skrzydła ludzkiej dobroci, potrafiły młodych ludzi unieść i wynieść na taki poziom dorosłości i wykształcenia, żeby sobie te dzieci poradziły” - powiedział metropolita warszawski.
Skomentuj artykuł