Włoski prezydent żegna się z Papieżem
Prezydent Włoch pożegnał się z Papieżem. Wczoraj wraz z nim wysłuchał koncertu, jaki z okazji rocznicy Traktatów Laterańskich zorganizowała w Auli Pawła VI włoska ambasada przy Watykanie. Przed koncertem Benedykt XVI i Giorgio Napolitano spotkali się w cztery oczy. Spotkanie trwało 20 minut i było bardzo intensywne. Rozmawiano o napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie i Afryce. Papież interesował się problemami Włoch oraz czekającymi ten kraj wydarzeniami - czytamy w komunikacie, czyniącym aluzje do wyborów do parlamentu, które odbędą się za trzy tygodnie.
W przemówieniu na rozpoczęcie koncertu prezydent Napolitano przyznał, że jego dobiegająca końca siedmioletnia kadencja przypadła na ciężkie dla Włoch lata. Dziękował Papieżowi za wszystkie ich spotkania w tym czasie.
"Bardzo mnie ubogacił nasz wzajemny dialog: o Włoszech, Europie, pokoju i samej polityce, rozumianej jako ważny wymiar ludzkiego życia, o moralnym i ideowym podłożu, z którego wyrasta zaangażowanie polityczne - stwierdził prezydent Napolitano. - Nadal będziemy z uwagą śledzić przesłania Waszej Świątobliwości, czerpiąc z nich podniety do refleksji i nadziei".
Warto zaznaczyć, że wywodzącemu się ze środowiska włoskich komunistów prezydentowi towarzyszyło wyjątkowo wielu polityków. Do Watykanu przybył m.in. Mario Monti, ustępujący premier rządu fachowców, oraz Pier Luigi Bersani, lider lewicowej Partii Demokratycznej, faworyt wyborów.
Skomentuj artykuł