"Wolność nie jest nam dana raz na zawsze"
Wolność nie jest nam dana raz na zawsze. Trzeba o nią nieustanie się troszczyć - podkreślił abp Henryk Hoser z okazji 95. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. W rozmowie z KAI przestrzegał, że w obliczu emigracji młodych i spadku dzietności, Polska może ponownie zniknąć z mapy Europy.
Jak zaznaczył - 11 listopada to dla nas Polaków przede wszystkim dzień dziękczynienia Bogu i poprzednim pokoleniom za dar wolności oraz okazja do rachunku sumienia z naszego stosunku do tego, co nazywamy dobrem wspólnym. - Warto sobie w tym momencie także uświadomić stojące przed naszym krajem wyzwania, których nie podejmując możemy przypłacić ponowną utratą niepodległości - zauważył biskup warszawsko-praski.
Odwołując się do doświadczeń historycznych podkreślił, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze, ale trzeba o nią nieustanie się troszczyć. - Przekonaliśmy się o tym po wojnie, kiedy była ona niezwykle ograniczona a suwerenność praktycznie nie istniała. W związku z tym dzisiaj w warunkach bardzo szybko zmieniającego się świata i geostrategicznych układów, musimy wyciągnąć bardzo daleko idące wnioski z naszej historii i wzmocnić polską podmiotowość a więc również i samoświadomość narodową, co jest niemożliwe bez odniesień do historii - stwierdził abp Hoser. Dodał przy tym, że powinniśmy być bardzo krytyczni wobec otaczającej nas rzeczywistości, czego niestety bardzo często nie widać zarówno u rządzących, jak i rządzonych w naszym kraju.
Przypomniał także, że jako katolicy, jako ludzie wierzący, powinniśmy nieustannie pamiętać o najwyższych ideałach i wartościach, które budują wolność. - Możemy popaść w swego rodzaju niewolę wewnętrzną, gdy będą nami kierowały zasady, które odbiegają od wymogów sprawiedliwości, solidarności czy w końcu ekonomii społecznej, która wymaga interwencji państwa w obronie najsłabszych i najgorzej usytuowanych - powiedział biskup warszawsko-praski.
Zwrócił on również uwagę na konieczność prowadzenia mądrej polityki zagranicznej opartej na własnej sile. - Nie możemy liczyć tylko na sojuszników z zewnątrz, co wielokrotnie robiliśmy już w naszej historii, a co skończyło się ich całkowitą obojętnością wobec naszych losów - zaznaczył.
Zdaniem abp Hosera, najbliższa przyszłość nie będzie dla Polski łatwa. Czekają nas bowiem dwa niezwykle niebezpieczne procesy dla naszego społeczeństwa. Jednym z nich jest emigracja ludzi aktywnych, drugim natomiast spadek dzietności. - Ponad dwa miliony Polaków jest już poza granicami kraju i większość z nich prawdopodobnie nie powróci do Ojczyzny. Jeżeli zatem nie nastąpi proces obudzenia się i wzmocnienia kraju na tyle, by ludzie nie musieli porzucać Ojczyzny jako miejsca nienadającego się do życia, to Polska ponownie zniknie z mapy Europy - przestrzega biskup warszawsko-praski.
Skomentuj artykuł