Zbigniew Nosowski: polscy biskupi i przełożeni zakonni powinni otrzymać ten dokument bezzwłocznie
"Trudno nie dostrzec w tym fakcie wyrazu świadomości kierownictwa Kongregacji Nauki Wiary, że spraw z Polski jest sporo i wciąż ich przybywa – zatem polscy biskupi i przełożeni zakonni powinni otrzymać Vademecum bezzwłocznie. A wraz z nimi – polska opinia publiczna, która coraz bardziej oswaja się z tym, że i w Kościele wprowadzana jest zasada rozliczalności tych, którzy sprawują władzę" - pisze w komentarzu dla KAI Zbigniew Nosowski.
W nowym Vademecum Kongregacja Nauki Wiary nie zmienia żadnych norm, a jedynie „w przejrzysty sposób systematyzuje dotychczasowe zasady”. Pojawienie się tego dokumentu trzeba jednak uznać za kolejny ważny krok ze strony Stolicy Apostolskiej w kierunku podkreślania stanowczości prawnokarnego wymiaru zaangażowania Kościoła na rzecz „naprawienia zgorszenia, przywrócenia naruszonej sprawiedliwości i poprawy sprawcy” (art. 119) w niezwykle ważnej dziedzinie postępowań wobec duchownych, którzy są oskarżani o wykorzystywanie seksualne osób małoletnich.
>> TUTAJ przeczytasz pełną treść Vademecum
Wyraźnie intencją kongregacji jest ujednolicenie praktyki wymierzania sprawiedliwości w kanonicznych procesach karnych dotyczących tej priorytetowej sprawy. Nie ma tu nowych przepisów, są jednak jednoznaczne interpretacje i konkretne wskazania – sformułowane wyraźnie w odpowiedzi na różnice interpretacyjne, pojawiające się w poszczególnych krajach i diecezjach oraz w praktycznym stosowaniu norm kanonicznych.
Z polskiego punktu widzenia przykuwa uwagę już choćby sam sposób zdefiniowania przestępstwa seksualnego popełnionego przez duchownego na szkodę osób, które nie ukończyły 18 roku życia. Kongregacja podkreśla, że jest to kategoria „bardzo szeroka i może obejmować np. stosunek seksualny (za zgodą lub bez zgody), kontakt fizyczny na tle seksualnym, ekshibicjonizm, masturbację, wytwarzanie materiałów pornograficznych, nakłanianie do prostytucji, rozmowy lub propozycje o charakterze seksualnym, również prowadzone za pośrednictwem środków komunikacji” (pkt. 2). Nie ma w tym nic zaskakującego – tyle że w polskiej praktyce kościelnej wciąż pokutuje myślenie bagatelizujące „łagodniejsze” formy molestowania.
Nie ma tu nowych przepisów, są jednak jednoznaczne interpretacje i konkretne wskazania.
Podobnie jest z określeniem, co jest „wiadomością o przestępstwie”. Vademecum w pkt. 9 nazywa tak „każdą informację o możliwym przestępstwie, która w jakikolwiek sposób dotrze do ordynariusza lub hierarchy. Nie jest konieczne, aby miała ona formę formalnego zgłoszenia”. A dodatkowo w punkcie 10 czytamy: „Wiadomość taka może mieć zatem różne źródła: może być przedstawiona ordynariuszowi lub hierarsze formalnie, ustnie lub pisemnie, przez domniemaną ofiarę, jej opiekunów lub inne osoby, które utrzymują, iż mają wiedzę o zdarzeniach; […] może być podana do wiadomości przez środki społecznego przekazu (w tym także media społecznościowe); może dotrzeć do niego w postaci zasłyszanych pogłosek, a także w każdy inny stosowny sposób”.
Trudno o bardziej klarowną odpowiedź na, znane z filmu „Zabawa w chowanego”, pokrętne tłumaczenia bp. Edwarda Janiaka, który – lekceważąc zgłoszenie od rodziców – twierdził, że do rozpoczęcia kanonicznej procedury konieczne jest doniesienie od samej osoby pokrzywdzonej. Mało tego, Kongregacja zaleca, aby nie lekceważyć nawet anonimowych informacji o poważnych przestępstwach! Nawet jeżeli wiadomość „jest niejasna i nieokreślona, musi być odpowiednio oceniona i, na ile to możliwe, z należną uwagą zgłębiona” (pkt. 13).
Omawiając obowiązki ordynariuszy, Vademecum stanowczo przypomina, że zaniechanie z ich strony przeprowadzenia wstępnego dochodzenia kanonicznego „może stanowić przestępstwo ścigane na podstawie Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio Come una madre amorevole, jak również art. 1 § 1, b VELM” (pkt. 21). A w Polsce przypadków takich zaniechań pojawia się coraz więcej.
Wskazania przedstawione w Vademecum uwzględniają wprowadzone wcześniejszymi decyzjami papieża Franciszka ograniczenie watykańskiej tajemnicy urzędowej dotyczącej zgłaszanych spraw. W punkcie 30 znajdziemy wyraźne przypomnienie, „że ani osobie zgłaszającej zdarzenie, ani osobie, która twierdzi, że jest pokrzywdzona, ani świadkom nie wolno narzucać żadnego obowiązku milczenia odnośnie do faktów”. Wyjaśnienia niewątpliwie wymaga obecnie od strony prawnokanonicznej sytuacja osób – pokrzywdzonych i świadków – które w przeszłości były zobowiązywane przy przesłuchaniach do składania religijnej przysięgi do zachowywania milczenia. Być może potrzeba wyraźnego dopowiedzenia, że to zobowiązanie dotyczyło jedynie pytań i treści samego zeznania, a nie faktów tam przedstawianych, o których te osoby mogą swobodnie mówić także poza procedurą kościelną.
Niewątpliwie poruszenie w niektórych polskich kręgach kościelnych wzbudzi punkt 50 Vademecum, w którym czytamy: „Jeżeli władze państwowe wydadzą zgodne z prawem postanowienie podlegające wykonaniu z żądaniem wydania dokumentów dotyczących spraw lub postanowienie o ich zabezpieczeniu (zajęciu), ordynariusz lub hierarcha powinien współpracować z władzami państwowymi”. To powtórzenie sformułowania obecnego już w krótkiej instrukcji „O poufności procedur prawnych”, wydanej reskryptem papieża Franciszka z grudnia ubiegłego roku, która w tym aspekcie nie była szerzej w Polsce komentowana. Miejmy nadzieję, że zniesienie sekretu papieskiego i bardziej jednoznaczne zobowiązanie do współpracy z władzami państwowymi uniemożliwią na przyszłość możliwość odmowy wydania dokumentów organom ścigania.
W świetle Vademecum nie mogłaby się więc dziś powtórzyć sytuacja sprzed roku, kiedy to archidiecezja poznańska odmówiła wydania prokuraturze dokumentów księdza ukaranego za molestowanie ministranta z Chodzieży. Wtedy kuria najpierw zasłaniała się tajemnicą zawodową, a następnie – gdy sąd zobowiązał archidiecezję do wydania akt – użyto argumentu, że wszystkie dokumenty zostały wysłane do Watykanu. Tymczasem punkty 69 i 128 Vademecum wyraźnie stwierdzają, że do kongregacji przesyła się „uwierzytelnioną kopię akt procesowych”.
Docenić należy także fakt natychmiastowej publikacji Vademecum w przekładzie na język polski. I to przekładzie bardzo dobrym językowo, co nie jest bynajmniej w ostatnich latach standardem przy dokumentach kościelnych. Najważniejsze jednak, że ten dość obszerny dokument ukazuje się w naszym języku równocześnie z publikacją w innych, najważniejszych wersjach językowych.
Trudno nie dostrzec w tym fakcie wyrazu świadomości kierownictwa Kongregacji Nauki Wiary, że spraw z Polski jest sporo i wciąż ich przybywa – zatem polscy biskupi i przełożeni zakonni powinni otrzymać Vademecum bezzwłocznie. A wraz z nimi – polska opinia publiczna, która coraz bardziej oswaja się z tym, że i w Kościele wprowadzana jest zasada rozliczalności tych, którzy sprawują władzę.
Zbigniew Nosowski – redaktor naczelny kwartalnika „Więź”, dwukrotny świecki audytor Synodu Biskupów w Watykanie (2001 i 2005), współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, współtwórca i rzecznik prasowy Inicjatywy „Zranieni w Kościele”.
Skomentuj artykuł