Zdaniem Cyryla Konstantynopol chce zniszczyć "wyspę wolności"
Działania Patriarchatu Konstantynopola na Ukrainie, to znaczy nadanie tamtejszemu prawosławiu statusu autokefalii, wynika z jego chęci zniszczenia "wyspy wolności", czyli Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP).
Taki pogląd wyraził patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl 30 października na spotkaniu z uczestnikami festiwalu "Wiara i Słowo" w stolicy Rosji.
"Zniszczenie jedności naszego Kościoła"
"Stawki są bardzo duże i zamówienie na zniszczenie jedności naszego Kościoła ma wymiar globalny" - oświadczył zwierzchnik RKP. Wyjaśnił, że nie jest to zwykła bitwa o jurysdykcję, "ale jest to walka o zburzenie jedynej potężnej siły prawosławnej na świecie [czyli RKP]". Dodał, że "jeśli mówimy o 150 milionach [wiernych], to tak właśnie jest".Według niego "nie ulega wątpliwości, że ktoś musiał zadać cios tej wyspie wolności". Cyryl wytłumaczył, że użył tego określenia dlatego, że prawosławie rosyjskie "jest wolne od globalnego oszustwa i panowania nad nami obcych myśli".
Dlatego "tragedia Ukrainy wykracza poza granice pola politycznego i ma wymiar mistyczny" - stwierdził patriarcha.Wspomniał następnie o przygotowaniach do swego zamkniętego spotkania z patriarchą Bartłomiejem 31 sierpnia w Stambule, które było ostatnią próbą dyplomatycznego rozwiązania konfliktu z Konstantynopolem wokół Ukrainy. Ujawnił, że początkowo zaproponował on odbycie tej rozmowy na terenie neutralnym, np. w szwajcarskim Chambésy (koło Genewy, gdzie Konstantynopol ma swój ośrodek), ale Bartłomiej nalegał na spotkanie w jego stambulskiej rezydencji.
W Moskwie najbliżsi współpracownicy Cyryla odradzali mu ten wyjazd, uważając, że będzie to dla niego upokorzenie. "Zrozumiałem, że chce on [Konstantynopol] postawić mnie «na dywanik». Ale było to poniżające dla tych, którzy zwracają uwagę na takie zabawy. Ja jestem gotów iść pieszo dokądkolwiek, byleby tylko zapobiec takiemu rozwojowi wydarzeń, do jakich dochodzi dzisiaj" - oświadczył zwierzchnik RKP. Zaznaczył, że w czasie tego spotkania w Stambule Bartłomiej przedstawił swe stanowisko w sprawie Ukrainy "dość ostro i radykalnie".
Skomentuj artykuł