Zmarł jeden z najstarszych jezuitów na świecie. Miał 104 lata. Przed śmiercią ujawnił, co zrobiłby inaczej
"Sądzę, że jest kilka rzeczy, które chciałbym, żeby wydarzyły się w moim życiu" - przyznał przed śmiercią ojciec Joseph. Wskazał również, co sądzi o tym, co czeka go po śmierci.
Ojciec Joseph Mallin SJ był najstarszym księdzem w Irlandii oraz jednym z najstarszych jezuitów na świecie. Urodził się w 1913 roku, zmarł w Niedzielę Wielkanocną w Hong Kongu, gdzie służył jako misjonarz od 1948 roku.
"Miał już 104 lata, ale to i tak dla nas szok, szczególnie że [zmarł] w Wielkanoc" - przyznała jego siostrzenica, Úna Ó Callanain.
Ojciec Mallin był znany przede wszystkim z pochodzenia - jego ojciec, Michael Mallin, był sławnym dowódcą powstania niepodległościowego Irlandczyków przeciw Wielkiej Brytanii w 1916 roku. W wieku 3 lat został osierocony, gdy armia brytyjska wykonała karę śmierci na Michaelu Mallinie w Dublinie.
Noc przed egzekucją mógł pożegnać się z ojcem. Otrzymał wówczas od niego małą karteczkę - list, który mówił: "Joseph, mój mały mężczyzno, bądź księdzem, jeśli tylko możesz". Michael Mallin podobną prośbę skierował również do córki Úny, która jako dorosła osoba podjęła decyzję, by wypełnić wolę ojca i zostać siostrą zakonną. Oprócz tego jezuitą został również Seán - najstarszy z rodzeństwa (ogółem Mallinowie mieli piątkę dzieci).
Joseph Mallin SJ razem z sześcioma innymi kapłanami został skierowany do służby na misji w Hong Kongu 70 lat temu. "Byłem najstarszy, jestem cały czas najstarszy, a oni wszyscy już odeszli" - wspominał ojciec Joseph w 2013 roku. Wraz ze swoimi współbraćmi próbował dostać się na teren Chin opanowanych przez reżim Mao Tse-Tunga, ale zostali wygnani już w maju 1949 roku.
"Sądzę, że jest kilka rzeczy, które chciałbym zrobić w moim życiu" - mówił o. Joseph pod koniec swojego życia - "Mógłbym jeździć konno zamiast samochodem. Chciałbym mieć wilczarza irlandzkiego. I mógłbym mieć łódź - niedużą, prosty jacht z silnikiem. Po prostu łódkę".
"Nie ma sensu próba myślenia o tym, co jest po śmierci" - dodał jezuita - "Bóg milczy. I musi milczeć. Jedyną rzeczą, jaką możemy Mu dać to zaufanie podobne do tego, jak ufamy naszym rodzicom. Musimy im ufać".
Skomentuj artykuł