Jak znajdujemy miejsce w Kościele?

(fot. Anna Jędrusiak)

Kilka tygodni temu brałem udział w rozmowie, w trakcie której padło takie pytanie: „Czemu ty w ogóle jeszcze jesteś w tym kościele? Przecież to skostniała i odrzucająca instytucja. A teraz jeszcze okazuje się, że trawiona przez potworne skandale i zarządzana przez ludzi, którzy je przez lata ukrywali”. To jest bardzo dobre i ważne pytanie.

Zresztą to nie był pierwszy raz, kiedy je usłyszałem. Mam sporo znajomych, którzy nie są katolikami i wielu z nich w ostatnich miesiącach z większą intensywnością konfrontuje mnie z trudnymi faktami dotyczącymi Kościoła. I wciąż – czasami z troską i życzliwością, a czasami z wyrzutem, że legitymizuję zło, które dzieje się w Kościele – zadają w różnej formie dwa pytania: Czemu nie odejdziesz? Co cię tam jeszcze trzyma?

Przyznam szczerze, że praca w katolickim portalu w 2019 roku do najprzyjemniejszych nie należy. Konfrontowanie się z ogromem potwornego zła i mechanizmami jego ukrywania, może porządnie przeorać i doprowadzić każdego do poważnego kryzysu – zarówno duchowego, jak i psychologicznego.

DEON.PL POLECA

Nas w redakcji DEON.pl taki kryzys dopadł kilka miesięcy temu. W pewnym momencie zauważyliśmy, że jesteśmy bardzo zmęczeni i obciążeni psychicznie. Kiedy prawie codziennie musisz w pracy konfrontować się z kolejnymi doniesieniami o księżach wykorzystujących seksualnie dzieci i o ich przełożonych, którzy przez lata na to nie reagowali, kiedy odbierasz kolejne telefony i maile od rozgoryczonych osób przez nich zranionych, o przeciążenie systemu nietrudno.

Kiedy dotarło do nas, że pytanie o to, czemu ja wciąż właściwie jestem w tej wspólnocie (a może instytucji?) i nie odchodzę, nie jest jakąś abstrakcją, ale myślą, z którą sami zaczynamy się konfrontować, postanowiliśmy się zatrzymać. Na dwa dni odłożyliśmy na bok bieżącą pracę, daliśmy sobie czas i stworzyliśmy przestrzeń, żeby zastanowić się, co zrobić z tymi trudnymi pytaniami, emocjami i myślami, które się w nas pojawiają. Jak na nie odpowiedzieć?

Po dwóch dniach spędzonych na dyskusjach, rozmowach i wspólnej modlitwie, mieliśmy odpowiedź. Nie pewną, nie taką, która rozwiewała wszystkie nasze wątpliwości, ale taką, której można się jakoś chwycić, która może być kompasem w tych trudnych czasach.

Słowo, które do nas wracało w tych dniach to nadzieja. Poczuliśmy, że jest ono kluczem, które po pierwsze może pomóc nam na nowo odnaleźć swoje miejsce w Kościele, a w konsekwencji poprowadzić nas w tym, co w najbliższych miesiącach chcemy dawać Wam, naszym czytelnikom.

W tym kluczu zorganizowaliśmy wydarzenia na nasze 10. urodziny. Nie chcieliśmy skupić się tylko na tym, że jest źle, bo przecież wszyscy to doskonale wiemy. Dziś zatrzymać się na krytykanctwie to żadna sztuka. Dlatego my chcemy zrobić krok naprzód. Bez zamiatania spraw pod dywan, bez naiwnego optymizmu, bez udawania, że Kościół w Polsce jest w dramatycznym momencie i wielu ludzi straciło do niego zaufanie (i my się wcale im nie dziwimy). Ale właśnie z nadzieją.

Stąd wśród naszych gości znaleźli się ludzi, z którymi rozmawialiśmy o przyszłości. Z Adą Porowską o Kościele troszczącym się o wykluczonych. Z Szymonem Hołownią o chrześcijańskiej ekologii. Z Karoliną Korwin Piotrowską i Grzegorzem Kramerem SJ o spotkaniu Kościoła ze światem. Z Marcinem Jakimowiczem o nowym powiewie Ducha Świętego. Posłuchaliśmy też arcybiskupa Grzegorza Rysia, który przypomniał nam, co w naszej pracy powinno być najważniejsze.

Dlatego też przygotowaliśmy i oddaliśmy w Wasze ręce "Nadziejnik", licząc, że będzie ona dla każdego pomocą na cały przyszły rok.

Również najnowszy numer naszego Magazynu poświęcamy tematowi nadziei. To jest wydanie bardzo osobiste. Zabierają w nim głos redaktorzy, którzy na co dzień pracują w DEON.pl. Trochę się przed Wami odsłaniamy, wpuszczamy Was do miejsc i przestrzeni, które są dla nas najważniejsze.

Nagraliśmy PODCAST, w którym uchylamy rąbka tajemnicy o naszych redakcyjnych dniach refleksji i bardziej szczegółowo odpowiadamy na pytanie, dlaczego chcemy o nadziei rozmawiać.

Kilka zajawek na zachętę:

"Kolejne kryzysy pojawiały się, gdy widziałam bądź słyszałam, jak zawodzą ludzie Kościoła. Trwają nadal, ale w porównaniu do tych pierwszych nie ma w nich żalu do Boga, ale do ludzi. Dlaczego mimo to jestem w Kościele?" - Magdalena Syrda w tekście "Mimo wątpliwości, nie potrafiłabym żyć bez wiary".

"Czuję spokój, którego nie czułem od dawna. Wyobrażam sobie, że las na tej planecie nie jest jedynym, jaki istnieje. Że są jeszcze inne lasy w innych światach, których do tej pory nie odkryliśmy i inne góry, na których nie stanęła jeszcze nasza stopa" - Michał Lewandowski w tekście "Nie można przestać szukać. Nawet, kiedy jest trudno".

"Mój pierwszy kierownik duchowy towarzyszył mi ponad 5 lat; zbiegło się to z moim okresem studiów. Nie jestem w stanie policzyć, jak wiele kryzysów pomógł mi przejść i na pewno miał wielki wpływ na budowanie mojej chrześcijańskiej tożsamości i dojrzałości" - Piotr Kosiarski w tekście "Kierownicy duchowi. Cieszę się, że są obecni w moim życiu".

"A jak uwielbiać Bożą wszechmoc, kiedy wszystko się wali? Jak skupiać się na Miłości, kiedy pustka przybija? Jak chwalić Obecność, kiedy wydaje się, że nie ma żadnej obecności? To strasznie trudne. Ale właśnie wtedy uwielbienie jest dla mnie jak światło w ciemności" - Dominika Frydrych w tekście "Uwielbiam. Tylko tyle".

"Już dawno przestałam zachowywać się „bo tak trzeba”, „bo tak się robi”. Idę za swoją wrażliwością i za swoim sposobem przeżywania relacji z Bogiem" - Julia Bondyra w tekście "Jezus marnotrawny? Jestem z Nim na Ty".

"W nadziei kluczowe dla mnie jest to, że stoi za nią osoba – wierzę, że Bóg. Mogę racjonalizować, że On się o mnie troszczy i chce dla mnie najlepszych rzeczy oraz rozwiązań. Ale tak naprawdę kluczowe dla niej nie jest to, co Bóg mi może dać, ale że jest" - Szymon Żyśko w tekście "Subtelny język natury jest tym, w którym mówi moje serce".

Na sam koniec wywiad, który udzieliłem dla Katolickiej Agencji Informacyjnej przy okazji świętowania naszych urodzin. Mówię w nim o spojrzeniu na Kościół, które w redakcji DEON.pl jest nam wszystkim bardzo bliskie. "Kiedyś dziennikarka zapytała mnie, czy chcę, żeby Kościół miał twarz znanego księdza X czy znanego księdza Y. Opowiedziałem jej, że ani tego, ani tego. Chciałbym, żeby Kościół miał po prostu twarz Jezusa. Od tamtego czasu się nic nie zmieniło".

Zachęcam Wszystkich do lektury najnowszego numeru naszego Magazynu zatytułowanego "Jak znajdujemy miejsce w Kościele?". Z nadzieją.

Dziennikarz, publicysta, człowiek z Zupy na Plantach. W latach 2015-2020 redaktor naczelny DEON.pl. Autor książek, m.in. bestsellerowego wywiadu z ks. Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie. Wiara, polędwica i miłość", przetłumaczonej na język niemiecki rozmowy z ks. Manfredem Deselaersem "Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz" czy "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet". Laureat Nagrody "Ślad" im. bp. Jana Chrapka. Prowadzi podcasty "Słuchać, żeby usłyszeć" i "Wiara wątpiących".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak znajdujemy miejsce w Kościele?
Komentarze (2)
~Małgorzata Świder
2 października 2019, 10:27
Dlaczego jestem w Kościele katolickim? Też zadałam sobie takie pytanie po własnym kryzysie, gdy jasno dotarło do mnie, że nie chcę być z ludzmi którzy czczą Boga tylko ustami, w których życiu nie ma Boga. I wtedy też jasno zobaczyłam, że nigdzie nie znajdę takiego Boga jak Bóg Katolików. W żadnym kościele takiego Boga nie znajdę. I usłyszałam więcej miłosierdzia - to ja mam mieć więcej miłosierdzia, którego sama też potrzebuję.
EB
~Elżbieta Babicz
2 października 2019, 06:16
Dziękuję za ten tekst. Bardzo go potrzebowałam. Teraz wiem, dlaczego tak źle czułam się przez ostatnie kilka miesięcy. Dziękuję.