Bóg towarzyszy nam w drodze

(fot. shutterstock.com)
Julia Płaneta

Pan Bóg organizuje bezpieczne noclegi, na przykład… w ochotniczej straży pożarnej albo u dominikanów. Otwiera drzwi, zaprasza, pokazuje pokoje do wyboru, a na koniec serdecznie ściska, życzy powodzenia i daje czekoladę do ręki.

Czekam już na urlop, w końcu gdzieś się wyrwę, zobaczę kawałek Polski. A z kim i gdzie jedziesz? Wyruszamy z przyjaciółką autostopem po Polce. Autostopem? Same? Przecież to niebezpieczne!

Pojawiało się parę entuzjastycznych opinii, ale większość bliskich i przyjaciół była zaskoczona i przerażona. Co chwila ktoś pytał, czy nie możemy pojechać samochodem albo pociągiem. Trudno było wytłumaczyć, że to właśnie o autostop chodzi.

DEON.PL POLECA

Podarowany czas

Codziennie rano przedostajemy się na wylotówkę. Najczęściej szukamy przystanku albo zatoczki takiej, żeby samochód swobodnie mógł się zatrzymać. Łapiemy pięć, dziesięć, piętnaście minut albo godzinę, dwie, trzy. Czas nie należy do nas, nic nie należy do nas. Nie wiemy, czy ktoś się zatrzyma, kto to będzie i czy uda się dotrzeć do zamierzonego celu.

Kiedy otwieramy się na taki brak planu, wszystko zaczyna się układać. Tu ktoś podwozi dalej, tam ktoś jedzie prawie połowę naszej trasy. Ktoś inny pokazuje kawałek miasta albo poleca kolejne miejsca, które warto zobaczyć.

Kiedy oddajemy czas, on sam najlepiej się układa, nieraz bardzo nas zaskakując.

Bezpieczeństwo

Każdy pyta, czy się nie boimy, czy miałyśmy niebezpieczne sytuacje, jak sobie radzimy w drodze. To mężczyźni najczęściej zatrzymują się i chcą pomóc. Mówią o tym, że sami wiele otrzymali i dlatego teraz chcą to przekazywać dalej. Opowiadają nam autostopowe historie ze swojej młodości. Są zaskoczeni, że wybieramy taki styl podróżowania.

Noclegi

Noclegi to sprawa do załatwienia na koniec dnia, zazwyczaj popołudniu będąca jeszcze wielką niewiadomą. Po co dzwonić wcześniej, jeżeli nie mamy pewności, gdzie ostatecznie dojedziemy.

Pan Bóg też załatwia bezpieczne noclegi, na przykład… w ochotniczej straży pożarnej albo u dominikanów. Otwiera drzwi, zaprasza, pokazuje pokoje do wyboru, a na koniec serdecznie ściska, życzy powodzenia i daje czekoladę do ręki.

Ludzie

Autostop to ludzie - ich różnorodność, historie, dobro, serdeczność i otwartość. To mężczyzna, opowiadający o swojej babci, która przeżyła Auschwitz, i o dziadku, który był zesłany na Syberię. Tak się zagaduje, że zawozi nas 20 km bliżej celu.

To chłopak, który ma czas po pracy, więc pokazuje nam miejską plażę w Olsztynie. To tata, który wraca do domu i brakuje mu kompanów do rozmowy.

To fotograf, który wraca z sesji zdjęciowej i zaskoczony pyta nas: "ale wy tak serio z tymi plecakami i autostopem?".

Autostop to jak nieustanne spełnianie życzeń. To jak droga z Panem Bogiem za rękę. To nie znaczy, że nigdy nie pada deszcz. Że wszystkie samochody się zatrzymują po zaledwie pięciu minutach czekania. Że wszyscy kierowcy wzbudzają zaufanie i z każdym chcemy prowadzić długie rozmowy.

Autostop to przypominanie nam o tym, że ludzie są dobrzy, chcą pomagać i mają serca pełne serdeczności, gościnności i otwartości. Że nie warto ich oceniać po pozorach. Mężczyzna słuchający disco polo ze złotym łańcuchem na szyi może wzruszająco opowiadać o II wojnie światowej i o tym, że zawsze warto walczyć za Ojczyznę.

Każdy ma coś do opowiedzenia, podarowania i podzielenia się. Ludzie bardzo łakną kontaktu z drugim człowiekiem, trzeba im tylko dać możliwość i przestrzeń, by go nawiązali.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bóg towarzyszy nam w drodze
Komentarze (1)
K
Kazimierz
3 października 2016, 21:20
Tak jest! Mam takie samo doświadczenie autostopu. Każda wyprawa dla mnie to takie rekolekcje, dzięki którym uczę się spoglądać na życie inaczej, szerzej, a także zaufania Panu! Pozdrawiam :)