Czołowe projekty Roee Rosen w Warszawie
Świat widziany oczami Ewy Braun, twórczość nieistniejącej belgijskiej surrealistki - to tematy najbardziej znanych prac malarza, pisarza i filmowca Roee Rosena, jednego z najciekawszych współczesnych artystów izraelskich, które będzie można zobaczyć w Warszawie.
Wystawę zatytułowaną "The Dynamic Dead Roee Rosen" (Dynamicznie umarły Roee Rosen) będzie można od środy oglądać w Centrum Sztuki Współczesnej na Zamku Ujazdowskim.
Pokazane będą na niej prace należące do czołowych projektów w dorobku artysty. Wśród nich są prace, które stworzyły i ugruntowały pozycję Rosena jako twórcy prowokującego intelektualnie, manipulującego tożsamościami i grającego konwencjami.
- Roee Rosen to artysta, który łączy niezwykłą wizualną erudycję z nieokiełzanym niczym instynktem polemicznym i z bardzo sugestywną wyobraźnią, bardzo erotyczną wyobraźnią. (...) W swoich pracach wykorzystuje postaci fikcyjne stworzone przez siebie, a także postaci historyczne pokazane w zupełnie inny sposób niż dotąd. Rosen używa tych postaci jak lalek, marionetek. Są one jakby jego awatarami. Zawsze są to kobiety - opowiadał dziennikarzom komisarz wystawy Stach Szabłowski.
Pierwsza z nich opatrzona jest komentarzem odautorskim: "Kochanka Hitlera, w berlińskim bunkrze i jeszcze dalej. Ilustrowany scenariusz przeżycia w rzeczywistości wirtualnej. Nieprzeznaczony do realizacji". To rodzaj literacko-wizualnej instalacji, na którą składa się się 66 czarno-białych prac malarskich na papierze oraz podzielony na 10 rozdziałów tekst. Na początku pierwszego z nich autor zaprasza do założenia specjalnego hełmu na głowę i rozpoczęcia rodzaju gry w wirtualne rzeczywistości, w której gracz wciela się w Ewę Braun i przeżywa razem z nią ostatnie dni III Rzeszy w bunkrze w płonącym Berlinie. Każdy rozdział to kolejny etap gry, m.in. intymna bliskość z Adolfem Hitlerem, samobójstwo i podróż do piekła.
Instalacja pokazana po raz pierwszy w 1997 r. w Muzeum Izraela w Jerozolimie wywołała skandal i publiczną dyskusję - przedstawiciele partii prawicowych domagali się natychmiastowego usunięcia pracy z wystawy. W końcu po długiej debacie została uznana za jedno z przełomowych dzieł jeśli chodzi o podejście do tematu Holokaustu. Praca ma też wersję książkową.
"Justine Frank" to projekt, w którym Rosen stworzył postać belgijskiej artystki surrealistki Żydówki Justine Frank. Wymyślił jej bogatą biografię, uczynił ją m.in. kochanką George'a Bataille'a. Namalował za nią obrazy, stworzył rysunki, teksty. Nasycił to wszystko obrazoburczą mistyką. Rosen napisał też autobiografię Frank oraz stworzył postać fikcyjnej krytyczki kultury, badaczki twórczości Frank. Na wystawie na Zamku Ujazdowskim można zobaczyć obrazy i rysunki autorstwa Frank oraz dokumentalny film poświęcony twórczości Frank, w którym wymyślona przez Rosena badaczka jej twórczości zarzuca mu chęć zawłaszczenia twórczości artystki. Mówiąc o Justine Frank Rosen podkreśla, że "to postać, której nie było, a powinna być".
- To, co tworzę, jest faktycznie bardzo złożone, wielowarstwowe. Są wielcy, bardzo utalentowani artyści, którzy potrafią pokazywać świat w sposób bardzo usystematyzowany, uporządkowany, precyzyjny, a jednocześnie łatwy do zrozumienia, choć mówiący o ważnych sprawach. Ja - niestety - do nich nie należę. Zdaje sobie sprawę, że moje prace mogą być trudne dla widzów. Aby je zrozumieć, trzeba poświęcić im trochę czasu, po to, by głębiej w nie wejść - zaznaczył Rosen podczas spotkania z dziennikarzami.
Roee Rosen (ur. w 1963 r.) mieszka i tworzy w Tel Awiwie. Jest laureatem m.in. nagrody na 67. Festiwalu Filmowym w Wenecji w 2010 r. w kategorii filmów nowych trendów - Orizzonti.
Wystawa będzie prezentowana do 3 lipca.
Skomentuj artykuł