Czarny prorok z kina
Lata świetlne różnic
O Abdulu tak pisze Philippe Pozzo di Borgo w swojej autobiograficznej - niedawno wydanej również w Polsce - książce Drugi oddech: "Jest trudny do wytrzymania, pyszałkowaty, brutalny, niestały, ludzki. Bez niego dawno bym umarł. Przez cały czas dba o mnie jak o niemowlę. Gotowy na każde wezwanie, obecny podczas wszystkich moich nieobecności, uwalniał mnie, kiedy leżałem uwięziony, chronił, kiedy byłem słaby, rozśmieszał, kiedy się załamywałem".
Prostactwo i odwaga
Całkowicie sparaliżowany Phillipe potrzebował właśnie kogoś takiego, żeby odnaleźć siłę do życia. Nieokrzesany, pewny siebie Driss w zupełnie inny sposób niż dotychczasowi asystenci traktuje niepełnosprawność Philippe’a. Tamci obchodzili się ze swoim pracodawcą jak z jajkiem, co na każdym kroku jeszcze bardziej uświadamiało Philippe jego ograniczenia i całkowitą zależność od innych. Driss przeciwnie - nie koncentruje się na kalectwie Phillippe’a, momentami zachowuje się wręcz tak, jakby o nim zapominał.
Jednak Pan Jezus, a nie wiewiórka
Nie chcę zachowywać się jak zakonnica z dowcipu o wiewiórce, która na katechezie pyta dzieci, kogo widzą za oknem, na co Jaś odpowiada: moim zdaniem to wiewiórka, ale znając siostrę - powinienem odpowiedzieć, że to Pan Jezus. A jednak, zastanawiając się nad fenomenem życiodajnej dla obu bohaterów Nietykalnych siły ich przyjaźni - przekonuje o tym nie tylko film, ale napisana przez obu książka "Odmieniłeś moje życie" - nie mogę pozbyć się myśli, że w postawie Drissa wobec Philippe’a była prorocka intuicja, a on sam jest jednym z tych, o których napisano w Ewangelii: "Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć" (1kor,27).
Skomentuj artykuł