Nagroda dla Skolimowskiego w Wenecji

Nagroda dla Skolimowskiego w Wenecji
Jerzy Skolimowski - laureat specjalnej nagrody jury na festiwalu filmowym w Wenecji za film "Essential Killing" (fot. EPA/Claudio Onarati)
PAP / drr

Film Sofii Coppoli "Somewhere" wygrał festiwal filmowy w Wenecji, otrzymując nagrodę Złotego Lwa. Wielkim triumfatorem 67. festiwalu jest Jerzy Skolimowski. Jego film "Essential killing" dostał nagrodę specjalną jury.

Odtwórca głównej roli w filmie Skolimowskiego, Amerykanin Vincent Gallo, otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora.

Jerzy Skolimowski dwukrotnie wchodził na scenę w sobotę podczas finałowej festiwalowej gali.

Najpierw odebrał nagrodę dla najlepszego aktora w imieniu nieobecnego Vincenta Gallo. Zwraca się uwagę na niezwykłość jego niemej roli Afgańczyka Mohammeda, który przez cały film nie wypowiedział ani słowa.

DEON.PL POLECA

Nadaremno Skolimowski wzywał ze sceny unikającego mediów i wielkich ceremonii Gallo. Reżyser dodawał z uśmiechem: - Vincent, przyjdź tu, wiem, że tu jesteś.

Kilka minut później polski reżyser odebrał nagrodę specjalną jury. Jego członkowie na czele z Quentinem Tarantino wstali, by wyrazić uznanie dla polskiego reżysera.

Nagrodę dla najlepszej aktorki otrzymała wschodząca gwiazda Ariana Labed. Zagrała ona w greckim filmie "Attenberg" Athiny Rachel Tsangari.

Złoty Lew dla Sofii Coppoli za "Somewhere", opowieść o rewolucji w życiu telewizyjnego gwiazdora, nie był zaskoczeniem. Od początku film ten był uważany za faworyta festiwalu. Tarantino, nie kryjąc wzruszenia w chwili wręczenia nagrody Coppoli, powiedział, że decyzja jury była jednomyślna. - Ten film oczarował nas od pierwszej sceny - podkreślił.

Nagrodzony film Skolimowskiego to opowieść o Afgańczyku - Mohammedzie, który podczas wojny w swym kraju zabił trzech amerykańskich żołnierzy. Schwytany przez Amerykanów trafia do jednej z tajnych baz CIA w Europie, gdzie jest przesłuchiwany. Gdy udaje mu się zbiec, rozpoczyna się za nim pościg.

"Essential killing" zebrał po konkursowym pokazie w większości przychylne recenzje i wysokie oceny krytyków, ale nie był wymieniany w ścisłym gronie faworytów. Sam reżyser w rozmowie z PAP w niedzielę, w przeddzień projekcji, powiedział: - Nie przeceniałbym szans filmu. Słyszę dookoła, że rzekomo film jest w gronie faworytów.

- Otóż w mojej opinii nie jest i to z kilku powodów - dodał. I wyjaśnił następnie: - Musimy pamiętać o tym, że przewodniczącym jury jest Amerykanin Quentin Tarantino i to taki proamerykański Amerykanin, a tak mojego filmu nie można nazwać. Raczej gdyby przykładać tego rodzaju miary, to można rzecz - wprost przeciwnie. - Poza tym rolę główną gra kontrowersyjny aktor, Vincent Gallo, który zresztą tego przewodniczącego jury osobiście raczył był obrazić, nazywając go publicznie "dupkiem".

- Przypuszczam, że wrócimy do Warszawy z pustymi rękoma - ocenił wówczas reżyser.

Niezwykłe były okoliczności dopuszczenia "Essential killing" do konkursu. Film został dodany do już ogłoszonej listy zakwalifikowanych obrazów, ponieważ do ostatniej chwili w czterech miastach trwały nad nim prace.

Jerzy Skolimowski na konferencji prasowej w Wenecji powiedział w sobotę, po zakończeniu festiwalu filmowego, że jest zaszczycony dwiema nagrodami dla jego film "Essential killing" .

- Jestem bardzo zaszczycony, że dostałem dwie nagrody za mój film, nie spodziewałem się, szczerze mówiąc, oczekiwałem tylko jednej - zażartował Skolimowski, który otrzymał nagrodę specjalną jury.

Z wielkim uznaniem wypowiedział się o nagrodzonym za główną rolę w jego filmie Vincencie Gallo. - Jego gra jest fenomenalna, to fantastyczny aktor - podkreślił polski reżyser.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nagroda dla Skolimowskiego w Wenecji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.