Chile: szkoła surfingowa dla dzieci z zespołem Downa

Chile: szkoła surfingowa dla dzieci z zespołem Downa
(fot. youtube.com/Alexandra Nuñez)
catholicnewsagency.com / mch

W każdą niedzielę Felipe Pereira jest pełen entuzjazmu. To dlatego, że w ten dzień 21-letni chłopak chodzi z przyjaciółmi na plażę aby uczyć się surfować.

          

Dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami intelektualnymi jest to coś więcej niż sport. Jest to darmowa szkoła surfingu o nazwie Fale Nadziei, z siedzibą w mieście Antofagasta w Chile. Szkoła założyło i do dzisiaj prowadzi trójka chilijskich entuzjastów surfingu: Claudio Moralesa, Cataline Daniels oraz Pablo Marina. Każdej niedzieli od grudnia do lutego maksymalnie 15 dzieci z zespołem Downa, zespołem aspergera i autyzmem może uczestniczyć w zajęciach, które są całkowicie spersonalizowane i dopasowane do kondycji każdej osoby.

          

Felipe Pereira jest bardzo towarzyskim młodym mężczyzną, który uczy się tańca ludowego, pływa i pracuje w  szkolnej piekarni. Jak powiedział CNA, to, co najbardziej lubi w zajęciach surfingu to "wspinanie się na szczyt deski surfingowej i łapanie fal". - Lubię morze - powiedział. O swoich instruktorach również wypowiada się pozytywnie: Podoba mi się, że są dla nas mili, kocham to, co robią.

Instruktorka Catalina Daniels w rozmowie z CNA przyznała, że uczniowie zmuszają ich do ciągłej zmiany. - Nie możesz iść do przodu, jeśli się nie zmieniasz - powiedziała. Daniels również poruszyła kwestię wiary, mówiąc "osoba, która zna Chrystusa, Jezusa, który przez swoją łaskę przychodzi do naszego życia, nie może pozostać taka sama. Musisz być lepszy, bardziej kochający, wyrozumiały, tolerancyjny, ponieważ oni tacy są".

Surfowanie wymaga siły, równowagi, zręczności i sporo techniki. Ale to co jest najważniejsze, o czym założyciele Fal Nadziei doskonale wiedzą, jest związek pomiędzy instruktorem a uczniem. To przełamuje bariery dyskryminacji, aby zrobić miejsce integracji. Wielu Chilijczyków nigdy nie rozmawiało, ani nie wymieniło uścisków z osobą z zespołem Downa. - Przychodzą bardzo zmotywowani wolontariusze, którzy pierwszego dnia nie wiedzą co mówić, jak się zachowywać - powiedziała Daniels. Według Cataliny, problem leży w dyskryminacji i braku odpowiedniej integracji. - Było bardzo ciężko zdobyć wsparcie firm. Dlaczego nie widzimy dziewczynek z zespołem Downa reklamujących różne produkty? Ponieważ piękno naszych uczniów jest pięknem nietypowym i nikt go nie chce na pierwszej stronie - mówiła instruktorka.

Catalina Daniels sugeruje by ludzie zbliżyli się do Boga. - Kiedy masz miłość, może ją dawać, możesz ją kształtować, sprawiać, że staje się prawdziwa - dodała.

Claudio Morales, kolejny założyciel szkoły surfingowej dodał, że wolontariusze są "wielkimi wygranymi" Fal Nadziei. - Dzieci z zespołem downa chwytają cię za serce w niesamowity sposób - wyznał, po czym dodaje: wierzę, że wolontariusze zmienią sposób patrzenia na życie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Michał Kociołek

Usuń z drogi znaki zawracania

Postanowiłem napisać o wszystkim, co wydarzyło się w moim życiu, bo fakt, że mogę to robić, jest dowodem, że warto walczyć do końca.

Nieważne, od czego zaczynasz. Nie czekaj, marzenia nie spełnią...

Skomentuj artykuł

Chile: szkoła surfingowa dla dzieci z zespołem Downa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.