Jestem przekonana, że te osoby niewierzące są pod działaniem Ducha Świętego i mają więcej łaski niż wierzący

(fot. youtube.com / dominikanie.pl)
Małgorzata Wałejko

Kiedyś zdałam sobie sprawę z tego, że robię potężny błąd w myśleniu. Myślałam, że żeby być świętym i okej, wystarczy nie robić zła. To błąd, to nie wystarczy. To za mało.

W najnowszym odcinku serii pt. "Chrześcijanka w świecie" nagranej dla portalu dominikanie.pl Małgorzata Wałejko - świecka dominkanka, pedagog i teolog - zabiera nas na szczecińskie Spotkanie przy Zupie i mówi o 25. rozdziale ewangelii św. Mateusza.

"Kiedyś zdałam sobie sprawę z tego, że robię potężny błąd w myśleniu. Bo kiedyś myślałam, że żeby być świętym i okej, wystarczy nie robić zła. To błąd, to nie wystarczy. W Ewangelii nie jest napisane: idźcie ode mnie, bo zabiliście kogoś, bo ukradliście coś, bo zdradziłeś żonę... Nie, Pan Jezus nie mówi o złu, które zrobiliśmy! Mówi o dobru, którego nie zrobiliśmy!" - wyjaśnia.

Dodaje: "W naszym życiu nie powinniśmy skupiać się na złu, którego nie robimy i na unikaniu grzechów, tylko skupiać się na dobru, które zaniedbujemy. Życie Ewangelią to niezaniedbywanie dobra, które możemy podjąć."

DEON.PL POLECA

Co na przykład?

"To miłe zagadnięcie ekspedientki w sklepie, smutnej i zmęczonej. To moja mama, która, kiedy robiła ciasto drożdżowe, od razu robiła cztery i trzy roznosiła sąsiadkom schorowanym. To zobaczenie, że mam wolną chwilę i mogę usiąść i poczytać dziecku. To zobaczenie, że jest ciocia, której zmarł mąż i mogę do niej zadzwonić - więc natychmiast łapię za telefon. Chodzi o łapanie życia na gorącym uczynku, łapanie chwil. Każdy dzień przynosi tysiące takich okazji, wystarczy mieć szeroko otwarte oczy."

"Nie ma wyjścia - chrześcijanin, żeby żyć Ewangelią, musi w jakiejś formie otworzyć się na samotnych i na cierpienia świata" - wyjaśnia Małgorzata Wałejko. Musimy znaleźć konkretną formę.

A co z osobami niewierzącymi? "Bywa, że chrześcijanie podchodzą do osób niewierzących z góry. Osoba niewierząca, która służy ubogim, w myśl słów Jezusa o sądzie ostatecznym, służy samemu Chrystusowi, nawet jeśli o tym nie wie. Jeśli osoby, które nawet uważają się za niewierzące, ale sa wrazliwe na potrzebujących - jestem przekonana, że są pod działaniem Ducha Świetego. I być może mają jeszcze więcej łaski w sobie niż osoby wierzące."

Spotkajmy się przy Zupie!

"Od 7 lutego razem z przyjaciółmi, z Krzysztofem i z Gosią, i z wieloma innymi osobami organizujemy Spotkania przy Zupie - mówi Robert Grabowski ze szczecińskich Spotkań przy Zupie. - Nastawiliśmy się, że to nie dokarmianie, ewangelizowanie, wyciąganie z bezdomności, alkoholizmu - po prostu, najzwyczajniej w świecie, spotykamy się z ludźmi. Wierzący z niewierzącymi, bogaci z biednymi, przedstawiciele jednej partii z przedstawicielami drugiej partii i okazuje się, że w Polsce, w Szczecinie można się spotkać. I nie trzeba się kłócić, można sobie spokojnie porozmawiać.

Skąd pomysł na te spotkania przy zupie? "Nie ukrywajmy, że takim wzorem jest Zupa na Plantach w Krakowie. Pomysł chodził nam po głowie od bardzo dawna. W końcu postanowiliśmy - dobra, działamy!" - mówił Grabowski.

"Nie nastawiamy się na nic, nie mamy żadnych parametrów sukcesu. Gdyby tu przyszły dwie osoby to też bylibyśmy tu z garem tej zupy" - opowiada. - "Już nie ma żadnej różnicy, że jesteśmy my i oni. Jesteśmy po prostu my - i to jest w tym najważniejsze!"

Gdzie i kiedy można dołączyć do Spotkania przy Zupie?

W każdy czwartek o 18:30 na plac Tobruckim w Szczecinie.

Zobacz cały odcinek serii nagranej dla dominikanie.pl:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jestem przekonana, że te osoby niewierzące są pod działaniem Ducha Świętego i mają więcej łaski niż wierzący
Komentarze (13)
JT
~Justyna Toja
24 października 2019, 23:45
Fajnie było poczytać wasze komentarze;-) pozdrawiam
KW
~Kornel Wolny
21 października 2019, 12:38
Zastanawiam się, dlaczego Pani ubliża niewierzącym? W banalnym, niby ciepłym stwierdzeniu: „jestem przekonana, że są pod działaniem Ducha Świętego”, odbiera im Pani prawo posiadania własnej woli. Co z Wami chrześcijanie jest nie tak? Podobno mamy wolną wolę, ale jeśli z niej korzystamy, to albo z podszeptu szatana, albo za sprawą Ducha Świętego. Traktujecie człowieka jak hosty (roboty) z serialu Westworld.
GE
~Gosia Emet
21 października 2019, 15:51
Wolna wola polega na tym, że człowiek albo wybiera dobro, albo zło. Bóg zawsze wspiera osoby wybierające dobro - ale niech się Pan nie obawia, będzie robił to tylko w takim zakresie, na jaki Mu Pan pozwoli. Diabeł inaczej, nie będzie Pana szanował i Pana granic; będzie dążył do władzy nad Panem poprzez manipulację i przemoc. Ale Bóg tak nie działa - osobie niewierzącej, ale dążącej do dobra, będzie udzielał pomocy cząstkowej. Osobie otwartej na Jego działanie będzie pomagał w dużo większym zakresie. Dlatego najważniejszym aktem wolnej woli jest właśnie wybór - czy chcę pomocy Bożej w moim życiu czy nie.
KW
~Kornel Wolny
22 października 2019, 00:37
Proszę się zastanowić nad tym, co Pani napisała: człowiek niewierzący w Boga ma decydować o zakresie pomocy Boga? To jakiś żart? Owa „pomoc cząstkowa” jak rozumiem, to też żart? Błagam, proszę nie mieszać czynienie dobra z chęcią Bożej pomocy w życiu. To są dwie odrębne sprawy, a poruszam tylko problem dobrych uczynków.
J. P. Torello
22 października 2019, 10:07
Panie Kornelu! Prosze nie panikowac! Jak zaznaczyla autorka we wstepie: "jestem przekonana", a nie: "jestem pewna" :) bardzo ladnie wyjasnila to Gosia Emet. Zreszta, mozna by zapytac: a co pan robi tutaj, na chrzescijanskim portalu, skoro pan nie uwaza sie za ucznia Chrystusowego?
KW
~Kornel Wolny
22 października 2019, 10:22
Nigdy w życiu nie panikowałem, dlaczego miałbym teraz? W zasadzie nie mam zastrzeżeń do artykułu pani Małgorzaty Wałejko poza tym jednym wspomnianym fragmentem, właśnie z powodu „jestem przekonana”. Być przekonanym to prawie jak mieć pewność, a pewnym można być tylko śmierci. Gdyby napisała: „wierzę, że...”, jestem przekonany, że bym się nie czepiał. W co kto wierzy, nie podlega polemice.
KW
~Kornel Wolny
22 października 2019, 10:30
Pytanie: „co ja robię na portalu chrześcijańskim” jest nie tylko nie na miejscu, ale i niegrzeczne. Mogę zapewnić, że nie mam zamiaru hajtować. Jeśli Pan jednak uważa, że ten portal jest tylko dla „towarzystwa wzajemnej adoracji”, gdzie się tylko przytakuje, to ja natychmiast i na zawsze znikam... Przypomnę, tu dość skutecznie działa moderator.
J. P. Torello
22 października 2019, 18:07
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą" ksiadz Jan Twardowski
KW
~Kornel Wolny
22 października 2019, 18:24
Do moderatora. Ja rozumiem potrzebę funkcjonowania moderacji – trzeba się chronić przed hajtem. Ale w tym przypadku sparafrazuję fraszkę Sztaudyngera: „Anioła Stróża każdy chce mieć, gorzej gdy to anielski cieć, który nie tyle strzeże od złego, ile nie dopuszcza do polemiki”. Pewnie odpowiedzi nie dostanę, tchórze nie odpowiadają, ale zapytam: w którym miejscu w swoich komentarzach kogoś obraziłem? Proszę wyjaśnić moim oponentom, że tylko z powodu widzimisię moderatora, im nie odpowiem. Łączę pozdrowienia.
KW
~Kornel Wolny
22 października 2019, 18:25
Do moich oponentów: moderator nie pozwala mi odpowiedzieć. Udanej "zabawy".
KW
~Kornel Wolny
22 października 2019, 22:54
Do moderatora: Zwracam honor za tego "tchórza". Zastanawiam się tylko, o co była ta cała zabawa w chowanego? Ale to, już niekoniecznie jako chrześcijanin - wybaczam i nie będę chował urazy.
J. P. Torello
23 października 2019, 13:15
Panie Kornelu! Tym pytaniem: „co pan robi na portalu chrześcijańskim jako osoba niewierzaca” swiadomie prowokowalem. Dlaczego? Dlatego, ze padlo wyrazenie "wy chrzescijanie" . Skoro wy a nie my, to mam prawo sadzic, ze osoba mowiaca w taki sposob jest "poza", albo ma powazny dylemat z okresleniem swojej tozsamosci religinnej. Autorka artykulu popelnila ten sam "blad" uzywajac slowa Kosciol. Wracajac do wplywu Ducha Swietego na osoby I caly swiat widzialny - odsylam do Pisma Swietego i Katechizmu KK. Pokoj i dobro! Prosze zmowic Pod Twoja obrone w mojej intencji, jesli to mozliwe. Zmowie rowniez za pana. Z Bogiem
KW
~Kornel Wolny
23 października 2019, 20:39
Teoretycznie to ja jestem też „wy”, gdyż praktycznie aktu apostazji nie dokonałem. Nie musi mnie Pan więc odsyłać ani do Pisma świętego, ani do KKK, nie chwaląc się znam doskonale, a nawet lepiej niż niejeden praktykujący chrześcijanin. Muszę jednak zmartwić, nie będę zmawiał żadnej modlitwy, bo byłaby to z mojej strony hipokryzja, może nawet bluźnierstwo (?) Za to szczerze życzę Panu dużo zdrowia i szczęścia osobistego. Owo „z Bogiem” traktuję jako drobną uszczypliwość, ale o takie rzeczy pretensji nie mam. Ze swej strony życzliwie i bez żadnej uszczypliwości pozdrawiam.