"W tym zawodzie nie ma przeszłości"
Grzegorz Turnau nagrał swoje pierwsze koncertowe DVD, które od kilku tygodni dostępne jest w sklepach muzycznych. PAP Life rozmawia z artystą o płycie, tremie i występach przed kamerą.
Grzegorz Turnau: Na pomysł rejestracji koncertu w Och-Teatrze wpadłem podczas jednej z tras promujących "Fabrykę klamek". Grałem tam wcześniej, podobała mi się atmosfera tego miejsca. Wystarczyło kilka telefonów i nagle okazało się, że mogę nagrywać już za dwa tygodnie. To dość krótki termin jak na takie przedsięwzięcie. Trzeba było zorganizować całą technikę, no i widownię... Ale tu na szczęście pomógł facebook, który jest fenomenalny jeżeli chodzi o takie akcje.
Tak, to w końcu moje pierwsze koncertowe DVD. I po wstępnej selekcji wyszło mi 48 numerów. Niestety, nawet najbardziej oddany widz nie byłby w stanie tego wytrzymać. Więc zacząłem skracać. W końcu zdecydowałem, że zagramy zwykły koncert z trasy "Fabryka klamek", znacznie poszerzony o utwory ze starszych płyt. W sumie wyszło grubo ponad dwie godziny na DVD. Wydaje mi się, że jest to do zniesienia, choć jestem zwolennikiem nieprzekraczania pewnych granic.
W towarzystwie kamer zawsze czuję nieprzyjemne napięcie. Tracę pewien rozmach, brawurę. Ale może zyskuję umiar, powściągliwość? Coś za coś. Wiedziałem, że to będzie rejestracja tu i teraz, że nie nagramy kolejnych koncertów, które później będziemy montować. Zagraliśmy wtedy, wieczorem 18 maja, i ten koncert zarejestrowaliśmy. Wycięliśmy tylko trochę mojego gadulstwa. Jest to więc dramat antyczny: zachowuje jedność czasu, miejsca i akcji.
W tym zawodzie liczy się tylko to, w jakiej kondycji jest się danego wieczoru. Nie ma przeszłości, nie ma osiągnięć, nie ma nagród, dostojeństwa, autorytetu. Tego wieczoru trzeba od zera udowodnić ludziom, którzy kupili bilety, że ma się powód do wyjścia na estradę. To nie jest żadna kokieteria. Wiem to od lat i z biegiem czasu wiem to coraz boleśniej. Teraz tym bardziej czuję się odpowiedzialny za taki wieczór. Natomiast nie mam na szczęście czegoś takiego, jak stres paraliżujący. A jeśli chodzi o nagrania... Wielki pianista Thelonious Monk mawiał: "First take only. If you screw it, you're gonna have to live with it". ("Tylko pierwsza wersja. Jak schrzanisz, będziesz musiał z tym żyć"). I takie jest nasze DVD.
Grzegorz Turnau - kompozytor, wokalista i poeta, wykonawca poezji śpiewanej. Stworzył swój własny styl muzyczny i kompozycyjny, czasami nawiązujący do muzyki jazzowej, smooth jazzowej. Przez wiele lat był związany z krakowską Piwnicą pod Baranami. Nagrał kilkanaście płyt, stworzył muzykę do kilkudziesięciu spektakli teatralnych. Jego najbardziej znane utwory to "Cichosza", "Między ciszą a ciszą", "Bracka", "Naprawdę nie dzieje się nic". Jest mężem flecistki Maryny Barfuss i ojcem Antoniny.
Skomentuj artykuł