Najpierw płatki czy mleko? Ksiądz wszedł na 2000 metrów, by przypomnieć o prostej życiowej zasadzie

Ks. Marcin Filar przypomina o ważnej życiowej zasadzie. Fot. Instagram / @padrefilar
Instagram / Padre Filar / mł

Najpierw płatki czy najpierw mleko? Ten żartobliwy dylemat wziął na warsztat ks. Marcin Filar, prowadzący popularne konto na Instagramie. Z miseczką płatków śniadaniowych poszedł na tatrzańskie szczyty, by przypomnieć o czymś zupełnie innym... i życiowo ważnym.

Obserwujący duchownego na Instagramie doceniają jego autentyczność i poczucie humoru, ale także pokazywanie życia księdza po prostu, bez budowania dystansu do ludzi. Dużą popularnością na profilu @padrefilarcieszą się komentarze do Ewangelii, które ksiądz nagrywa niemal codziennie. O czym tym razem chciał przypomnieć duchowny?

DEON.PL POLECA

 

 

- Tak naprawę nie chodzi o to, czy najpierw płatki, czy mleko, ale o to, by cieszyć się małymi rzeczami, celebrować chwile - mówi w nagraniu ks. Filar, przypominając o najprostszym sposobie na szczęście: docenianiu i wdzięczności za to, co jest. Zobacz cały filmik!

Źródło: Instagram / @padrefilar / mł

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Najpierw płatki czy mleko? Ksiądz wszedł na 2000 metrów, by przypomnieć o prostej życiowej zasadzie
Komentarze (5)
ZD
~Zwykła Danuta
20 października 2025, 11:59
Czy dzisiaj już księża nie potrafią mówić o Panu Bogu? Żenujące stają się te porady w stylu domowo - couchingowym... Chyba jednak ksiądz się powinien biblią zająć
XX
~Xd Xd
16 października 2025, 13:13
Chciałem coś napisać, ale widzę, że inni myślą podobnie. Bóg i płatki - serio? Nie dziwię się, że młodzi nie traktują wiary poważnie
HZ
~Hanys z Ochojca
15 października 2025, 16:25
Nie ma już ciekawszych tematów? Takie głupoty publikujecie
J.
~Janina .
15 października 2025, 10:30
Czysty populizm nie Ewangelia
MJ
~Maciej Janicki
15 października 2025, 10:28
Kolejny "celebryta"... Odrzuca mnie taki styl, który nic nie wnosi. Potem się kończy jak z Pelanowskim, Chmielewskim czy Jędrzejewskim. Dużo bardziej cenię księży, którzy godzinami siedzą w konfesjonale i realnie pomagają ludziom, niż tych, którzy dla własnej popularności "błyszczą" takimi głupotami. "Fajnokościół", "fajnoksieża", "fajnowiara" - tylko gdzie w tym Bóg?