Dron zarejestrował moment, w którym wpada do wulkanu. Niezwykłe ujęcie podbija internet [WIDEO]
Chociaż dron nie przeżył tego lotu, to w ostatniej chwili udało mu się przesłać materiał wideo.
To czarny sen każdego posiadacza drona na świecie. Nikt nie chce, żeby warty kilka tysięcy złotych sprzęt spadł, roztrzaskał się, zniszczył, albo... wylądował w środku wulkanu.
Jednak taka przygoda spotkała Joey Helmsa, który tworzy wideo i publikuje je na YouTubie. Kamera drona zarejestrowała moment w którym urządzenie spada w sam środek bulgocącego wulkanu. Kiedy delikatna struktura drona styka się z rozpaloną do czerwoności lawą, sygnał urywa się.
Na nagraniu widać, jak dron DJI FPV zbliża się w kierunku środka wulkanu Fagradalsfjall położonego w dolinie Geldingadalir na półwyspie Reykjanes (40 km od Reykjavíku na Islandii). Erupcja wulkanu rozpoczęła się 19 marca i trwa do dzisiaj.
Ujęciem dokonanym przez dron Helmsa zainteresowały się media. W jednym z wywiadów wspomniał, że loty nad wulkanem są wyjątkowo zdradliwe z powodu panujących tam warunków.
– Wokół wulkanu masz gorące gazy, które wokół niego emitują turbulencje, a gorące skały spadają na ciebie. Latanie tymi rzeczami jest trudne – powiedział YouTuber.
Do "wypadku", który zaowocował jednocześnie spektakularnym ujęciem wulkanu, doszło 24 maja.
Skomentuj artykuł