Japończycy wysyłają "transformersa" na Księżyc. Srebrny Glob będzie pełen robotów
Pamiętacie kojarzone głównie z Japonią roboty Transformers? Jeśli nie, to Japońska Agencja Kosmiczna (JAXA) zrobi coś bardzo podobnego. Wyśle na Księżyc robota, który po dotarciu na miejsce zmieni swój kształt.
Transformers - wielkie maszyny, które mogły przyjąć formę przypominającą człowieka albo wybranego pojazdu - były hitem lat 80. i 90. Kto wie, może stały się inspiracją dla projektujących nowe sondy kosmiczne. Te będą bowiem przypominały wielkie roboty, ale na trochę inną skalę. Będą mniejsze. O wiele mniejsze.
W tworzeniu małej zmiennokształtnej kulki, oprócz specjalistów z Agencji, Doshisha University, Sony, uczestniczy Tomy Company - firma znana właśnie z zabawek dla dzieci.
Japoński robot kulka na Księżycu
Już w 2022 roku na Księżyc wyruszy lądownik HAKUTO-R z niewielkim łazikiem na pokładzie. Pojazd będzie badał powierzchnię Srebrnego Globu i zbierał dane na temat księżycowego środowiska niezbędne do znacznie poważniejszego przedsięwzięcia - budowy załogowego łazika dla przyszłych astronautów.
fot. JAXA
Informacje zebrane przez urządzenie będą potrzebne do opracowania technologii automatycznej jazdy na powierzchni pokrytej regolitem, przy grawitacji o wartości równej 1/6 ziemskiej.
Jednak nawet przeznaczenie misji jest tak ciekawe, jak sam kształt łazika. Będzie to bowiem kula o średnicy nie przekraczającej 8 centymetrów o wadze zaledwie 250 g.
Po rozłożeniu "kula" będzie poruszała się jakby na dwóch kołach po powierzchni Księżyca. Niewielki rozmiar i masa łazika to bardzo pożądane cechy. Jeśli bowiem urządzenie zda egzamin, w łatwy sposób będzie można wynieść ich więcej w kierunku satelity Ziemi i tam zaprząc do zaplanowanej pracy.
fot. JAXA
Japoński łazik (wraz z łazikiem arabskim "Rashid") poleci na Księżyc w ramach misji realizowanej przez firmę ispace. Sukces misji oznacza, że Japonia wraz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi dołączy do klubu państw, które posiadają (lub posiadały kiedyś) na Księżycu własne łaziki (pozostałe to USA, Rosja i Chiny).
Na Księżycu robi się tłok
Na Księżycu robi się tłoczno i wydaje się, że poza Marsem to jeden z ulubionych kierunków kosmicznej eksploracji (co nie dziwi z uwagi na łatwość dostępu do Srebrnego Globu).
Teraz na powierzchni Księżyca pracują jedynie chińskie urządzenia (łaziki Yutu i Yutu-2), jednak wkrótce dołączą do nich kolejne. Wysłanie robotów planuje bowiem NASA i Kanadyjska Agencja Kosmiczna. Ale to nie wszystko. W ciągu kilku lat na Księżyc ma wrócić człowiek w ramach programu Artemis, a pod koniec lat 20. XXI w. powstanie tam baza będąca efektem współpracy Chin i Rosji.
Robi się tłoczno nie tylko na Marsie, ale i na naszym najbliższym Księżycu.
Skomentuj artykuł