Latający samochód zaprezentowany przez inżynierów z Kalifornii. Wkrótce może trafić do produkcji
Inżynierowie z Kalifornii przedstawili działający prototyp latającego samochodu, który przypomina połączenie samochodu, helikoptera i samolotu. Ma on zasięg 400 km, a do startu i lądowania wykorzystuje energię elektryczną. Kierowanie nim będzie wymagało licencji pilota.
Ten i nowe technologie z różnych branż i dziedzin życia zaprezentowano podczas styczniowych targów elektroniki użytkowej (Consumer Electronics Show). Swoje wynalazki i konstrukcje zaprezentowało około 3200 wystawców. Zwiedzający mogli zobaczyć też m.in. okulary tłumaczące na żywo czy autonomiczne wózki spacerowe.
Latający samochód na taśmach produkcyjnych w 2026 roku
Kalifornijska firma Aska zaprezentowała działający prototyp latającego samochodu i zapewniała, że pojazd może trafić na linie produkcyjne już w 2026 roku. A5, jak nazywa się prototyp, przypomina połączenie samochodu, helikoptera i samolotu, z gładkimi płaszczyznami i zaokrąglonymi załamaniami bryły. Ma zasięg 400 km, chowane skrzydła i wykorzystuje energię elektryczną do startu i lądowania.
ASKA debuts fully functional A5 flying car prototype at CES https://t.co/Mpz4gIRKS9 @realBobbyHealy @Avtrain_aero @GarlandJulie1 @BrianCVC @jamieheaslip @TeamGBS1
— Conall O Móráin (@ConallOM) January 23, 2023
Nie jest jednak całkowicie elektryczny. Do jego napędu użyto silników elektrycznych i tradycyjnych benzynowych. Natomiast jeśli podczas lotu zdarzy się awaria - A5 ma spadochron wystarczająco duży, by opuścić samochód na ziemię. Pojazd będzie kosztował prawie 800 tys. dolarów, a poruszanie się nim będzie wymagało od kierującego posiadania licencji pilota.
Okulary tłumaczące rozmowy
Coraz powszechniejsze w telefonach aplikacje do tłumaczenia zmieniły standardy podróżowania. Chińska firma elektroniczna TCL poszła krok dalej, na targach CES zaprezentowała okulary RayNeo X2 AR, które mogą tłumaczyć rozmowy bezpośrednio do ucha, na żywo. Inne funkcje okularów obejmują, aparat z obiektywem oraz możliwość przeglądania wiadomości tekstowych i odpowiadania na nie. Prototypy są już dostarczane programistom.
Kanadyjska firma Glüxkind zaproponowała wózek, który może się sam prowadzić, gdy rodzic ma zajęte dłonie (np. trzyma za rękę starsze dziecko). Wbudowany silnik może również uruchamiać napęd, gdy wózek z dzieckiem pchany jest pod górę - i zapewnić hamulce, aby uniknąć ucieczki z góry. Ma również czujnik 360 stopni, który ostrzega o niebezpieczeństwach, takich jak zbliżające się samochody. Jest to póki co prototyp, data premiery seryjnego wyrobu nie jest jeszcze znana. Producent przewiduje, że wózek będzie sprzedawany za około 3300 dolarów.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł