Pieczenie ocaliło ją i pomogło jej wyjść z nałogu. Dziś daje pracę bezdomnym i więźniom

Janie Deegan (Fot. CBS News/Youtube)
cbs.news/dm

Janie Deegan zaledwie kilka lat temu była bezdomna i wychodziła z uzależnienia. Pieczenie pomogło jej wyjść z nałogu. Dzięki piekarni, którą założyła nie tylko sama Janie, ale również jej pracownicy dostali drugą szansę na życie. Mówi, że ludzie, którzy przychodzą do niej pracy nie muszą mieć wszystkich referencji ani żadnego doświadczenia.

– Kiedy wytrzeźwiałam, odkryłem, że moje życie wymyka się spod kontroli. Pieczenie było dla mnie po prostu pięknym, bardzo kontrolowanym, artystycznym zajęciem – mówi w wywiadzie dla CBS News Janie Deegan.

– Wypieki, które robiłam dla przyjaciółki tak naprawdę zmieniły moje życie. Znajoma poprosiła mnie o zrobienie ciasta, za które chciała mi zapłacić i tak to się zaczęło – mówi właścicielka piekarni i dodaje, że na początku pieczenie było dla kobiety tylko hobby.

Niedługo po tym doświadczeniu, Janie postanowiła zacząć sprzedawać swoje wypieki. Nie wiedziała, od czego zacząć. Luki w życiorysie nie pomogły. By pokazać, jaką drogę musiała przejść, mówi, że nie wiedziała nawet, co znaczy słowo „przedsiębiorca”.

DEON.PL POLECA

– Miałam 25 lat i nie miałam pojęcia, co chcę robić w życiu, ale odkryłam, że pieczenie pomogło mi ponownie nawiązać kontakt z ludźmi, który wcześniej utraciłam – mówi.

Bez kapitału i doświadczenia w biznesie Janie trudno było zacząć jednak własny biznes. Mimo to zdecydowała się w 2015 roku otworzyła swoją pierwszą piekarnię na Upper West Side na Manhattanie.

Dziś pomaga innym, którzy mają trudności z znalezieniem pracy, z którymi mierzyła się kiedyś również ona. Deegan ma teraz 15 pracowników i dwie piekarnie. Druga znajduje się we wschodnim Harlemie. Kobieta myśli o otworzeniu trzeciej.

Mówi, że ludzie, którzy przychodzą do niej pracy nie muszą mieć wszystkich referencji ani żadnego doświadczenia. Są po prostu mile widzianymi. I bardzo to doceniają.

– Mam politykę otwartych drzwi, co oznacza, że ​​ktoś jest gotowy i chętny do przyjścia do pracy u mnie, nie będĘ przyglądać się jego przeszłości ani jego lukom w życiorysie. Czy jest bezdomny czy był w więzieniu – mówi. I dodaje: – Naprawdę widzę, jak osoby, z którymi pracują rosną, przychodzą nieśmiali… i rozkwitają.

– A ja budzę się każdego dnia i myślę, że sprzedajemy radość. Mogę być w pracy w 100 proc. sobą. Nie muszę ukrywać swojej przeszłości, nie muszę czuć wstydu związanego z moją przeszłością i to wspaniałe – mówi Janie.

cbs.news/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Pieczenie ocaliło ją i pomogło jej wyjść z nałogu. Dziś daje pracę bezdomnym i więźniom
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.