Wśród świątyń i grobowców

(fot. shutterstock.com)
Jan Gać / slo / pk

Kair to dziś ogromnie rozległa aglomeracja rozciągnięta po obu stronach Nilu, wkraczająca głęboko we Wschodnią Pustynię i na zielone obszary Delty, licząca - któż to może dokładnie zliczyć? - około 20 milionów mieszkańców.

Afryka, choć stanowi jednorodny kontynent, nie jest jedna. Są trzy różne Afryki, trzy jej całkowicie odmienne odsłony. I wcale nie o geografię chodzi w tym podziale, lecz o tkankę ludzką. Afryka muzułmańska rozprzestrzenia się głównie na północną część kontynentu, między Morzem Śródziemnym a południową Saharą. Czarna Afryka okołorównikowa zajmuje jego część środkową, na południu zaś, oblewana Atlantykiem i Oceanem Indyjskim, leży Afryka ludzi białych. I każda z tych trzech Afryk, pomijając jej warunki naturalne, ma własne oblicze, własną tkankę etniczną, własną tożsamość, kulturę, tradycje, przeszłość, ale i teraźniejszość, jakże często bardzo złożoną i trudną.

Wizytówką Afryki muzułmańskiej stał się dla mnie Kair. Jest to miasto osłonięte pyłem i kurzem pustynnym. Miasto niewyobrażalnego chaosu, jakby życie jego mieszkańców upływało w większości na ulicach. Miasto, które nie zasypia. Miasto bez świateł na niekończących się skrzyżowaniach. Miasto przemykających między pojazdami ludzi. Miasto śmietników na dachach domów i cuchnących kanałów wzdłuż Nilu z pływającymi zwłokami zwierząt domowych, a pomimo to niezapadające na epidemię. Jest to także miasto tysięcy meczetów, z których wiele to najwspanialsze perły architektury, zarówno dawnej, jak i współczesnej.

Kair starożytny

Nie gdzie indziej, lecz w Kairze przyjezdny po raz pierwszy zapoznaje się na dużą skalę z najstarszą cywilizacją Afryki, ze starożytnością faraonów, raz odwiedzając Muzeum Egipskie, to znów podczas wycieczki do piramid w Gizie, które zostały już niemal wchłonięte przez miasto. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by skonstatować, że cywilizację tę charakteryzuje sakralność i monumentalizm. Przecież z najdawniejszych czasów zachowały się przede wszystkim świątynie i grobowce, szerzej: sztuka sepulkralna, widoczna również w drobniejszych obiektach, takich jak rzeźby bóstw i władców oraz przedmioty związane z mumifikacją. Podziwiając ogrom budowli grobowych, jakimi były piramidy, zwiedzający Egipt nie może wyzwolić się od natręctwa pytań. Co je powołało do istnienia? Jakie motywy kryją się za tak gigantyczną pracą, włożoną w ich powstanie? Pycha faraonów i ich próżność? Utrzymanie poddanych w posłuchu poprzez zmuszanie ich do robót w pewnym sensie publicznych? A może przekonanie w życie po śmierci? Egipcjanin uważał, że śmierć była tylko przejściem do lepszego życia, była aktem wejścia w świat istniejący bez końca, co w perspektywie znikomości życia ludzkiego na ziemi wydawać się mogło stawką wartą najwyższych zabiegów. Cała sztuka starożytnego Egiptu stanowi wyraz tego przekonania.

Kair chrześcijański

Może w jakimś sensie to przekonanie legło u podstaw gwałtownie rozwijającego się chrześcijaństwa w starożytnym Egipcie? Takie myśli nachodziły i mnie, gdy ruszyłem w miasto na poszukiwanie kościołów. A jest ich całkiem spora liczba. Najstarsze znalazłem w Starym Kairze, tam gdzie Rzymianie założyli potężną twierdzę Babilon. Właśnie na jednej z jej wież osadzono na przełomie VII i VIII wieku kościół bez fundamentów, podwieszony na belkach, stąd popularnie zwany kościołem wiszącym, oddany w opiekę Matce Bożej. Niewiele starszy jest Abu Sarga, kościół poświęcony świętym Sergiuszowi i Bakchusowi, szczycący się tym, że zbudowano go na grocie, wskazywanej od średniowiecza jako miejsce zatrzymania się Józefa z Maryją i Dzieciątkiem podczas pobytu nad Nilem.

Jeszcze w starożytności wykształcił się w Egipcie kult Świętej Rodziny, wędrującej po kraju z miejsca na miejsce, od Delty aż do Górnego Egiptu, kult do dnia dzisiejszego znaczony obecnością dawnych kościołów i monasterów. Tuż obok stoi kościół św. Barbary, też z końca VII wieku, ufundowany przez chrześcijańskiego pisarza na dworze jednego z muzułmańskich emirów. Wszystkie te kościoły założono na planie bazyliki średnich rozmiarów. W zgodzie z wymogami liturgii koptyjskiej zaopatrzono je w ikonostasy, sporządzone z misternie wiązanych kawałków drewna cedrowego i kości słoniowej w kwietne i geometryczne desenie, tyle że bez nadmiaru ikon. Ikony natomiast, o malunku tak charakterystycznym dla sztuki koptyjskiej, niektóre bardzo stare, rozwieszono na ścianach naw bocznych. Zwiedzając dawne kościoły Starego Kairu, a jest ich znacznie więcej, warto odwiedzić wspaniałą katedrę ortodoksyjnych Greków. W naszej wędrówce nie można pominąć Muzeum Koptyjskiego. Jest to jedno z najciekawszych muzeów Kairu, a może i całego Egiptu, posiadające bezcenne skarby sztuki chrześcijańskiej sprzed inwazji arabskiej, muzeum urządzone z rozmachem, przykład dla muzealników, jak się winnoeksponować zabytki.

Mnóstwo kościołów, tyle że młodszych, znaleźć można w plątaninie ulic w dzielnicach nowoczesnego centrum miasta, w sąsiedztwie Muzeum Egipskiego. Jest tam katolicka katedra św. Marka, wspaniała, przestrzenna, nowoczesna budowla z początku XX wieku, z lasem kolumn w środku i z cyborium nad ołtarzem, dokładnie tak jak w bazylikach konstancjańskich. Jest jezuicki kościół Świętej Rodziny, ćwierć wieku starszy, o wnętrzu utrzymanym jakby w stylu mauretańskim. Jest kościół świętych Piotra i Pawła, też katolicki i też z pierwszej dekady XX wieku, o wnętrzu stylizowanym na wczesnochrześcijańskie kościoły rzymskie, cudownie ozdobiony neorenesansowymi freskami ze scenami życia Jezusa. Nieco dalej, w dzielnicy Heliopolis, ufundowano w 1906 roku ogromną bazylikę Matki Boskiej, wzorowaną na Hagia Sofia z Konstantynopola.

W tej masie świątyń katolickich i świątyń innych obrządków wschodnich (w tym koptyjskich) wypada jednak wspomnieć o sanktuarium św. Marka, patrona chrześcijaństwa egipskiego. Bo przecież autor drugiej Ewangelii głosił Dobrą Nowinę w Aleksandrii, gdzie poniósł śmierć męczeńską podczas prześladowań za Nerona, które dotarły i nad Nil. Koptyjską katedrę św. Marka odnalazłem w dzielnicy Abbasiya, niedaleko od centrum. Jest to jedyny kościół, którego powstanie finansował rząd egipski. Osobiście prezydent Nasser kładł kamień pod jego budowę w 1965 roku. Trzy lata później kościół konsekrował patriarcha Cyryl w obecności etiopskiego cesarza Haile Selassiego podczas wielkich uroczystości powrotu relikwii św. Marka do Egiptu, zwróconych przez papieża Pawła VI, które - skradzione przez kupców weneckich - pozostawały w Wenecji od 828 roku.


Jan Gać - historyk, fotografik, podróżnik, przewodnik grup pielgrzymkowych i turystycznych; autor książek i artykułów historycznych, religijnych i podróżniczych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wśród świątyń i grobowców
Komentarze (1)
O
obserwator
30 lipca 2012, 21:19
 Dzięki za artykuł. Zastanawiam się tylko czy Egipt śladem innych krajów muzułmańskich przestanie dawać pozowolenia na budowę nowych czy też remont starych. Cóż, jeśli wzmogą się represje na tle religijnym i chrześcijanie zaczną emigrować z kraju, nie będzie dla kogo ich budować.