Wzruszająca historia z Wadowic. Ta akcja charytatywna zapadnie w pamięć na długo!

Oliwier Koman z rodzicami. Źródło: Facebook.com / Oliwier z Wadowic kontra SMA
Gazeta Krakowska / mł

Ta historia poruszyła wszystkich, którzy kibicowali małemu Oliwierkowi. Chłopczyk urodził się w styczniu zeszłego roku, a po pół roku zdiagnozowano u niego SMA. Desperacka zbiórka na leczenie przewidywała niezwykłą nagrodę - ten, kto wpłaci milion złotych, będzie mógł nazwać na nowo jedną z ulic w Wadowicach. Nikt nie przewidział, że zakończy się w taki sposób.

Historię niezwykłej zbiórki opisywała na swoich łamach "Gazeta Krakowska". Oliwier Koman urodził się z początkiem stycznia 2022. Już po dwóch miesiącach nie mógł podnosić nóżek. Lekarze na początku nie widzieli w tym nic niepokojącego, ale rodzice szukali przyczyny - i znaleźli ją cztery miesiące później. Okazało się, że maly Oliwier ma SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni - rzadką i bardzo ciężką chorobę, w której z powodu wady genetycznej obumierają neurony w rdzeniu kręgowym, odpowiadające za skurcze i rozkurcze mięśni.

DEON.PL POLECA

Dzieci z SMA bez leczenia umierają

Rokowania w przypadku SMA nie są dobre: dzieci, które chorują na rdzeniowy zanik mięśni, po prostu umierają. Dlatego rodzice chłopczyka i zgromadzona wokół nich społeczność zaczęła robić wszystko, co tylko się dało, by uzbierać zawrotną kwotę niemal 9 mln złotych na specjalny lek. Pod koniec grudnia na zbiórkowym koncie było już 6,5 mln złotych, ale wciąż brakowało 1,9 miliona. Czas się kończył, a sytuacja robiła się coraz bardziej rozpaczliwa.

Nietypowa nagroda w charytatywnej zbiórce: ulica imienia darczyńcy

Wtedy jeden z sąsiadów Oliwierka, mieszkający przy krótkiej ulicy Elektryków w Wadowicach zaproponował, by nagrodą dla osoby, która wpłaci na zbiórkę przynajmniej milion złotych, była możliwość nazwania ulicy, przy której mieszka Oliwier z rodzicami, nazwiskiem ofiarodawcy lub inną wybraną przez niego nazwą. Podanie w tej sprawie trafiło na biuro burmistrza Wadowic.

Wpłacili rodzice, którzy nie zdążyli nazbierać na swoje chore dziecko

Niedługo później, popołudniem 29 grudnia 2022 na koncie zbiórki pojawiło się półtora miliona złotych. Jednak darczyńca chciał pozostać anonimowy. Jak się niedługo okazało, nie był to milioner chcący mieć w Wadowicach swoją ulicę. Historia tej jednej wpłaty porusza do łez.

"Naprawdę pociekła mi dziś łza. Pociekła mi łza, gdy dowiedziałem się, że 1,5 mln złotych przekazało małżeństwo, które też walczyło ze zbiórką SMA na swoje dziecko i nie zdążyło" - cytuje "Gazeta Krakowska" wpis na facebookowym profilu sosnowieckiego radnego Łukasza Litewki.

Wpłata poruszyła i zmotywowała społeczność i w bardzo krótkim czasie zbiórka została "domknięta" dzięki licznym i niedużym wpłatom bardzo wielu osób. Z danych na profilu zbiórki w portalu siepomaga.pl wynika, że trwającą od lipca 2022 do stycznia 2022 zbiórkę wsparło niemal 122 tysiące osób, a ostatecznie udało się zebrać 8,6 mln złotych. Kwota zostanie przeznaczona na terapię genową w walce z SMA.

"Dokonaliście niemożliwego!"

"Nasza Armio! Dzięki WAM to wszystko się udało - dokonaliście niemożliwego! Spełnienie marzeń....Oliwier niedługo dostanie nowe życie. Zawsze będziecie w naszych serduszkach" - napisali wzruszeni rodzice Oliwierka na facebookowym profilu zbiórki.

Źródło: Gazeta Krakowska / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wzruszająca historia z Wadowic. Ta akcja charytatywna zapadnie w pamięć na długo!
Komentarze (1)
DW
~Daria W.
4 stycznia 2023, 23:50
Też płacze ze wzruszenia. Ktoś musiał nie zdążyć, żeby mógł zdążyć ktoś inny. Dlaczego? Nikt nie wie. Ot taka tajemnica życia. Jedna z wielu. Błogosławię was rodzice chłopca, który nie zdarzył. Oby Bóg przyniósł wam pocieszenie.