Modlitwa Taizè pomogła mi odpocząć

Modlitwa Taizè pomogła mi odpocząć
(fot. peacepix / Shutterstock.com)
Julia Płaneta

Nieraz słyszałam o modlitwie Taizè, ale zawsze było mi nie po drodze. Tym razem w końcu się udało i tak poznałam coś zupełnie innego.

Weszłam do kościoła ewangelicko-augsburskiego, który często w pośpiechu mijałam, ale nigdy jeszcze nie byłam w środku. Niby tak jak "u nas", ale trochę inaczej. Ławki i śpiewniki na nich ułożone równo jak od linijki. Do ręki wzięłam śpiewnik Taize, świecę i siadłam gdzieś z tyłu z niepewnym oczekiwaniem.

Wszyscy przy krzyżu

DEON.PL POLECA

Powoli przychodzili kolejni ludzie, zobaczyłam parę znajomych twarzy. Przy ołtarzu stał krzyż, wokół niego rozpalone świeczki. Tylko tyle i aż tyle. Przez całą modlitwę to On przypominał o sobie. Myśli gdzieś odpływały, ale od razu wiedziałam, dokąd mogę wrócić. Miałam takie poczucie, że ten prosty symbol prawdziwie nas jednoczy, choć do każdego przemawia w zupełnie inny sposób.

>> Czy grozi nam protestantyzacja Kościoła katolickiego?

Czasem jesteśmy w takim momencie życia, w takim zatrzymaniu, że jesteśmy w stanie tylko siedzieć przed krzyżem i nie robić nic więcej. Czasem jest tak, że nie umiemy wykrzesać z siebie głębokiej modlitwy i wzniosłych myśli. I bardzo dobrze, bo przecież nie o to chodzi.

Spokojne światło

Co mnie urzekło? Po przeczytanej ewangelii można zapalić świece. Przez cały kościół szła mała dziewczynka ze świeczką, przekazując każdemu światło. Jej małe drżące rączki z przejęciem podsuwały świecę i czekały aż druga zapłonie. Tak każdy z nas otrzymał spokojne światło.

To ona przypomniała mi, że światło, dobre myśli lub dobre słowa, mogą przyjść z najmniej spodziewanego miejsca. Czasem kilka słów otuchy możemy otrzymać od drżących i niepewnych rąk i może właśnie to one będą dla nas bliższe i bardziej autentyczne niż te spokojne.

Wolna głowa

Chciałabym napisać, że ta modlitwa przyniosła mi wiele, że dawno się tak nie modliłam, że nigdy nie czułam takiej bliskości z Bogiem. Ale ujmę to inaczej. Nie modliłam się, po prostu na chwilę złapałam oddech i spokój. Siedząc przy świetle świecy, słuchając pięknych pieśni, patrząc na krzyż, odetchnęłam.

Tak jakby ktoś na chwilę mnie wyłączył z codziennego biegu, rozkołatanych emocji, nieustannego zmęczenia. Tak jakby ktoś mi pokazał: popatrz, tutaj możesz odpocząć.

Julia Płaneta - należy do wspólnoty Kurs Alfa u Kapucynów w Krakowie, współpracuje z portalem DEON.pl, prowadzi bloga wybieramymilosc.pl.

Dziennikarka i redaktorka, często ogarniacz wielu rzeczy naraz od terminów po dobrą atmosferę. Na co dzień pisze autorskie teksty oraz zajmuje się działem "Inteligentne życie" i blogosferą blog.deon.pl. Prowadzi także bloga wybieramymilosc.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Grzegorz Kramer SJ, Łukasz Wojtusik, Piotr Żyłka

Czy Kościół może być normalny? Bez tematów tabu, pouczania i krzywdzenia innych?

Grzegorz Kramer SJ i Piotr Żyłka w szczerej rozmowie z Łukaszem Wojtusikiem. 

Kontrowersyjni. Prowokujący do myślenia. Nie wahają się mówić o sprawach...

Skomentuj artykuł

Modlitwa Taizè pomogła mi odpocząć
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.