Alarmy bombowe przed losowaniem grup MŚ
Na kilka godzin przed losowaniem grup do przyszłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej, w Kapsztadzie wybuchło ogromne zamieszanie w związku z fałszywymi alarmami bombowymi. Zatrzymano dwóch mężczyzn. Jednym z nich jest zagraniczny dziennikarz, który był akredytowany na piątkową ceremonię.
Aresztowany dziennikarz wywołał panikę w Centrum Konferencyjnym w Kapsztadzie, gdzie o godz. 18.00 rozpocznie się wybór grup przyszłorocznych finałów piłkarskich mistrzostw świata. Po wejściu do budynku mężczyzna powiedział, że w swojej torbie ma ładunek wybuchowy, po czym postawił swój bagaż na podłodze i próbował uciec. Okazało się, że w torbie jest jedynie aparat fotograficzny.
Sprawca zamieszania został szybko schwytany i nie zdołał opuścić budynku. Na miejsce sprowadzono służby specjalne i psy tropiące, po czym cały obiekt został wnikliwie przeszukany. Po ponad godzinie centrum zostało otwarte dla dziennikarzy i działaczy.
Rzecznik policji Vish Naidoo przyznał, że kilka godzin wcześniej aresztowano mężczyznę, którzy jest podejrzany o fałszywe alarmy bombowe na lotnisku w Kapsztadzie. "Są intryganci, którzy próbują zepsuć dzisiejszą uroczystość" - podsumował Naidoo.
Republika Południowej Afryki, jest gospodarzem przyszłorocznego mundialu. To jednak kraj, o jednym z najwyższych wskaźników przestępczości na świecie. Dziennie dochodzi tam do około 50 morderstw.


Skomentuj artykuł