Chiny wyprzedziły Japonię. Drżyjcie Stany

Chiny wyprzedziły Japonię. Drżyjcie Stany
(fot. PAP/EPA/EVERETT KENNEDY BROWN)
PAP / mik

Pod względem wielkości wytworzonego w II kwartale bieżącego roku produktu krajowego brutto Japonia została wyprzedzona nie tylko przez Stany Zjednoczone, ale również przez Chiny - wynika z danych, jakie opublikował w poniedziałek japoński rząd.

Chinom zdarzało się już wcześniej wyprzedzać Japonię wielkością PKB na przestrzeni kwartału, ale tym razem wydaje się, że ich pierwszeństwo nabierze trwałego charakteru.

Jak zaznacza agencja Associated Press, PKB Chin za cały rok 2010 będzie niemal z pewnością większy niż Japonii, biorąc pod uwagę różnice tempa wzrostu ich gospodarek. W Chinach jest to około 10 proc. rocznie, natomiast tegoroczna prognoza dla Japonii mówi o 2 do 3 procent.

Nominalny PKB Japonii za II kwartał, bez uwzględniania korektur sezonowej i cenowej, to 1,286 biliona dolarów w porównaniu z 1,335 biliona dolarów w Chinach. Przeliczenia tych wartości na dolary dokonano według średnich kursów walutowych dla całego kwartału.

Japonia szczyciła się pozycją drugiej gospodarki świata od roku 1968, po wyprzedzeniu Republiki Federalnej Niemiec.

Japończycy pozostają jednak nadal jednym z najbogatszych społeczeństw na kuli ziemskiej, z dochodem narodowym na głowę w wysokości 37,8 tys. dolarów w roku ubiegłym, podczas gdy w Chinach było to zaledwie 3,6 tys. dolarów.

"WSJ": Japonia jako nr 3 - ironia i przestroga dla Ameryki

Chiny wciąż zbierają owoce reform Deng Xiaopinga, Japonia płaci za brak wzrostu gospodarczego przez jedno pokolenie - komentuje wtorkowy "Wall Street Journal" sytuację Chin i Japonii, które zamieniły się miejscami jako druga i trzecia gospodarka świata.

Zdaniem dziennika, ta zamiana miejsc na azjatyckiej scenie jest nauczką dla USA, by nie powtarzały błędów polityki gospodarczej Japonii.

"Podnosząc się po klęsce w II wojnie światowej, Japończycy byli zdeterminowani, by znów powstać - choć tym razem pokojowo. Spójność społeczeństwa i dyscyplina w przedsiębiorstwach stworzyły jedne z największych firm świata, które wciąż przyczyniają się do globalnego dobrobytu" - przypomina "WSJ".

Potem jednak gospodarka kraju "gwałtownie zwolniła wzrost", który zaczął sięgać około 2 proc. rocznie. Nie udało się zreformować japońskiej wersji przedsiębiorstwa sponsorowanego przez państwo, systemu oszczędnościowego w ramach poczty oraz innych barier wewnętrznych dla konkurencji. Mimo starzejącej się populacji Japonia nigdy nie przyjęła imigrantów, którzy mogliby dostarczyć młodej generacji pracowników, a jej system polityczny wydaje się niezdolny, by podjąć ponownie program wzrostu gospodarczego.

Tymczasem Chiny od 1978 roku otworzyły się na świat i wolny rynek i stały się "niezwykle przedsiębiorczym" miejscem. Wstąpiły do Światowej Organizacji Handlu i zmusiły swoje firmy państwowe, by przekształciły się i dostosowały do konkurencji. Migracja "dziesiątek milionów ludzi ze wsi do miast" dostarcza gospodarce "wiele młodych talentów". Od 1990 roku przez dekadę gospodarka chińska rosła przeciętnie dziesięć procent rocznie.

"Gospodarczy wzrost Chin jest wielkim i oczekiwanym wkładem w globalną prosperity, tak jak było to z Japonią w dekadach powojennych. Natomiast 20-letnia stagnacja Japonii stała się tragedią dla świata, jak i dla Japończyków" - ocenia "WSJ".

Zauważa, że "USA zdecydowanie pozostają największą gospodarką świata, choć Chiny wciąż rosną. Sposobem na to, by uniknąć losu Japonii jest unikanie tej samej błędnej polityki, co oznacza powrót do działań z lat 80., które ożywiły Stany Zjednoczone po ostatniej wielkiej recesji". Dziennik wskazuje, że ze zdystansowania Japonii przez Chiny płynie "oczywista, choć często zapominana lekcja: bogactwo narodu nie jest prawem przysługującym od urodzenia", na dobrobyt trzeba "zarabiać co roku", drogą "rozsądnej polityki gospodarczej, która wyzwala wrodzone talenty społeczeństwa".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Chiny wyprzedziły Japonię. Drżyjcie Stany
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.