Cierpienie - tak, cierpiętnictwo - nie!

(fot. NYCandre / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
Materiał nadesłany

Cierpienie jest nieodzowną częścią ludzkiego życia. Bez względu na to, jak bardzo chcielibyśmy się go wyzbyć, jak zafałszować rzeczywistość - konstatacja jest jedna - ono jest. Czasami początkowo rodzi bunt, a dopiero z czasem przychodzi akceptacja. Ale przychodzi, bo długofalowo jest nieodzowna, bo życie jest pełne wzlotów i upadków, radości i smutków, bo wpierw cieszymy się siedmioma latami tłustymi, ale później przychodzi siedem lat chudych. Zawsze, prędzej, czy później jest źle.

Łatwo jest być radosnym i pogodnym, cieszyć się wiosną za oknem, gdy wszystko idzie po mojej myśli, ale co jeśli nie? Co jeśli na widok pewnych obrazków z rozrzewnieniem marzę o czymś nieosiągalnym, nie zadowalam się tym, co mam, co jest dla mnie dostępne, tym samym wpędzam się w stan głębokiego żalu i tęsknoty za czymś, co tak naprawdę jest ułudą?

Kilka ostatnich wydarzeń wraz ze zbliżającą się wielkimi krokami rozprawą rozwodową zaburzyło moją pogodę ducha i złożyło się na kryzys z... delikatną (musiałam to napisać, by się usprawiedliwić przed samą sobą) tendencją do użalania się nad sobą. A że od jakiegoś czasu staram się mieć kontakt z rzeczywistością i nie udawać, że jest dobrze, jak wcale nie jest - godzę się na to. Pozwalam sobie na smutek, lęk, żal i złość, bo wiem i doświadczyłam, że walcząc i szamotając się z tymi nieprzyjemnymi uczuciami, wydłużyłabym tyko czas potrzebny na zmianę tego stanu. I wszystko w porządku dopóki pamiętam, by temu cierpieniu nie poddawać się biernie, nie pławić się w jego przeżywaniu, bo to już cierpiętnictwo. A tego nie chcę. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że marudzenie i użalanie się nad sobą do niczego dobrego nie prowadzi. Co gorsza, można wpaść w pułapkę polegającą na tym, iż cierpiętnictwo stanie się nawykowe, stanie się moją postawą, a tym samym przekleństwem całego życia. Ja już nie chcę grać roli ofiary. Bóg dał mi wolną wolę. Mam wybór i to ja decyduję o tym, jak się będę czuć, a "Użalanie się nad sobą to jeden z najbardziej niefortunnych i pochłaniających braków, jakie znamy. Stanowi ono przeszkodę dla rozwoju duchowego i może uniemożliwić nam skutecznie porozumienie się z innymi ludźmi - tak ogromnej domagamy się od nich uwagi i współczucia. Litowanie się nad sobą to taka ckliwa forma cierpiętnictwa, na które nie możemy sobie pozwolić." (Jak to widzi Bill. AA jako droga życia. Wybór pism współzałożyciela. Warszawa. Wyd. Fundacja Biuro Służby Krajowej Anonimowych Alkoholików w Polsce, str. 238.)

Niestety, to że wiem, nie oznacza wcale, że mam...

DEON.PL POLECA

Zawsze jednak pozostaje mi jedno: Boże, użycz mi pogody ducha, abym godziła się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniała to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.

Niech się dzieje wola Twoja, nie moja. Nawet, gdy to jest wymagające, nawet gdy wolałabym pójść inną ścieżką, tą łatwiejszą.

Pelagia

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Cierpienie - tak, cierpiętnictwo - nie!
Komentarze (16)
RN
res normales
22 marca 2015, 06:29
Prosze, prosze na Deonie jest miejsce dla rozwodników a ludzi uczciwych się głodzi i linczuje. Ot, co ma Kościół Katolicki do zaoferowania! Grunt to napluć na Boga - i uzasadnić, że JEST TO Z EWANGELII. Taka jest mentalność księży - pasterzy? Nooo pastuchów raczej. Nikogo już zresztą to nie dziwi. Każda religia, po upadku utrzymuje sie jeszcze jakiś czas, właśnie w postaci chorych, zamknietych kast, pozorując wyciąganie ręki do "upadających", po to (w tym przypadku) kler doznał uczucia kamuflowania swoich kompleksów i przestepstw na niewinnych ludziach, a tym samym sięga sobie po "pozytywną" reklamę i łudzi się, że będzie to pomocne.
S
Shocked
22 marca 2015, 09:48
A gdzie Ty tu widzisz "plucie na Boga"? Post Twój zaprawdę przepełniony jest miłością Boga i bliźniego... 
RN
res normales
23 marca 2015, 10:39
Po pierwsze i ostatnie: bruderszftu sobie nie przypominam, a po drugie uczciwiść i piekno ma wiele twarzy, ale jedną duszę. Trudno, żeby z odmienną dyskutować.
C
Cloud
23 marca 2015, 14:30
Znajdź sobie jakieś pożyteczne zajęcie.
X
Xylem
23 marca 2015, 15:18
Już poprzedni post był absurdalny, ale teraz to do reszty odleciałeś. Podaj lepiej gdzie tam znalazłeś plucie na Boga, bo naprawdę mogą cię tu uznać za zwykłego pieniacza.
H
Hihi
20 marca 2015, 21:51
Podtwierdzam. Tak to wlasnie dziala
4
430
20 marca 2015, 00:39
Troche jednak ten rozwód ci jest na rekę, skoro się tak łatwo godzisz na niego. Gdybyś naprawdę cierpiała, byłabys cała "na nie".
D4
Do 430
20 marca 2015, 09:25
A skąd wiesz, że tak łatwo się godzi? 
20 marca 2015, 10:07
Co do zasady zgoda małżonka na rozwód nie jest konieczna reszta to szukanie haków przez prawników.
S
student
19 marca 2015, 22:51
Bardzo mocna modlitwa na samym końcu - dziękuję za nią 
G
gość
19 marca 2015, 19:05
Cierpienie - NIE, Cierpiętnictwo - NIE
R
Rosa
22 marca 2015, 06:39
biale TAK, czarne NIE. Szczyt elokwencji wiernych KK.
AC
Anna Cepeniuk
19 marca 2015, 14:31
Bardzo dziękuję za takie świadectwo... i podjęcie króków do przezwyciężania trudnych uczuć, które w dobrym ich przeżywaniu spełniają swoje zadanie.... Niech Twoja rana stanie się "perłą"... Modlitwa, którą cytujesz towarzyszy mi również od jakiegoś czasu w trochę zmienionej formie... ale o to samo w niej chodzi... I mnie najtrudniej jest z pogodzeniem się z tym, czego nie mogę zmienić.... Bezsilność potrafi przygnieść... niestety... ale ważne by na niej nie zatrzymać się... Pozdrawiam i błogosławię
lucja urbanik
19 marca 2015, 13:31
...dziękuję za mądre słowa ,które poczytane ponownie lub w "tym momencie" napominają,przypominają i zastanawiają...pogoda ducha,odwaga i mądrość a wszystko podszyte miłością... Dziękuję..
M
morva
22 marca 2015, 06:32
a od kiedy pogoda ducha,odwaga i mądrość a wszystko podszyte miłością... prowadza do rozwodu- zalosny jest twoj wpis... W kk jest wszystko odwrotnie od tego, czego wzmaga normalnosc
19 marca 2015, 11:44
Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem.