Doradca szefa NATO: Polska miała rację, ostrzegając przed Rosją
Okazało się, że Polska miała rację w kwestii ostrzeżeń przed Rosją, więc teraz musimy wyciągnąć wnioski – powiedział w poniedziałek doradca szefa NATO Boris Rouge. Zapewnił o maksymalnym wsparciu Ukrainy przez Sojusz.
W poniedziałek w Warszawie odbyła się konferencja z okazji 25. rocznicy przystąpienia Polski do NATO "Zapewniając Bezpieczeństwo, Odpowiadając na Wyzwania", zorganizowana przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego. W jednym z paneli dyskusyjnych udział wzięli m.in. asystent Sekretarza Generalnego NATO ds. polityki bezpieczeństwa Boris Rouge, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera i wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski.
- Putin jest nastawiony na kontynuowanie wojny i nie zostawia żadnej przestrzeni na negocjacje z Ukrainą - powiedział Rouge. Jego zdaniem, oznacza to, że musimy maksymalnie wspierać Ukrainę w jej walce o niepodległość i wolność.
Pytany o kwestię wstąpienia Ukrainy do NATO zaznaczył, że w tej sprawie musi być konsensus i to do sojuszników należy wypracowanie rozwiązania. Zapewnił jednak, że NATO będzie podejmować kroki, które pokażą światu, a przede wszystkim Putinowi, że NATO i Ukraina zbliżają się do siebie. "Teraz kluczowym jest wsparcie Ukrainy tak, aby mogła się obronić" – dodał.
- Okazało się, że Polska miała rację w kwestii ostrzeżeń przed Rosją, więc teraz musimy wyciągnąć wnioski - przyznał Rouge. Jednocześnie zwrócił uwagę, że NATO musi mieć oczy szeroko otwarte na inne wyzwania takie jak niekontrolowaną migrację czy terroryzm. - Nie możemy patrzeć tylko na Wschód, musimy zajmować się kilkoma sprawami jednocześnie i myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić - ocenił.
Siewiera powiedział, że trwa strategiczna dyskusja nad tym, jak powinna wyglądać obronność NATO i jej sojuszników, ale przede wszystkim należy prowadzić rozmowy o podnoszeniu wydatków krajów Sojuszu na obronność. - Myślę, że wszyscy, a w szczególności Europa musi dorosnąć do zaakceptowania sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy - podkreślił.
Jego zdaniem, USA przyjmie pakiet pomocy dla Ukrainy, ale przyznał, że jest w stanie wyobrazić sobie sytuację odwrotną. - To zależy od nas, jako Sojuszu jak na to odpowiemy. Musimy się odzwyczaić od robienia rzeczy w sposób, jaki robiliśmy to przez ostatnie lata i jeśli to zrobimy, dyskusja nad pakietem pomocowym będzie prostsza do prowadzenia - mówił.
Bartoszewski podkreślił, że powtarza krajom wschodniej flanki NATO, że jeśli teraz nie zatrzymamy Putina, to w końcu będziemy musieli mierzyć się z rosyjskimi żołnierzami na naszych granicach.
- Mija 25 lat od wstąpienia Polski, Czech i Węgier do NATO. Putin chce przesuwać granice, tak aby te państwa nie były dłużej w NATO, aby znalazły się pod wpływem Rosji. Nie możemy na to pozwolić, to doprowadziłoby to do zniszczenia Europy - podsumował.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł