Dramatyczna decyzja o poświęceniu domów dla ratowania innych podczas powodzi: "Waszych domów nie ratujemy"

Powódź w Polsce 2024. Fot. PAP/Lech Muszyński
Onet.pl / jh

W Kuźni Raciborskiej mieszkańcy stanęli w obliczu przerażającego wyboru, gdy władze miasta zdecydowały się ratować część zabudowań kosztem zalania innych. Pomimo intensywnych starań, część mieszkańców bez dachu nad głową.

- Waszych domów nie ratujemy - te słowa usłyszeli w ostatnich dniach mieszkańcy Kuźni Raciborskiej. Sprawdziliśmy, jak w praktyce wygląda wybór „mniejszego zła”.

- Ta decyzja była dramatyczna, ale była najlepszym, co mogliśmy w tamtej chwili zrobić - mówi Roksana Pytlik, wiceburmistrz miasta Kuźni Raciborskiej.

DEON.PL POLECA

Meteorolodzy z niepokojem obserwowali padający w rejonie deszcz, a hydrolodzy poziom wody w położonym 15 km wyżej Zalewie Rybnickim.

Ten ostatni był wypełniony niemal w całości wodą i jeśliby się przelał, miliony m sześc. wody spłynęłoby rzeką Rudą do Odry. Po drodze zalane zostałyby miejscowości Ruda i Kuźnia Raciborska. Taki właśnie scenariusz miał miejsce w 1997 r. Teraz był na tyle realny, że w poniedziałek rano burmistrz Wojciech Gdesz zarządził ewakuację mieszkańców miasta.

Mieszkańcy Kuźni Raciborskiej przez ostatnie dni najedli się jednak sporo strachu. Część z nich miała bowiem świadomość, że jeśli zbiornik zrobi zrzut, to ich domy zostaną poświęcone, by ratować inne zabudowania. Taka sytuacja miała miejsce przy ul. Sienkiewicza w Kuźni Raciborskiej.

- Zdecydowano, że wał stanie po prawej stronie ulicy, dokładnie na jej krawężniku - mówi w rozmowie z Onetem pan Bertold, mieszkaniec Kuźni. - Tym samym zdecydowano się ratować wszystkie domy stojące po lewej stronie ulicy, a te po prawej, w tym mój, skazać na zalanie.

- Ta decyzja była dramatyczna, ale była najlepszym, co mogliśmy w tamtej chwili zrobić - mówi wiceburmistrz.

- Zarówno ja, jak i sam burmistrz Gdesz byliśmy wówczas na miejscu. Byli żołnierze WOT, straż pożarna, służby wojewody. Dyskutowaliśmy nad tym, co zrobić, by uratować jak najwięcej domów. Wszystko przemyśleliśmy, przeanalizowaliśmy. Ostatecznie zapadła taka właśnie decyzja o lokalizacji tymczasowego wału. Podjął ją dowódca oddziału strażaków obecnych na miejscu - dodaje.

Źródło: PAP / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dramatyczna decyzja o poświęceniu domów dla ratowania innych podczas powodzi: "Waszych domów nie ratujemy"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.