Drgania ze stadionu niegroźne dla mieszkańców
Żywo reagująca publiczność na poznańskim stadionie wywołała drgania w pobliskich budynkach. Na wniosek Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego przeprowadzano specjalistyczne badania, które wykazały, że drgania nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców.
Po raz pierwszy drgania zauważono w kilku blokach na najwyższych kondygnacjach podczas meczu Ligi Europejskiej Lecha Poznań z FC Salzburg, który obejrzało blisko 42 tysięce widzów. W mieszkaniach drżały szyby w oknach, ruszały się obrazki na ścianach i meblach. W mniejszym stopniu były odczuwalne przy okazji spotkania Lecha z Zagłębiem Lubin, ale wówczas stadion był wypełniony w połowie.
Specjalistyczna firma Ekoanalityka z Leszna dokonała pomiarów drgań 4 listopada w trakcie pojedynku poznańskich piłkarzy z Manchesterem City.
"Nieprzypadko wybraliśmy ten mecz, bo wiedzieliśmym, że stadion będzie pełny, a wyniki badań jak najbardziej wiarygodne" - wyjaśnił Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Poznania Paweł Łukaszewski.
Badania wykazały, że drgania mechaniczne zarejestrowane podczas meczu nie przekroczyły dopuszczalnych parametrów - oscylowały na poziomie od 0,6 do 58 procent wartości dopuszczalnej normą.
Jak wyjaśnił Jerzy Sternal z firmy Ekoanalityka drgania występowały sporadycznie, a najwyższy poziom osiągnęły dwukrotnie. Nie potrafił on jednak odpowiedzieć, czy miało to miejsce w momencie zdobywania bramki przez piłkarzy Lecha (poznaniacy wygrali wówczas 3:1).
"Nie mieliśmy możliwości zsynchronizowania drgań z obrazem wideo. Patrząc na dokładną godzinę najwyższych drgań i zdobywania bramki przez Lecha - te czasy trochę się jednak różniły" - zaznaczył.
Sternal podkreślił, że choć drgania kilkakrotnie przekroczyły poziom odczuwalny przez człowieka, w żadnym stopniu nie stanowią zagrożenia dla bloków i jego mieszkańców.
Skomentuj artykuł