Druga strona mundialu
Zarówno medal jak i moneta mają dwie strony: te reprezentacyjną, awers i uzupełniającą, rewers.
Zanim na mistrzowska drużyna, wzniesie triumfalnie puchar i rozdane będą medale upłynie miesiąc. W miesiącach przed piłkarskim świętowaniem co i raz światowej opinii publicznej ukazywał się smutny rewers Mundialu. Głosy protestów, obrazy z dzielnic biedaków sąsiadujących z pięknymi stadionami pokazywane w telewizji nie mogły nie poruszać.
Także kościół katolicki w Brazylii wyraził krytykę, że kraj wydał miliardy dolarów na stadiony, lecz nie zadbał o poprawę usług w sektorze publicznym: opiekę zdrowotną, oświatę, bezpieczeństwo i usługi sanitarne. W broszurce rozpowszechnianej w kościołach i parafiach, Konferencja Biskupów Brazylii wzywa rząd do poszanowania praw obywateli do gromadzenia się i demonstrowania przeciwko mistrzostwom. Broszurka przypomina czerwoną kartkę pokazywaną zawodnikowi usuwanemu z boiska.
Jeszcze w listopadzie ub.r., biskupi oświadczali, że kościół pragnie na Mundialu zaznaczyć swoją obecność jako wspólnota otwarta i gościnna, ofiarując przybyłym turystom możliwość wspólnej modlitwy. Przestrzegano jednak przed możliwością zwiększenia się przemytu ludzi i wezwali brazylijskie władze do walki z wykorzystywaniem seksualnym nieletnich podczas mistrzostw. W lutym, biskupów wsparła konferencja zakonów promując akcję "Graj na rzecz życia", do której włączyły się uniwersytety, Caritas oraz… ministerstwo sprawiedliwości.
Smutny rewers Mundialu to także - niestety - "zasługa" europejczyków. Włoska telewizja RAI promuje transmisje zawodów spotem reklamowym z górującą nad Rio de Janeiro ponad 30-metrową figura Chrystusa Odkupiciela w niebieskiej koszulce z napisem Italia i numerem 10, którą nosi napastnik Antonio Cassano. O zdjęcie reklamy z anteny apelował tygodnik katolicki Famiglia Cristiana. Archidiecezja São Sebastião do Rio de Janeiro zamierza domagać się odszkodowań finansowych, a prawnik, który ją reprezentuje we Włoszech mówił o oburzeniu Brazylijczyków za zniewagę ich symbolu narodowego. To tak, jakby w reklamie swojego programu telewizja brazylijska posłużyła się obrazem tancerek samby razem z gladiatorami w Koloseum - powiedział.
W ślad za Włochami poszła niemiecka sieć MediaMarkt w Belgii. Piłkarzy belgijskich, zwanych "czerwonymi diabłami" mają więc dopingować kibice z diabolicznymi maskotkami, również stylizowanymi na figurę Chrystusa z Rio. Twórcy reklamy tej sieci sklepów zapewniają, że noszenie "maskotki" przyniesie szczęście drużynie Belgii. O pomyśleć, że w Polsce slogan reklamowy MediaMarktu , wprawdzie w swoisty sposób, ale jednak apeluje do inteligencji klientów… (MediaMarkt, nie dla idiotów).
Nie zdziwię się, więc jeśli występom drużyn Włoch i Belgii towarzyszyć będą gwizdy brazylijskich kibiców.
---------------------------
Skomentuj artykuł