Ekstraklasa: Remis w meczu na szczycie

W ostatnim meczu 13. kolejki piłkarskiej ekstraklasy wicelider - Korona Kielce - podejmował lidera tabeli Jagiellonię Białystok. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Taki sam wynik padł w starciu Zagłębia Lubin z GKS-em Bełchatów.

Mecz w Kielcach - jak przystało na spotkanie drużyn z czuba tabeli - stał na wysokim poziomie. Nie brakowało zaciętej walki, składnych akcji i spięć pod obiema bramkami. Goście lepiej rozpoczęli mecz i już po 9. minutach wyszli na prowadzenie. Jagiellonia wyprowadziła szybką akcję, po lewej stronie piłkę otrzymał Tomasz Kupisz, dograł przed pole karne do Kamila Grosickiego, a ten uderzeniem po ziemi pokonał Grzegorza Sandomierskiego.

Choć kielczanie ruszyli do przodu, to bardziej podobać mogła się postawa gości. Jagiellonia nie zamierzała skupić się na obronie. Podopieczni Michała Probierza umiejętnie rozbijali ataki gospodarzy, a sami konstruowali akcje, wpędzające w popłoch defensywę Korony. Po przerwie na boisku w Kielcach trwała, prowadzona w szybkim tempie, obustronna wymiana ciosów, jednak kolejne bramki - mimo licznych okazji - nie padały i losy meczu pozostawały kwestią otwartą.

Gdy do końca regulaminowego czasu gry pozostawało 5. minut wyrównanie strzałem z półwoleja zapewnił Koronie Aleksandar Vuković. Asystą przy bramce popisał się Jarosław Lato, który głową zgrał piłkę do Serba. Korona poszła za ciosem, chcąc w końcówce zapewnić sobie zwycięstwo i objąć prowadzenie w tabeli ekstraklasie. Mecz zakończył się jednak podziałem punktów.

0:1 Kamil Grosicki (9'), 1:1 Aleksandar Vuković (85')

Choć to gospodarze przejawiali inicjatywę przez większość pierwszej połowy, na przerwę z prowadzeniem schodzili bełchatowianie. Wystarczyło kilka minut lepszej gry gości, by kolejna z akcji zakończyła się zdobyciem gola przez Macieja Małkowskiego. Skrzydłowy GKS-u ładnie zwiódł przed linią pola karnego obrońcę Zagłębia i uderzył nie do obrony. Gospodarze mieli kłopot ze sforsowaniem umiejętnie broniącej się drużyny z Bełchatowa.

Po przerwie zmotywowani podopieczni Marka Bajora z determinacją dążyli do wyrównania. Cofnięci do obrony goście okazji do podwyższenia prowadzenia upatrywali w nielicznych kontrach i stałych fragmentach gry. Wreszcie w 77. minucie bramkę dla Zagłębia zdobył Mateusz Bartczak. Gospodarze ruszyli do ofensywy, chcąc przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale i goście nie bronili się już tak zdecydowanie. Stojące dotychczas na niezłym poziomie spotkanie stało się w końcówce jeszcze bardziej emocjonujące. Bramki jednak nie padły i mecz zakończył się podziałem punktów.

Zagłębie Lubin - GKS Bełchatów 1:1 (0:1)
0:1 Maciej Małkowski (26'), 1:1 Mateusz Bartczak (77')