Hobbit, elf i feministka czyli wszystkie ofiary gender

Szymon Żyśko

Premiera drugiej części Hobbita zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji internet zalewa fala ciekawostek związanych z ekranizacją tajemnic, dotąd trzymanych pod kluczem. W tych ostatnich dniach promocji szczególną uwagę media skupiają na postaci elfki Tauriel, którą gra kanadyjska aktorka Evangeline Lilly.

Jedni rozpływają się nad jej urodą, inni nad talentem aktorskim, a wszystkich rozgrzewają w domysłach zdjęcia z planu gdzie połączyła jedno i drugie całkowicie wpasowując się w powierzoną jej rolę. Mnie martwi natomiast fakt, że nie znalazłem odpowiednika tej dzielnej wojowniczki na ani jednej karcie powieści Tolkiena. Tymczasem reżyser Peter Jackson postanowił mocno zabarwić tło akcji drugiej części właśnie za pomocą Tauriel, a już zapowiada, że będzie miała kluczowe znaczenie w finałowej trzeciej odsłonie Hobbita.

Postać Tauriel została stworzona przez Petera Jacksona, jego żonę Fran Walsh oraz ich współpracownika. Reżyser nie krył, że powodem było ożywienie fabuły i obsady zdominowanej przez mężczyzn. Pamiętam dobrze, że głosy o maskulinizacji fabuły pojawiły się jeszcze gdy Hobbit był w planach. Później podczas kręcenia kolejnych części co jakiś czas fani mogli usłyszeć o tych zarzutach. W pewnym momencie jednak wszystko ucichło. Czy twórcy dogadali się z feministkami? Możemy się tylko domyślać. Martwi mnie jednak ta sprawa. Jest zwiastunem niedobrych zmian, kiedy wiara i przekonania prawicowe są kategoryzowane jako atak na niezależność sztuki, natomiast dążenia stronników zrównania płci i liberalny system wartościowania są szansą i szerokimi wrotami, przez które sztuka się odradza. Czy istnieją jakiekolwiek granice uszanowania dzieł skończonych?

Słowem, które najlepiej opisuje współczesność jest cover. Wszystko, co dotychczas osiągnęła ludzkość, możemy nazwać umownie tradycją. Twórców bazujących na niej, ale wyciągających własne twórcze wnioski, jest jak na lekarstwo. Cała reszta zajmuje się recyklingiem przeszłości. Patrząc na dzisiejszą twórczość, mamy ochotę zanucić: ale to już było... Wśród tych dwóch grup są też filmowcy. Prawdziwą sztuką jest zachować sedno dzieła, wzbogacając jedynie warsztatem aktorskim i nowymi technologiami. Tymczasem każdy chce być prekursorem, biorąc gotowe danie i doprawiając je po swojemu. Przyprawy te są tak intensywne, że danie wychodzi po prostu niesmaczne. Karykatura dzieła.

DEON.PL POLECA

W centrum tej sprawy stoi coś poważniejszego. Gender czyli drażliwa teoria, słowo wytrych. Nie jest to czepianie się, to kilka słów prawdy, które warto rozważyć.

Wszechogarniająca poprawność niszczy wszystko. Przyjmujemy zasadę, że prawo nie może działać wstecz. Za to świetnie w tej roli czuje się teoria równości płci, a raczej jej zaniku. Aktywiści tego nurtu chcą rozszerzyć jego działanie na wieki wstecz, aż do stworzenia świata. Tak naprawdę edukacja ta nie ma nauczyć wzajemnego szacunku, a zdeformować płciowość człowieka i opiera się to głównie na dewaluacji poczucia męskości. Feministki zarzucają nam patriarchat, homoseksualiści walczą z typem silnego mężczyzny, lesbijki naśladują męskie zachowania, by udowadniać sobie, jak bardzo są niezależne, negując w ogóle ojcostwo.

W ostatnich dniach głośno było też o sprawie 6-latka z Canon City w Kolorado, który okazując koleżance grzeczność przez ucałowanie dłoni został oskarżony o napastowanie seksualne z wpisem do akt szkolnych. Przez cały czas, gdy był zawieszony w prawach ucznia, pytał rodziców, co w ogóle oznacza słowo "sex". Zapewne gdyby uczynił ten gest wobec kolegi, stałby się powszechnym wzorem do naśladowania i bohaterem lokalnej społeczności.

Tropimy dalej. W Szwecji wprowadzono specjalny system oceny filmów wg gender. Na fali tego opiniowania trylogia Władca Pierścieniu i cała saga Gwiezdne Wojny zostały uznane za niebezpieczne i emanujące niezdrową męskością. Ciekawe czy w wysokiej komisji zasiadali panowie korzystający z toalet na siedząco (tak, Szwecja to potęga światopoglądowa). Mimo sprzeciwu grupy fanów inicjatywa została przyjęta przez naród z radością. To brzmi jak pozytywny komunikat z czasów PRL.

Nie dajmy się zwariować

Cała ideologia zrównania płci, szukanie jej we wszystkich dziedzinach i określanie w każdej z nich innej to choroba współczesnego świata. Jest jak zaglądanie do cudzego ogródka, podczas gdy w swoim mamy nieporządek. Powody tej sytuacji widać jasno na przykładzie naszego zachodniego sąsiada. Po latach wojen i wyniszczającej polityki, wychowanie i budowanie na nowo systemu wartości przejęły kobiety. Wielu ojców nie powróciło, wśród tych, którym się to udało znaczna część padła ofiarą duchów wojny. Nie potrafili odnaleźć się w rodzinie, odeszli na trzeci plan, nie byli już autorytetami dla silnych synów i kobiecych córek. Nienawiść i żal narastały pokoleniowo. Dlatego uważam, że całe wywracanie poczucia płciowości jest wymierzone właśnie w mężczyzn.

Równouprawnienie powinno przejawiać się we wzajemnym szacunku dla różnic wynikających z płci, świat dąży natomiast do izolacji męskości i wytworzenia czegoś na zasadzie trzeciej płci opartej fundamentem na kobietach. Jest to groźne zwłaszcza dla najmniejszych. Narastające wyzwolenie seksualne w zestawie z brakiem poczucia tożsamości i wartości tworzy wybuchową mieszankę. To, co jeszcze dziś potępiamy jak pedofilia, gwałty, prostytucja za chwilę może zostać nazwane wyrażaniem siebie. Tak jak eutanazja staje się synonimem miłosierdzia, a aborcja prawem wolności. Czy grozi nam Seksmisja?

Rozumiem, że dzieła literackie bywają obszerne i powszechną praktyką jest przycinanie fabuły w wątkach pobocznych. Nie należy jednak zmieniać treści. Hobbit niesie ze sobą konkretne przesłanie. Piękno tego utworu polega na pokazaniu tradycyjnych wartości w pięknej i bogatej scenerii Śródziemia. Nasi przodkowie ginęli za te wartości w czasach wojny. Obsadzanie fałszywych postaci i opieranie na nich akcji w imię postępu to jak dla mnie zbrodnia na mistrzu Tolkienie. Nie wiem tylko, czy ten palec wystarczy pewnemu środowisku. Wszak to jedna kobieta na całe zgraje mężczyzn i męsko wyglądających potworów (nawet smok zdaje się przemawiać basem). Elfy i tak bardzo "kobiece" w swojej naturze nie zostały potraktowane jako odpowiednie dla feministek. Więc uszyto elfkę w męskim stroju, z męskim zawodem. To już bardziej zasmakowało. Zamiast zmieniać sedno dzieła można przecież było pokusić się o ciekawe tło, które sam autor zagwarantował. Wszak krasnoludy były posądzane o narodziny z ziemi ponieważ ich kobiety posiadały zacne brody i nie łatwo było rozróżnić je wśród reszty. To wspaniałe tło pełne równości i wolności. Czyżby zbyt równe? Niestety Tolkien ma dwie zasadnicze wady - był mężczyzną i był wierzący. Twórcom Hobbita można zarzucić wiele nieścisłości z fabułą i narracją wg książki. Tej jednej nie jestem w stanie im zapomnieć. Pozostaje nadzieja, że Pustkowie Smauga nie okaże się prawdziwym pustkowiem intelektualnym. Filmów na miarę zagryzek do popkornu mamy wiele w kinie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hobbit, elf i feministka czyli wszystkie ofiary gender
Komentarze (39)
G
gollum
6 stycznia 2014, 18:36
Dzięki żeńskiej postaci film ten przyjemniej się ogląda, więcej osób idzie do kina, a producenci zarabiają więcej pieniążków. Chodzi o kasę i sukces filmu, a nie o gender. Podłożem Pańskiego bezsensownego drążenia takich wydumanych problemów zdają się być kompleksy związane z Pana niedoborami podstawowych walorów meskości. Dobrze byłoby, gdyby w dzisiejszych czasach było więcej kobiet, które tak jak Tauriel potrafią być tak niezależne i odważne i nie bać się podążać własną drogą. Tego warto życzyć wszystkim paniom!  Jako wierny fan Tolkiena gratuluję twórcom filmu innowacji!
J
jac
2 stycznia 2014, 21:12
do głowy by mi to nie wpadło...
K
Karola
26 grudnia 2013, 12:28
Biorąc pod uwagę, że autor nie ma dowodów na to, że reżyser Peter Jackson "dogadał się z feministkami", to powyższy tekst jest tylko zbieraniną domysłów i cóż... przypomina mi właśnie retorykę feministek... ponieważ te "przemiłe" Panie zwykle także nie mówią o faktach. W ich retoryce widać patrzenie na świat przez pryzmat wyimaginowanej nienawiści mężczyzn do kobiet, która przejawia się zarówno w ich uprzejmości jak i przemocy, nawet jeśli tę nienawiść widzą tylko one same. Co do fabuły Hobbita to każdy kto przeczytał książkę widzi, że aby z niej nakręcić 3 części trzeba sporo dodać (tam nie ma za wiele fabuły). Każdy kto wybiera się na film powinien wziąć to pod uwagę, bo inaczej się mocno rozczaruje. Nie przeszkadza mi dodanie wyrazistej roli kobiety, bo lubię takie oglądać, jak np. księżniczkę z krainy koni w II cz. Władcy Pierścieni - jak feministki mogły ją przeoczyć? :) mnie ta postać usatysfakcjonowała podwójnie... no chyba, że panie na "f" oczekiwały, że pierścień będzie zanoszony do góry ognia przez hobbitkę:)
S
Sabina
25 grudnia 2013, 23:38
codziennie modle sie za ludzi z problemami seksualnymi, coraz wiecej takich
MM
M M G R
25 grudnia 2013, 23:24
~DPMS z twej wypowiedzi wynika, iż w twoim świecie też istnieje podział dualistyczny, choć nie na dobro i zło, lecz na tych co myślą tak jak ty i tych co myślą inaczej (swój i wróg), tak więc nie różnisz się znacząco od autora - przy czym on nie wyraża się agresywnie w stosunku do innych, wyraża jedynie swoją opinię, do której ma prawo. Jeśli zaś chodzi o zmiany, to nie wiem dla czego przyjmujesz arbitralne założenie iż zanik tradycyjnych wartości jest dobry, wydaje mi się że mylisz zmianę z postępem. Frenologia, czy lobotomia też stanowiły kiedyś "niezwykły postęp", ale historia zweryfikowała te twierdzenie. (Od niedawna prowadzę bloga. Jeśli kogoś ciekawi świat z oczu Katolika-Racjonalisty to serdecznie zapraszam ;] http://www.malywielkiblog.blogspot.com/ )
P
Peter
25 grudnia 2013, 23:22
@ Sabina, nie wkleiłem dwukrotnie, żeby swoją męskość podkreślić, tylko dlatego że po pierwszym dodaniu komentarz się nie pojawił na stronie i miałem obawę, że nikt go w takim wypadku nie przeczyta. Potem okazało się, że ten pierwszy się jednak pojawił i dlatego są teraz dwa. Pozdrawiam serdecznie ;) 
S
Sabina
25 grudnia 2013, 21:04
DPMS nie moze zyc bez chrzescijan, stracilaby sens istnienia bez nas :D a peter tak podkresla swoja "meskosc" ze dwa razy wkleja swoje posty, zeby czasem nikt go nie przoczyl, tak mu zalezy zeby wszyscy wiedzieli...
D
DPMS
21 grudnia 2013, 06:43
Biedny autor tego tekstu. Chciał sobie pójść do kina, obejrzeć bajkę w starym stylu, o świecie w którym prawdziwi, twardzi mężczyźni, walczą o swoje przekonania, wiarę, dobro zwycięża zło, bohaterowie są szlachetni, prostolinijni... - a tam co? Gender! No coś strasznego. Nawet bajki sę już dziś opowiada inaczej niż kiedyś! Czas umierać autorze. Ten świat już nie jest dla Ciebie. Nawet ten bajkowy świat. Czas umierać, albo chwyć za broń i walcz! Walcz z genderem, jak bohaterowie bajek Toliena walczyi ze smokami, dmonamii czy tam jeszcze! Walcz i umżyj za swoje ideały. To jest sens Twojego życia. Tylko tyle jeteś w stanie zrozumieć z tego wszytkiego co Ci otacza: świat dieli się na dobry i zły; ze złem trzeba walczyć. Kropka. Ale nie martw się. Nic złego Ci się nie stanie. W najgorszym przypadku stworzy się dla Was skansen, umysłowo już w nim jesteś. Nie wymagaj jednak od całego społeczństwa, żeby chciała w nim żyć.
P
Peter
18 grudnia 2013, 17:41
@ Szymon Żyśko, Ze zdumieniem przeczytałem, że homoseksualiści walczą z typem silnego mężczyzny. Jestem gejem i zapewniam Pana, że jestem na tyle męski, że mogę z powodzeniem uczyć męskości mężczyzn heteroseksualnych i lubię i promuję typ silnego mężczyzny. Mam też wielu znajomych gejów - podkreślę - męskich i silnych mężczyzn a nie słabych i zniewieściałych. W samym środowisku jest tak, że są dwie frakcje i faktycznie jedni kreują się na zniewieściałych a inni są po prostu męscy i tych pierwszych czasem nawet nie lubią. Tak więc proszę bardzo nie opierać się na stereotypach, bo mają one niewiele z prawdą wspólnego. Pozdrawiam! 
P
peter
18 grudnia 2013, 17:39
@ Szymon Żyśko, Ze zdumieniem przeczytałem, że homoseksualiści walczą z typem silnego mężczyzny. Jestem gejem i zapewniam Pana, że jestem na tyle męski, że mogę z powodzeniem uczyć męskości mężczyzn heteroseksualnych i lubię i promuję typ silnego mężczyzny. Mam też wielu znajomych gejów - podkreślę - męskich i silnych mężczyzn a nie słabych i zniewieściałych. W samym środowisku jest tak, że są dwie frakcje i faktycznie jedni kreują się na zniewieściałych a inni są po prostu męscy i tych pierwszych czasem nawet nie lubią. Tak więc proszę bardzo nie opierać się na stereotypach, bo mają one niewiele z prawdą wspólnego. Pozdrawiam!
Johny Crazy
17 grudnia 2013, 14:41
do ~Kasia London Jakie to szczęście, że Ty mieszkasz w Londynie - przynajmniej nie plugawisz swoją obecnością polskiej ziemi. Buduj sobie tęcz ile chcesz, ale tam w Londynie. A dzieci nikt Ci nie każe mieć, nawet lepiej żebyś ich nigdy nie miała. A tak wogóle, to naucz się pisać, bo ani po polsku ani po angielsku dobrze Ci to nie wychodzi!
M
Mariam
17 grudnia 2013, 12:44
Tez byłas śmierdzącym bobasem, pewnie mama zmieniała Twoje śmierdzace pieluchy. Teraz też juz smierdzisz, ale Jezus kocha Cię i mówi, że jestes przepiękna i pachnąca jak różyczka.
OS
ojce się nie zawstydzą
17 grudnia 2013, 01:19
POLSKA Nie chcę Polski gejowskiej, w tęczowych kolorach, Bo zniknęłaby z mapy prędzej, niż w rozbiorach! (Już pisałem: „Gdy ptaszek brzydzi się „hetero”, To wymiera gatunek. Nie ma ptaszków. Zero!”) Demoralizatorom „Veto!” dzisiaj stawiam; Genderowców bezwstydnych o bezsens pomawiam! Chłopiec niech będzie chłopcem, dziewczynka – dziewczynką; (Pozwolisz - wkrótce zechcą być zombi... Lub  świnką...) Sprzeciwiam się aborcji „na pstryknięcie palcem”; Pora aborcjonistów pohamować w walce! (Niech codziennie dziękują swoim rodzicielom;                     Wszak mogli ich wyskrobać, kiedy się poczęli...) I tobie nie daruję, ty lewacka tłuszczo, Wyjedź stąd na pustynię, albo jakąś puszczę; Testuj tam na królikach teorie „rozwoju”, A polski Patriotyzm pozostaw w spokoju! Satanistyczna bando – spójrz mi prosto w oczy „Bóg, Honor i Ojczyzna”... Tego nie przeskoczysz! Pseudoartysty podłe, na dotacje łase „Róbta sobie co chceta”... Lecz za własną kasę! Mówię „Nie!” patologiom, korupcji i kłamstwu Układom, układzikom i wszelkiemu draństwu! (Gdy wszyscy kradną wszystko, umiaru nie znając To nawet złodziej umrze z głodu w naszym kraju)... Na koniec wszelkiej maści zdrajcom i zaprzańcom, Czerwonym, i różowym komuny pohańcom Życzę (i w swych życzeniach bardzo jestem szczery) By im się zawiesiły te ruskie serwery... Chcę dziś Polski bogatej i w rozum, i w plony: Kraju Piastów gościnnych, mężnych Jagiellonów, Zawiszów, Koperników, Sobieskich, Kościuszków, Zakochanych w polskości – jak Szopen z Moniuszką! Z geniuszem Mickiewiczów, Paderewskich siłą.  Chcę Piłsudskich i Dmowskich, Pileckich, Wojtyłów...             *** Nade wszystko młodzieży mądrej i wrażliwej, Mówię dzisiaj – uwierzcie! Wszystko jest możliwe! I tylko od Was samych zależy, kochani Jak tu będzie? Co dalej? Co się z Polską stanie ??? PRO PUBLICO BONO
C
Chmurny
17 marca 2014, 12:16
nie kompromituj swoich poglądów dziadowskimi rymowankami
T
Tomek
16 grudnia 2013, 18:04
Sztuka, filmy, książka, muzyka przez kogo jest w większości tworzona? Przez kobiety, albo przez facetów, ale za to wrażliwych, z innym niż przeciętny u mezczyzn odbiorem rzeczywistości, zazwyczaj sentymentalni, czuli, nieposkładani wewnętrznie, nieumiejący się odnaleźć w wielu sytuacjach, mający trudności z zrozumieniem samych siebie. Natomiast przeciętny facet to grzebie przy samochodzie, picuje szmatka motocykl, gra w nowa gre na kompie, a teraz coraz czesciej na wszystkich urzadzeniach mobilnych, gra w pile, oglada telewizje jak leci, idzie z kolegami na piwko, naprawia płot, szpachluje sufit, maluje okno, wychodzi z psem na spacer, czesto wiecej czasu poswieca temu psu uwagi niż zonie a bywa ze i dzieciom, 2 razy do roku pojdzie do kościola, bo wypada na świeta. Oooo, ogolnie to mu wystarczy, jest happy. I nie sadze zeby chcial czytac czy ogladac jakies filmiki o elfach, no chyba ze jest tam jakas seksowna bohaterka, z 2 sceny rozbierane, strzelaja w co drugiej minucie, albo na innych programie leci meczyk w tym czasie, wiec co nudniejszych jego fragmentach moze przelaczyc na jakiegos hobbita. Wiec wniosek taki ze ta "feministyczną" sztuke oglada i slucha ta niemeska czesc populacji czyli kobiety i juniorzy. A wybór chlopaków jest taki, uczyć sie od kolegow na ulicy, iść z ojcem w jego świat, papierochow, garazu, przeklinania za przerywnik, czasem jakies ryby, albo slalom somochodzikiem po lesie, albo lykać feministyczna kulture mediów,z coraz ciekawszymi wynaturzeniami, alternatywa to mamusio-kosciolkowa dzialka gdzie kobiet tez nie brakuje, a napewno wszystko w sukienkach chodzi. Co lepsze zatem?   ...chyba masz jakiś problem .... ... Masz racje i to nie jeden, ale jeśli mi pomożesz choć z ćwierć ich rozwiązać to ci postawie dobre piwo.  Poza tym jak byś mi mógł szerzej wyjaśnić ten tutaj zauważony problem, to będe wdzieczny. Samoświadomość dobra rzecz.
Miłosz Skrodzki
16 grudnia 2013, 15:46
Panie Żyśko, co Panu przeszkadza równouprawnienie?!? Taki Pan prawicowy jak Hitler czy co? Równość to chrześcijaństwo, a Pan popiera seksualizację mężvzyzn i kobiet. Wstyd!
K
Kalir
15 grudnia 2013, 22:04
Sztuka, filmy, książka, muzyka przez kogo jest w większości tworzona? Przez kobiety, albo przez facetów, ale za to wrażliwych, z innym niż przeciętny u mezczyzn odbiorem rzeczywistości, zazwyczaj sentymentalni, czuli, nieposkładani wewnętrznie, nieumiejący się odnaleźć w wielu sytuacjach, mający trudności z zrozumieniem samych siebie. Natomiast przeciętny facet to grzebie przy samochodzie, picuje szmatka motocykl, gra w nowa gre na kompie, a teraz coraz czesciej na wszystkich urzadzeniach mobilnych, gra w pile, oglada telewizje jak leci, idzie z kolegami na piwko, naprawia płot, szpachluje sufit, maluje okno, wychodzi z psem na spacer, czesto wiecej czasu poswieca temu psu uwagi niż zonie a bywa ze i dzieciom, 2 razy do roku pojdzie do kościola, bo wypada na świeta. Oooo, ogolnie to mu wystarczy, jest happy. I nie sadze zeby chcial czytac czy ogladac jakies filmiki o elfach, no chyba ze jest tam jakas seksowna bohaterka, z 2 sceny rozbierane, strzelaja w co drugiej minucie, albo na innych programie leci meczyk w tym czasie, wiec co nudniejszych jego fragmentach moze przelaczyc na jakiegos hobbita. Wiec wniosek taki ze ta "feministyczną" sztuke oglada i slucha ta niemeska czesc populacji czyli kobiety i juniorzy. A wybór chlopaków jest taki, uczyć sie od kolegow na ulicy, iść z ojcem w jego świat, papierochow, garazu, przeklinania za przerywnik, czasem jakies ryby, albo slalom somochodzikiem po lesie, albo lykać feministyczna kulture mediów,z coraz ciekawszymi wynaturzeniami, alternatywa to mamusio-kosciolkowa dzialka gdzie kobiet tez nie brakuje, a napewno wszystko w sukienkach chodzi. Co lepsze zatem?   ...chyba masz jakiś problem ....
M
Mariam
15 grudnia 2013, 21:59
O. Piórkowski: "Nie bez znaczenia jest też zgoda na cierpienie dla wyższego celu, poświęcenie się dla innych, ufność w działanie Siły Wyższej. Niektórzy interpretatorzy idą jeszcze dalej. Mimo wszystko dopatrują się w ciężarze dźwiganym przez Froda krzyża Chrystusa, a w chlebie elfów - lembas - symbolu Eucharystii. Specyficzne rozdwojenie Golluma czy nie przywodzi na myśl Pawłowego rozdarcia w człowieku grzesznym, który chce dobra, ale go nie czyni? A tolerowanie Golluma, pomimo jego przebiegłości i dwuznaczności, czy nie przypomina przypowieści o chwaście rosnącym pośród pszenicy, którego Chrystus nie każe wyrywać aż do żniwa? " Nie dajmy się zwariować. Bardzo brakuje tak żywej dyskusji o Piśmie świętym i postaciach biblijnych. Jeśli wytwory ludzkiej wyobraźni będą porownywane do chrześcijaństwa i co gorsze do Boga, to tylko jedno pozostaje: Upadnij na kolana ludu...
M
Morski
15 grudnia 2013, 14:50
No i ja się nie zgadzam. Choć nie do końca. Przycinanie utworów pod współczesne ideały przypomina cenzurę rodem z PRL. Wszystko musi się zgadzać. Czy to Tolkien, Czy Lewis czy Sapkowski - są granice do jakich można się posunąć w interpretacji. Jedyny minus publikacji : autor popłynął za głęboko w świat leworówności. Może dlatego sedno uciekło. ... Mit o Św Graalu był przycinaniem mitologii celtyckiej pod ówczesne, chrześcijańskie czasy. Jakoś nikomu to nie przeszkadza.
M
Morski
15 grudnia 2013, 14:49
Dodam jeszcze jedno. Prace nad filmem i scenariuszem trwały od jakiegoś czasu, a Szwedzki pomysł oceniania pod względem gender chba powstał dosyć niedawno. Nie sądzę więc żeby jedno bezpośrendio przełożyło się na drugie. Fakt numer dwa, w fimlowej adaptacji trylogii "Władcy Pierścieni" pojawia się Arwena, córka Elronda i ukochana Aragorna. Występuje w ersji dość "wojowniczej", w książce była tylko w Rivendell, a zamiast niej hobbitom i Aragornowi pomagał elf Glorfindel. Wtedy nie wywołało to żadnego większego oburzenia (no chyba, że taki znak czasu - na idiotyczny gender prawica będzie odpowiadała "kobiety do garów"?)
K
Kalikoff
15 grudnia 2013, 14:43
 Czy to Tolkien, Czy Lewis czy Sapkowski - są granice do jakich można się posunąć w interpretacji. ... Potrafisz jasno zdefiniować te granice?
M
MMa
15 grudnia 2013, 14:39
No i ja się nie zgadzam. Choć nie do końca. Przycinanie utworów pod współczesne ideały przypomina cenzurę rodem z PRL. Wszystko musi się zgadzać. Czy to Tolkien, Czy Lewis czy Sapkowski - są granice do jakich można się posunąć w interpretacji. Jedyny minus publikacji : autor popłynął za głęboko w świat leworówności. Może dlatego sedno uciekło.
Z
Zielona
15 grudnia 2013, 14:32
Co to za niedorobiony artykuł. Autor wylewa swoje frustracje, wrzucając wszystko do jednego wora. Może niedługo "Mulan" Disneya okaże się nieprawomyślne dla prawicy? ... Po prostu czyjeś zdanie - warto poznać i mieć swoje. Nikt nie czuje się zmuszany do przyjęcia czyjegoś punktu widzenia.
L
Lars
15 grudnia 2013, 14:20
Fantastyka opiera się w dużej mierze na mitologii i tradycji celtyckiej. Tolkien zapewne o tym wiedział. A postacie kobiet-wojowniczek u Celtów nie były czymś niespotykanym.
M
Morski
15 grudnia 2013, 14:11
Autor połączył ze sobą z pozoru całkowicie niezaleźne wydarzenia, jakim jest druga część filmu Hobbit i jakąś nową klasyfikację filmową w Szwecji i zdemaskował konspirację w postaci ideologii gender. Ale wnikliwość autora sięga głębiej, zdemaskował także Antychrysta. Otóż wściekłość Złego wzbudził fakt, że Tolkiem był człowiekiem wierzącym, dlatego za pośrednictwem swoich akolitów postanowił zohydzić i zniekształcić moralną wymowę dzieła Tolkienia, wyrażającą tradycyjne wartości. Zamiast - jak Pan Bóg przykazał - ograniczyć się do czystej wizualicj powieści z użyciem nowczesnej techniki ośmielił się naruszyć zasadniczą substancję dzieła, żeby mieszać w głowach. Co prawda złośliwcy i szydercy powiedzą, że może lepiej najpierw obejrzeć film i dopiero po obejrzeniu sie wypowiadać, czy wprowadzanie dodatkowej postaci do filmu miało sens czy nie miało. Ale - doskonale rozumiem - jeśli ewidetnie czujemy siarkę piekielną i widzimy kopyta oraz ogon milczeć nie możmy. ... Człowieku, odleciałeś, i to sporo
K
kołujący
15 grudnia 2013, 14:03
Co to za niedorobiony artykuł. Autor wylewa swoje frustracje, wrzucając wszystko do jednego wora. Może niedługo "Mulan" Disneya okaże się nieprawomyślne dla prawicy?
S
Scars
15 grudnia 2013, 12:36
Może dlatego, że sprawa dotyczy przeinaczania treści książki dla równouprawnienia, a nie osobistych preferencji aktorów poza filmem.
L
leszek
15 grudnia 2013, 11:56
Dziwne jednak, że autor pominął inną niezwykle ważną kwestię. Przeciez odtwórca roli Gandalfa, Ian McKellen, to zdeklarowany homoseksualista o czym od roku 1988 publicznie wiadomo. Dziwne, że autor w godnym podziwie zapale tropienia spisku genderowskiego pominął równie ważny wątek gejowski. A może w oczach autora zatrudnienie geja do świetlanej roli Gandlfa Szarego-Białego jest mniejszym złem kobieta-elfka ? Nic nie wiadomo, żeby odtwórca roli Sarumana Christopher Lee zdradzał jakieś preferencje seksualne odmienne od powszechnie przyjętych. Czy tryumf Gandalfa geja nad Sarumanem straight nie jest jednak symboliką wymagającą głębszej analizy ?
P
Patrycja
15 grudnia 2013, 11:00
Autor połączył ze sobą z pozoru całkowicie niezaleźne wydarzenia, jakim jest druga część filmu Hobbit i jakąś nową klasyfikację filmową w Szwecji i zdemaskował konspirację w postaci ideologii gender..... Zamiast - jak Pan Bóg przykazał - ograniczyć się do czystej wizualicj powieści z użyciem nowczesnej techniki ośmielił się naruszyć zasadniczą substancję dzieła, żeby mieszać w głowach. Co prawda złośliwcy i szydercy powiedzą, że może lepiej najpierw obejrzeć film i dopiero po obejrzeniu sie wypowiadać, czy wprowadzanie dodatkowej postaci do filmu miało sens czy nie miało.  ... Twórcy nawet nie kłamali, że męska obsada musiała zostać ożywiona by się podobała większości. Film może być nakręcony świetnie, ale firmując się nazwiskiem Tolkiena powinien zachować substancję.  W kontekcię dzieła wprowadzenie dodatkowej postaci to chamstwo i tyle. Patrząc tylko na film bez odniesień możemy ocenic po obejrzeniu. Tylko nie wiem czy to bardziej gender czy pogoń za holywoodzką kasą. Biust być musi! :D
L
leszek
15 grudnia 2013, 10:27
Autor połączył ze sobą z pozoru całkowicie niezaleźne wydarzenia, jakim jest druga część filmu Hobbit i jakąś nową klasyfikację filmową w Szwecji i zdemaskował konspirację w postaci ideologii gender. Ale wnikliwość autora sięga głębiej, zdemaskował także Antychrysta. Otóż wściekłość Złego wzbudził fakt, że Tolkiem był człowiekiem wierzącym, dlatego za pośrednictwem swoich akolitów postanowił zohydzić i zniekształcić moralną wymowę dzieła Tolkienia, wyrażającą tradycyjne wartości. Zamiast - jak Pan Bóg przykazał - ograniczyć się do czystej wizualicj powieści z użyciem nowczesnej techniki ośmielił się naruszyć zasadniczą substancję dzieła, żeby mieszać w głowach. Co prawda złośliwcy i szydercy powiedzą, że może lepiej najpierw obejrzeć film i dopiero po obejrzeniu sie wypowiadać, czy wprowadzanie dodatkowej postaci do filmu miało sens czy nie miało. Ale - doskonale rozumiem - jeśli ewidetnie czujemy siarkę piekielną i widzimy kopyta oraz ogon milczeć nie możmy.
T
Tomek
15 grudnia 2013, 10:00
Sztuka, filmy, książka, muzyka przez kogo jest w większości tworzona? Przez kobiety, albo przez facetów, ale za to wrażliwych, z innym niż przeciętny u mezczyzn odbiorem rzeczywistości, zazwyczaj sentymentalni, czuli, nieposkładani wewnętrznie, nieumiejący się odnaleźć w wielu sytuacjach, mający trudności z zrozumieniem samych siebie. Natomiast przeciętny facet to grzebie przy samochodzie, picuje szmatka motocykl, gra w nowa gre na kompie, a teraz coraz czesciej na wszystkich urzadzeniach mobilnych, gra w pile, oglada telewizje jak leci, idzie z kolegami na piwko, naprawia płot, szpachluje sufit, maluje okno, wychodzi z psem na spacer, czesto wiecej czasu poswieca temu psu uwagi niż zonie a bywa ze i dzieciom, 2 razy do roku pojdzie do kościola, bo wypada na świeta. Oooo, ogolnie to mu wystarczy, jest happy. I nie sadze zeby chcial czytac czy ogladac jakies filmiki o elfach, no chyba ze jest tam jakas seksowna bohaterka, z 2 sceny rozbierane, strzelaja w co drugiej minucie, albo na innych programie leci meczyk w tym czasie, wiec co nudniejszych jego fragmentach moze przelaczyc na jakiegos hobbita. Wiec wniosek taki ze ta "feministyczną" sztuke oglada i slucha ta niemeska czesc populacji czyli kobiety i juniorzy. A wybór chlopaków jest taki, uczyć sie od kolegow na ulicy, iść z ojcem w jego świat, papierochow, garazu, przeklinania za przerywnik, czasem jakies ryby, albo slalom somochodzikiem po lesie, albo lykać feministyczna kulture mediów,z coraz ciekawszymi wynaturzeniami, alternatywa to mamusio-kosciolkowa dzialka gdzie kobiet tez nie brakuje, a napewno wszystko w sukienkach chodzi. Co lepsze zatem?  
A
Aleksandra
15 grudnia 2013, 09:53
...A Kopernik była kobietą....
E
ech:)
15 grudnia 2013, 07:11
Jak filmy będą gender to będzie powrót chłopców do książek, bo na gejowskie filmy nie będą chodzić, albo też nastąpi powrót do kina z lat wcześniejszych lub pójście w stronę kina alternatywnego ... Równość. Każdemu po równo pod warunkiem, że nie będzie zdeklarowanym mężczyzną. Naszczęście jest w czym wybierać wśród klasyki. Z czasem nie tylko chłopcy wrócą do książek. Tylko czekać na ekranizację Romeo I Julio. Prawdziwe kobiety chcą za mężów prawdziwych mężczyzn i to pozytywna myśl.  Ja tak bardzo nie czekam na nową wersję Romea i Julii, gdyż może się okazać, że Julia to lesbijka, a Romeo to gej i zgineli w słusznej walce o wolność i równość z zacofanym fanatycznym światem ojców swoich. Ludzi niepotrafiących uszanować ich bezpłciowości, tak wyraźnie zaakcentowanej przez............. nowego wizjonera scenarzystę gender.
J
jakoś
15 grudnia 2013, 07:07
Panie redaktorze. My nie zyjemy w czasach gender, tylko w czasach tyranii kobiet nad mężczyznami. Gender to tylko takie lepsze słowo zastępcze, aby nie nazywać rzeczy po imieniu. Tą tyrannię może jdynie zatrzymać stworzenie organizacji mężczyzn broniących praw mężczyzn. Niestety mężczyźni, to amitni indywidualiści i jednego czegu nie umieją, to podporządkowac sie przywództwu w kwestii męskiej tożsamości. Kobiety to umieją, geje, to umieją. Faceci tego nie umieją i na tym polega nasza słabość. My faceci jako grupa, potrafimy tylko podważać, gdy ktoś taki jak Pan czy ja, napiszemy, że ten cały femdom nam się nie podoba. Z kolei kobiety doskonale rozumieją na czym polega siła grupy mówiącej jedym głosem i widzą, że faceci tego nie umieją. Kobiety również widzą i przecierrają oczy ze zdumienia, że faceci jako grupa nie widzą w ogóle jak są podporządkowywani przez kobiety działajace jako grupa. Dlatego własnie kobiety twierdzą, że faceci to kompletni idioci. Pozdrawiam. 
M
Marcel
14 grudnia 2013, 22:46
mam wrażenie, że autor popada w delikatną paranoję. ... albo ma dosyć wszechobecnego równouprawnienia. Pilnowanie poprawności polityczno-obyczajowej wychodzi mi uszami bleeee
R
Radek
14 grudnia 2013, 22:10
mam wrażenie, że autor popada w delikatną paranoję.
M
Mania
14 grudnia 2013, 20:43
Jak filmy będą gender to będzie powrót chłopców do książek, bo na gejowskie filmy nie będą chodzić, albo też nastąpi powrót do kina z lat wcześniejszych lub pójście w stronę kina alternatywnego. ... Równość. Każdemu po równo pod warunkiem, że nie będzie zdeklarowanym mężczyzną. Naszczęście jest w czym wybierać wśród klasyki. Z czasem nie tylko chłopcy wrócą do książek. Tylko czekać na ekranizację Romeo I Julio. Prawdziwe kobiety chcą za mężów prawdziwych mężczyzn i to pozytywna myśl. 
Paweł Tatrocki
14 grudnia 2013, 20:28
Jak filmy będą gender to będzie powrót chłopców do książek, bo na gejowskie filmy nie będą chodzić, albo też nastąpi powrót do kina z lat wcześniejszych lub pójście w stronę kina alternatywnego.
J
JuTu
14 grudnia 2013, 20:05
Świat dziczeje. Trzeba się mocno trzymać poręczy żeby nie wypaść za burtę.