IPN: Wbrew doniesieniom nie powstanie komisja ds. przestępstw seksualnych dokonanych przez duchownych
- Zaprzeczam informacjom pojawiającym się w mediach, jakoby kierownictwo IPN podjęło decyzję o powołaniu komisji badającej materiały komunistycznych służb bezpieczeństwa dot. przestępstw seksualnych księży - powiedział PAP rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej dr Rafał Leśkiewicz.
Informację o powołaniu takiej komisji opublikował w poniedziałek wieczorem portal dziennika „Rzeczpospolita”. „Zespół historyków IPN ma zbadać archiwa m.in. pod kątem działań Służby Bezpieczeństwa w odniesieniu do księży, którzy dopuszczali się przestępstw seksualnych – mówi nam nasze źródło w IPN. – Chodzi np. o sprawdzenie, jak często fakt popełnienia takiego przestępstwa był wykorzystywany w celu zwerbowania danego księdza” – napisali dziennikarze „Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak i Piotr Litka.
Nie będzie komisji, która zbada przypadki wykorzystania seksualnego przez duchownych
Jak zauważył rzecznik IPN, w ramach struktury Instytutu nie będzie działała specjalna komisja zajmująca się analizą materiałów dotyczących tych spraw. Dodał, że historycy IPN od lat prowadzą Centralny Projekt Badawczy „Władze komunistyczne wobec kościołów i związków wyznaniowych w Polsce 1944–1989”. „W ramach tego projektu prowadzone są szczegółowe kwerendy dotyczące stopnia rozpracowania kościoła katolickiego przez komunistyczną bezpiekę, agenturę uplasowaną w Kościele, ale również heroicznych postaw duchownych wobec władzy totalitarnej” – wyjaśnił. Podkreślił, że badania nad tymi zagadnieniami prowadzić także osoby niezwiązane z Instytutem Pamięci Narodowej. „Archiwa IPN są w pełni otwarte dla wszystkich zainteresowanych – naukowców, dziennikarzy. Dokumenty dotyczące duchownych udostępniane są na ogólnych zasadach obowiązujących w IPN” – zauważył dr Rafał Leśkiewicz.
Służba Bezpieczeństwa preparowała anonimy oskarżające duchownych
Zdaniem autorów artykułu „Rzeczpospolitej” decyzja, która miała zostać podjęta przez IPN, jest efektem ich wcześniejszego tekstu pt. „Wojtyła do księdza-pedofila: Każde przestępstwo winno być ukarane”, opublikowanego 1 grudnia zeszłego roku. Artykuł dotyczy sprawy księdza Józefa Loranca. Z materiałów archiwalnych, do których dotarli autorzy opisując sprawę księdza Józefa Loranca wynika, że kard. Wojtyła podjął błyskawiczne decyzje, które prowadziły do wymierzenia Lorancowi kary w ramach jurysdykcji kościelnej. W 1971 roku sprawa księdza, który wcześniej odbył karę więzienia za molestowanie nieletnich i który jeszcze przed jej odbyciem został przez metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę karnie zawieszony, trafiła do Trybunału Metropolitalnego w Krakowie, za sprawą metropolity Wojtyły właśnie.
Choć sąd kościelny, powołując się na odbycie kary z mocy prawa świeckiego, powstrzymał się od wymierzenia kary księdzu, kardynał Wojtyła, wedle podanych przez autorów dokumentów, przekazał księdzu Lorancowi, że decyzja ta nie zmazuje jego winy i nie przekreśla przestępstwa. Do końca życia ks. Lorancowi nie wolno było prowadzić katechezy dla dzieci i spowiadać. Jak piszą autorzy artykułu, sytuację wykorzystywała Służba Bezpieczeństwa, preparując anonimy oskarżające duchownego o niewłaściwe zachowania.
PAP / mł
Skomentuj artykuł