Ustawa o laickości, która weszła w życie w prowincji Quebec w 2019 roku, zakazuje osobom zatrudnionym w sektorze publicznym noszenia widocznych symboli religijnych. Sąd Najwyższy prowincji Quebec orzekł we wtorek, że ustawa jest zgodna z konstytucją Kanady, choć część jej uchylił. Decyzja i jej uzasadnienie liczą 240 stron.
Zakaz nie obejmuje parlamentarzystów
Sąd uznał, że zakaz używania symboli religijnych nie dotyczy parlamentarzystów. Uznał natomiast za zgodne z prawem, że szkoły francuskojęzyczne w Quebec mogą wymagać od nauczycieli, by do pracy przychodzili bez widocznych symboli religijnych. Jednocześnie w szkołach chronionej konstytucją mniejszości, czyli w szkołach angielskojęzycznych prowincji Quebec, wymóg braku symboli religijnych przestaje obowiązywać. Osoby "sprawujące władzę", czyli m.in. policjanci, strażacy, strażnicy więzienni, będąc w pracy nadal nie mogą używać symboli religijnych.
Czy to oznacza podział mieszkańców na dwie kategorie?
Z tego właśnie powodu cytowany przez media minister sprawiedliwości prowincji Simon Jolin-Barette zapowiedział apelację od wyroku, który – jego zdaniem - oznacza podział mieszkańców Quebec na dwie kategorie.
Skarga, którą rozpatrzył Sąd Najwyższy Quebec, to cztery połączone pozwy, a w argumentach po stronie skarżących znalazły się m.in. opisy sytuacji, gdy odmówiono zatrudnienia nauczycielek muzułmanek noszących hidżab. W wielu opiniach cytowanych w minionych latach w kanadyjskich mediach pojawiał się zarzut, że ustawa wymierzona jest głównie w muzułmańskie kobiety.
Prawnicy reprezentujący rząd Quebec podczas ubiegłorocznych rozpraw wskazywali, że ustawa nie neguje swobód religijnych, nie ogranicza ich poza pracą i podkreślali, że swobody religijne nie są absolutne w takich specyficznych miejscach jak szkoła.
"Noszenie symboli religijnych w pracy nie jest absolutnym wymogiem wiary"
Sąd Apelacyjny prowincji Quebec, który w 2019 r. zajmował się ustawą, jeszcze zanim trafiła przed Sąd Najwyższy prowincji, również zwrócił uwagę, że noszenie symboli religijnych w pracy nie jest absolutnym wymogiem wiary, a ustawa nie przekreśla dostępu do stanowisk „chrześcijanom, żydom, muzułmanom”. Instytut badania opinii publicznej CROP podawał np. że jeszcze w 2018 r., kiedy trwały prace nad ustawą, 72 proc. mieszkańców Quebec uważało, że sędziowie nie powinni nosić żadnych widocznych symboli religijnych, 71 proc. popierało taki zakaz dla policjantów i prokuratorów, 67 proc. - dla strażników więziennych, a 65 proc. - dla nauczycieli.
Zakończona orzeczeniem Sądu Najwyższego sprawa nie była pierwszym wystawieniem przepisów o laickości na próbę w sądzie. W połowie grudnia 2019 r. Sąd Apelacyjny Quebec rozpatrywał wniosek o zawieszenie ustawy do czasu orzeczenia o jej zgodności z konstytucją, ale uznał, że nie może tego zrobić. Parlament Quebec uchwalając ustawę wpisał bowiem do niej, że może ona naruszać konstytucję Kanady, czyli zastosował tzw. klauzulę opt-out, przewidzianą w konstytucji.
Klauzula przeznaczona na wyjątkowe sytuacje pozwala na czasowe zawieszanie rozwiązań konstytucyjnych. Nie wszystkie przepisy konstytucji można zawiesić, np. nie można naruszać równych praw kobiet i mężczyzn.
Stanowiąca część konstytucji Kanadyjska Karta Praw i Wolności wymienia wśród praw fundamentalnych prawo do wolności sumienia i religii. Jednak w roku 1985 Sąd Najwyższy Kanady wypowiedział się, że „jednakowo chronione i z tego samego powodu jest wyrażanie i okazywanie niereligijności oraz odmowa uczestniczenia w praktykach religijnych”. Dodatkowo Quebec od czasów tzw. „spokojnej rewolucji”, która w latach 60. XX w. pozbawiła Kościół katolicki uprzywilejowanej pozycji i wpływu na politykę, szkoły i życie publiczne, jest szczególnie wyczulony na utrzymanie świeckości państwa.
PAP / mł
Skomentuj artykuł