Atak rosyjskich hakerów na polskie serwery. Mieli zniszczyć ukraińskie dane
Portal Ukrainska Prawda poinformował w piątek, że rosyjscy hakerzy przeprowadzili największy cyberatak, który doprowadził do unieruchomienia kluczowych systemów rejestrów państwowych Ukrainy. Sprawcy twierdzą, że usunęli wszystkie dane, do których uzyskali dostęp, włącznie z kopiami zapasowymi przechowywanymi na serwerach w Polsce.
- Największy od miesięcy cyberatak, przypisywany rosyjskim hakerom, spowodował zawieszenie kluczowych systemów rejestrów państwowych Ukrainy, w tym aktów stanu cywilnego, nieruchomości oraz osób prawnych i przedsiębiorców. Hakerzy twierdzą, że ukradli i usunęli dane, także te przechowywane na serwerach w Polsce.
- Atak zakłócił funkcjonowanie infrastruktury krytycznej, a pełne przywrócenie systemów może potrwać do dwóch tygodni. Władze Ukrainy, na czele z wicepremier Olhą Stefaniszyną, współpracują z ekspertami, aby zminimalizować skutki incydentu i odbudować usługi.
- Atak był częścią operacji informacyjnej mającej na celu szerzenie paniki. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy prowadzi śledztwo w sprawie możliwego zaangażowania rosyjskiego wywiadu wojskowego w przygotowanie i przeprowadzenie tego zmasowanego ataku.
Wicepremier i ministra sprawiedliwości Ukrainy Olha Stefaniszyna oświadczyła, że cyberatak doprowadził do tymczasowego zawieszenia Jednolitego i Państwowego Rejestru, które podlegają jej resortowi. Ustalono, że atak został zorganizowany przez rosyjskich hakerów w celu zakłócenia funkcjonowania kluczowych usług rządowych.
Ata przeprowadzony przez Rosjan
"Obecnie, wraz z zespołem i specjalistami z innych służb, koordynujemy wysiłki w celu przeciwdziałania cyberatakowi i przywrócenia systemów. Jest już jasne, że atak został przeprowadzony przez Rosjan w celu zakłócenia działania infrastruktury krytycznej państwa" - powiadomiła Stefaniszyna na Facebooku.
Rosjanie zaatakowali rejestry aktów stanu cywilnego i nieruchomości, a także rejestr osób prawnych i przedsiębiorców indywidualnych. Na przywrócenie normalnej działalności tych serwisów potrzeba dwóch tygodni.
Niektóre usunięte dane przechowywane były na serwerach w Polsce
Hakerzy, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność za atak, twierdzą, że ukradli i usunęli łącznie ponad 1 miliard wierszy danych, w tym dane przechowywane w Polsce.
Na konferencji prasowej Stefaniszyna uchyliła się od odpowiedzi na pytanie o możliwe cyberataki na ukraiński serwer zapasowy, który znajduje się w Polsce. "Nasze serwery nie są zlokalizowane w jednym miejscu. To był zmasowany atak na całą infrastrukturę. Nie chcę teraz komentować szczegółów" - zaznaczyła.
"Wróg próbuje wykorzystać tę sytuację w swoich operacjach informacyjnych, aby zasiać panikę wśród obywateli Ukrainy i za granicą" - powiedziała Stefaniszyna, która jako wicepremier nadzoruje integrację europejską i euroatlantycką oraz kieruje ministerstwem sprawiedliwości.
Największy atak od kilku miesięcy
Największy cyberatak na ukraińskie rejestry państwowe był przygotowywany od kilku miesięcy - poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy na konferencji prasowej. SBU dodała, że nie może podać szczegółów na temat jego przygotowania.
Poinformowano, że w związku z cyberatakiem wszczęto postępowanie karne, a za atakiem może stać grupa hakerska rosyjskiego wywiadu wojskowego.
Wszystkie rejestry są obecnie zawieszone. SBU nie była w stanie odpowiedzieć, czy wróg uzyskał dostęp do informacji z rejestrów.
Źródło: PAP / pk


Skomentuj artykuł