Legia Warszawa lepsza w klasyku ekstraklasy

Po dwutygodniowej przerwie, spowodowanej zgrupowaniami i meczami drużyn narodowych, na boiska ligowe wrócili piłkarze ekstraklasy. W inaugurującym 9. kolejkę spotkań meczu Widzew Łódź przegrał z Legią Warszawa po bramce Ivicy Vrdoljaka.

Przerwa w rozgrywkach korzystnie wpłynęła na piłkarzy stołecznej Legii, którzy ligowy klasyk rozpoczęli z większym niż gospodarze animuszem i szybko uzyskali przewagę. W 16. minucie goście zasłużenie objęli prowadzenie, choć pomogła im w tym nieporadna interwencja bramkarza Widzewa. Po rzucie rożnym Maciej Mielcarz tak niefortunnie piąstkował piłkę, że nabił nią nabiegającego na bramkę Vrdoljaka.

Po stracie bramki do ataku ruszył Widzew, ale niewiele z tego wynikło. Wprawdzie piłka po uderzeniu Daryvydasa Sernasa zatrzepotała w siatce gości, lecz Litwin przyjmując futbolówkę pomagał sobie ręką i sędzia słusznie gola nie uznał oraz ukarał napastnika łodzian żółtym kartonikiem. Legia spokojnie przeczekała krótkotrwały zryw gospodarzy. Po 25. minutach gry tempo spotkania wyraźnie spadło, choć na boisku nie brakowało walki, czego efektem było aż 6 żółtych kartek w pierwszej połowie.

Po zmianie stron niewielką przewagę mieli legioniści. W 60. minucie Mielcarz dał się po raz drugi pokonać - tym razem przez blokującego bramkarza Michała Kucharczyka - ale sędzia odgwizdał faul na łódzkim golkiperze. W miarę upływu czasu nie mający nic do stracenia Widzew coraz odważniej atakował Legię, a akcje gospodarzy zaczęły się zazębiać. Swoje okazje mieli też i groźnie kontratakujący warszawianie. Więcej bramek już w tym meczu nie padło i Legia wywiozła z Łodzi cenne trzy punkty, wyprzedzając Widzew w tabeli.

0:1 Ivica Vrdoljak (16')