ME piłkarek ręcznych - Polska przegrała z Danią
Polska przegrała z Danią w Nantes 21:28 (9:11) w swoim drugim meczu grupy A mistrzostw Europy piłkarek ręcznych, odbywających się we Francji. To druga porażka biało-czerwonych, które w piątek uległy Serbii 26:33.
Polska - Dania 21:28 (9:11)
Polska: Weronika Gawlik, Adrianna Płaczek - Aneta Łabuda 1, Monika Kobylińska 7, Kinga Grzyb 2, Sylwia Matuszczyk 1, Karolina Kudłacz-Gloc 4, Katarzyna Janiszewska, Aleksandra Zych 1, Joanna Drabik 3, Aleksandra Rosiak 2, Joanna Wołoszyk, Sylwia Lisewska, Karolina Kochaniak, Kinga Achruk, Bogna Sobiech.
Dania: Sandra Toft, Althea Rebecca Reinhardt - Laerke Nolsoe Pedersen, Sarah Iversen 2, Anne Mette Hansen 3, Fie Woller 4, Kathrine Heindahl 1, Lotte Grigel, Nadia Offendal, Stine Bodholt Nielsen 4, Mette Tranborg 1, Mathilde Hylleberg 1, Kristina Jorgensen 5, Trine Ostergaard Jensen 5, Anne Cecilie Dornonville de la Cour 2, Mie Enggrob Hojlund.
Tylko początek spotkania napawał optymizmem kibiców biało-czerwonych. Kilka udanych interwencji Adrianny Płaczek i brak należytej koncentracji utytułowanych rywalek, które popełniły szereg prostych błędów, spowodowały, że w 10. minucie Polki wygrywały... 4:1. Potem jednak wszystko wróciło do "normy".
Tym razem to podopieczne Leszka Krowickiego zaczęły się mylić, słabo funkcjonowała obrona, a rzuty w ataku były sygnalizowane i z łatwością wyłapywane przez duńską bramkarkę. Po kwadransie Polki jeszcze prowadziły 6:4, ale potem straciły pięć goli z rzędu i w 22. minucie przegrywały 6:9. W 28. min, przy stanie 7:11, czerwoną kartkę za niebezpieczny faul ujrzała Karolina Kochaniak. Niespodziewanie jej grające w osłabieniu koleżanki przed przerwą zdobyły dwie bramki, nie tracąc żadnej i to był ostatni jaśniejszy moment w ich poczynaniach na boisku.
W drugiej połowie Dunki, które w dorobku mają m.in. trzy złote medale olimpijskie - triumfowały w 1996 roku w Atlancie, cztery lata później w Sydney i w 2004 w Atenach - tytuły mistrzyń świata (1997) i trzykrotnie Europy (1994, 1996 i 2002), całkowicie dominowały na boisku. Coraz bardziej zmęczony polski zespół błędy zaczął popełniać lawinowo. Bardzo słabo spisywał się w ataku, w którym często zawodniczki przegrywały pojedynki sam na sam z bramkarką rywalek, a i gra defensywy pozostawiała wiele do życzenia. I tylko niezbyt dobrej postawie przeciwniczek należy zawdzięczać, że Polska nie przegrała jeszcze wyżej.
Polki zachowały jeszcze teoretyczne szanse na awans. W ostatnim swoim meczu grupowym zagrają we wtorek ze Szwecją.
Skomentuj artykuł