Media: 8 minut rekolekcji

(fot. PAL1970 / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

Od jesieni ub. r. (17.10) do I. niedzieli Wielkiego Postu (22 lutego), w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu eksponowano po raz pierwszy w Polsce dzieło Alfredo Jaara, "Brzmienie ciszy." Jaar, urodzony w Chile, mieszkający w USA światowej sławy artysta, krytyk mediów, komentuje głośne wydarzenia na świecie i ich wpływ na życie jednostki przez wojny, korupcję, niesprawiedliwość.

Artysta porusza problemy wypierane ze świadomości społecznej, mimo znanych z mediów obrazów ludzkiego nieszczęścia: ludobójstwa, globalnych klęsk i epidemii. Przebija zobojętnienie, powodowane powtarzalnością medialnych obrazów przemocy, wojen, kataklizmów.

"Brzmienie ciszy" przypomina historię Kevina Cartera, fotografa z Afryki Południowej który w 1994 r. zdobył nagrodę Pulitzera za szokujące zdjęcie z Sudanu, obrazujące głód w Afryce. Widać na nim skrajnie wyczerpaną, małą dziewczynkę, w pobliżu zaś czatującego na swą ofiarę sępa. Historię fotoreportera, opis powstawania zdjęcia, ukazuje 8-minutowa prezentacja. By ją obejrzeć widz przechodzi przez przestrzeń nasyconą oślepiającym światłem i wchodzi do ciemnego, całkowicie wyciszonego pomieszczenia. Tam śledzi dramat ze zdjęcia, kontrowersje po publikacji Cartera, który nie pomógł umierającej, czekając na najefektowniejsze ujęcie. Krótko po otrzymaniu za nie nagrody Pulitzera fotograf popełnił samobójstwo.
Autor instalacji wyraził w prasie swoje intencje:

DEON.PL POLECA

"Zdjęcie Cartera jest wyjątkowe. To nie jest zdjęcie o głodzie. Są miliony fotografii ludzi chudych jak patyki, z wydętymi brzuchami. Takie zdjęcia robią więcej szkody niż dobrego, bo podsycają znużenie odbiorców. Nikogo nie szokują, nikogo nie pobudzają do działania. Carter pokazuje jednak nie tylko wycieńczone dziecko, lecz także drapieżnego ptaka. A ten sęp to my. Zdjęcie Cartera to perfekcyjna metafora zbrodniczej obojętności tak zwanego świata rozwiniętego. Dlatego tak zabolało. Ludzie nie mogli jednak przyznać, że drapieżnikiem są oni sami. Stwierdzili więc: sępem jest fotograf. Carter został publicznie zlinczowany."

"Brzmienie ciszy" wywołało szerokie echo na całym świecie. Jest rachunkiem sumienia mediów i ich konsumentów w 8-minutowych rekolekcjach. Przesłanie wpisuje się w nasz czas wielkopostny. A w wirze wzajemnych oskarżeń opiniotwórczych środowisk dziennikarskich o upadek elementarnych zasad etyki rodzi się pytanie: czy tylko ból naruszenia tych zasad wobec własnego środowiska musi skłaniać do autorefleksji?

Szerzej o artyście i jego dziele: http://wyborcza.pl/1,75475,17293061,Dlaczego_Alfredo_Jaar_podpalil_muzeum_sztuki_wspolczesnej_.html

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Media: 8 minut rekolekcji
Komentarze (6)
NA
nie artysta
5 marca 2015, 21:51
Niestety świat nas bombarduje obrazami, których wcale nie chcemy oglądać. Bardzo artystyczna, pośmiertna interpretacja zachowania tego człowieka, ale czy prawdziwa? Wątpię. Gdyby tak było, to popełniłby samobójstwo?
jazmig jazmig
2 marca 2015, 09:32
Jeżeeli to prwda, że Carter czekał na śmierć dziewczynki, to był on nie sępem, lecz mordercą i powinien wisieć na szubienicy.
:
:(
2 marca 2015, 22:50
najłatwiej jest linczować
E
ech:)
2 marca 2015, 07:18
Dobry i prawdziwy artykuł.  Z zachodniego pola widzenia zniknął nie tylko głód Afryki, nie tylko męczeństwo Bliskiego Wschodu, nie tylko nieludzki ucisk w Korei Pd, czy Chinach. Zniknęła choroba i umieranie z naszych ulic. Wszytko zamknęlimy za szczelnymi drzwiami, by nie psuło nam samopoczucia i dobrej fjesty, jaką zrobiliśmy z naszego co raz bardziej osamotnionego życia. 
E
ech:)
2 marca 2015, 07:19
Miało być Korei Północnej.
P
piotr
1 marca 2015, 21:06
Niestety, nikt mnie nie zmusi, bym kliknął ten link.