Nasz najsilniejszy skład przeciwko Finom
W najsilniejszym składzie polscy tenisiści zagrają w meczu I rundy Pucharu Davisa Grupy I Strefy Euroafrykańskiej z Finlandią. To spotkanie rozegrane zostanie w hali 100-lecia Sopotu od najbliższego piątku do niedzieli.
"Moim zdaniem jesteśmy zdecydowanym faworytem tej konfrontacji, ale o lekceważeniu rywali nie ma oczywiście mowy. Finowie to wyjątkowo ambitni zawodnicy, którzy na pewno zmuszą nas do sporego wysiłku - powiedział kapitan polskiej reprezentacji Radosław Szymanik.
- Przeciwko drużynie Suomi wystawimy to, co mamy najlepsze w polskim tenisie. W singlu zagrają Łukasz Kubot i Michał Przysiężny, a w deblu Marcin Matkowski z Mariuszem Fyrstenbergiem. W rezerwie pozostają Grzegorz Panfil i Jerzy Janowicz. Ostateczny skład muszę podać do losowania, które odbędzie się w czwartek o godzinie 13, ale musiałby wydarzyć się kataklizm, abym dokonał zmian w zapowiadanym zestawieniu".
Polskim zawodnikom ma sprzyjać nie tylko obyta z tenisem trójmiejska publiczność, ale także specjalna nawierzchnia. Od razu po sobotnim meczu koszykarzy Trefla Sopot z PBG Basket Poznań w hali 100-lecia Sopotu przystąpiono do układania drewnianych płyt, na które wylano kilka warstw farby akrylowej. "Wybór podłoża to przywilej gospodarzy. Postanowiliśmy zagrać na Greensecie, który ponownie powinien być naszym atutem. Na takim samym korcie we wrześniu ubiegłego roku pokonaliśmy w Liverpoolu w barażowym spotkaniu o utrzymanie w Grupie I 3:2 Anglię - wspomniał kapitan Szymanik. - Tenisista dysponujący mocnym serwisem nie straci na tej średnio szybkiej nawierzchni tego atutu. Ale na pewno jest to kort wymagający dobrego przygotowania fizycznego, ponieważ wymiany nie kończą się po dwóch, trzech odbiciach".
Obie drużyny od poniedziałku przygotowują się do tego spotkania. Polacy zakwaterowani zostali w sopockim hotelu Haffner, natomiast Finowie za swoją bazę wybrali położony w Gdańsku Dwór Oliwski. "Zaletą naszego hotelu jest także lokalizacja. Znajduje się on tuż obok miejsca treningów. Dojście na halę zabiera nam tylko trzy minuty - dodał Radosław Szymanik. - W planie mamy, podobnie jak rywale, pięć godzin treningów na tym obiekcie dziennie, do tego dojdą zajęcia na siłowni oraz bieganie w terenie. Zamierzamy jak najlepiej przygotować się do tego spotkania. Będzie to przecież pierwszy od dwóch lat mecz naszej kadry w Polsce. Dlatego tym bardziej nie chcemy zawieść naszych fanów".
Biało-czerwoni niemalże w komplecie stawili się na przedmeczowym zgrupowaniu. Na razie brakuje jedynie Łukasza Kubota. "Łukasz, który był w Meksyku w Acapulco, miał problemy z zakupem biletu na samolot, ale najpóźniej w poniedziałek w nocy powinien do nas dołączyć. W ogóle nie obawiam się, że będzie miał problemy z aklimatyzacją. Kubot bardzo często zmieniał strefy czasowe i do takich dalekich wojaży jest przyzwyczajony" - podsumował kapitan polskiej reprezentacji.
Zwycięzca tego spotkania zagra w dniach 7-9 maja z drużyną RPA, a stawką będzie prawo startu we wrześniowych barażach o miejsce na przyszły rok w Grupie Światowej, w której rywalizacja toczy się bezpośrednio o Puchar Davisa.
Po raz ostatni Polacy grali z Finami 13 lat temu. Obie drużyny zmierzyły się ze sobą cztery razy i bilans tych pojedynków jest remisowy.
Skomentuj artykuł