Nie ma biznesu bez natury

(fot. shutterstock.com)

Biznes jest solą ziemi" słowa te w XVII w. padły z ust brytyjskiego historyka i duchownego Thomasa Fullera. Znając kunszt jego myśli można przypuszczać, że gdyby przyszło mu żyć w XXI w. w mgnieniu oka podpisałby się pod stwierdzeniem, że bez natury nie ma biznesu, bo biznes tworzy bazując na naturze. W roku 2015 tematyka dbałości o bioróżnorodność fauny i flory będzie słyszalna na wielu forach. Unia Europejska  poświęci szczególną uwagę zagadnieniu “Bioróżnorodność i Biznes" w kontekście zmian modeli biznesowych w organizacjach na bardziej przyjazne dla środowiska oraz właściwej metodyki kalkulacji kosztów kapitału naturalnego.

Badania przeprowadzone przez ‘Standard & Poor 500’, the Economist Intelligence Unit, Goldman Sachs, MIT wykazują, iż korporacje zaangażowane w kwestie środowiskowe charakteryzują się znaczną przewagą konkurencyjną. Nasza inteligencja zmaterializowana w innowacjach społecznych i środowiskowych pozwala nam dziś bowiem na wykorzystanie zasobów i równoległą dbałość o dobrostan. Maksymalizując nasze przywileje winniśmy kierować się dalekowzrocznością w relacjach między nami a środowiskiem ale także w relacjach międzyludzkich, dostrzegając i korygując wynaturzenia systemów gospodarczych. Wszyscy czekamy na zapowiadaną na drugą połowę roku encyklikę Papieża Franciszka, która ma być apelem do katolików o głębokie zrozumienie problematyki ekologicznej i naszej roli w globalnej ochronie stworzenia.

NIE kulturze marnotrawienia  - luksus odpowiedzialny społecznie

Dalekowzroczność stała się motorem działań wybranych firm z branży dóbr luksusowych, które aby utrzymać swój prestiż - element niezbędny w DNA marki luksusowej - nadały problematyce ekologicznej wysoką rangę w strategiach swoich działań. Jest to wypadkowa największej kulturowej przemiany XXI wieku - rosnącej świadomości tematów społecznych i środowiskowych.

Francuzi w czołówce

W 2013 r. wydatki światowego giganta francuskiej Grupy LVMH (Louis Vuitton Moët Hennessy) na ochronę środowiska - w tym: energooszczędne oświetlenie, odzysk surowców, kompostowanie, oczyszczanie wody i gleby, redukcję zanieczyszczenia hałasem, projekty dotyczące różnorodności - wyniosły 17,3 mln euro. Doradca Prezydenta François Hollande ściśle współpracuje z Watykanem w ramach przygotowań do grudniowej konferencji klimatycznej COP21 w Paryżu, a Francuska Minister Ekologii Rozwoju i Energii, Ségolène Royal zaoferowała Papieżowi wsparcie francuskiego rządu w pracach nad encykliką.

Dziś versus dekada wstecz

Dziesięć lat temu, kupując szminkę na stoisku z kosmetykami jednej z luksusowych marek, spytałam, czy po jej zużyciu mogę oddać puste opakowanie do ponownego wykorzystania przez firmę. Ekspedientka zdziwiona odpowiedziała: “Proszę pani, nie praktykujemy takich rzeczy". Dzisiaj marki z segmentu premium, na przykład Guerlain, same zachęcają swoich klientów, do zwrotu opakowań po produktach, które następnie przekazywane są do specjalnych centrów sortowania, recyclingu i odzysku. Luksusowe marki wokół dbałości o społeczeństwo i środowisko budują teraz rdzeń swojego wizerunku. Zwłaszcza, gdy ekologiczne rozwiązania mogą przynieść nie tylko korzyści wizerunkowe, ale przede wszystkim zmniejszyć koszty operacyjne.

W procesie produkcji  Belvedere Vodka, marki o polskich korzeniach,  destylarnia  Polmos Żyrardów stosuje gaz naturalny (poprzednio olej opałowy). Zwiększenie efektywności energetycznej wsparto także systemem zarządzania stratami ciepła. Energię generowaną w produkcji wykorzystuje się ponownie w procesie ogrzewania. Dzięki tym rozwiązaniom emisje CO2 zredukowano o 36 proc. - 2 tys. ton, z poziomu wyjściowego 6 tys. ton. Dwa tysiące ton emisji równe jest zużyciu 850 tys. litrów benzyny (średnie roczne zużycie benzyny przez 900 aut na polskich drogach). Z kolei w 2012 r. LVMH uruchomiło program optymalizacji zużycia energii przy zastosowaniu oświetlenia LED-owego, współpracując w tym zakresie m.in z Philips Lighting. Dzięki temu salony mniej płacą za prąd, a przy okazji mają więcej możliwości aranżowania tzw. gry świateł. Od 1995 r. Louis Vuitton zredukowało zużycie energii o 50%.

Firmy zyskują też na recyklingu. LVMH stworzyło platformę  CEDRE (Centre Environnemental de Déconditionnement et Recyclage Écologique) wyspecjalizowaną w odzysku i przetwarzaniu odpadów powstałych w procesie produkcji/dystrybucji oraz w recyclingu opakowań po zużytych produktach. W 2013 r. przetworzono około 1600 ton materiału: szkła, papieru, drewna, metali i plastiku.

Dom Hennessy (produkujący m.in koniaki) modernizuje z kolei od kilku lat flotę. Obecnie ponad 20 proc. aut to auta zielone, elektryczne i hybrydy. Na terenie fabryk firma instaluje też stacje  ładowania aut elektrycznych, a pracownicy szkoleni są z eco-driving-u. Proces zaopatrzenia salonów kosmetycznych Sephory, zlokalizowanych w centrach miast we Francji, zabezpieczają natomiast elektryczne ciężarówki.

Eko informacja

Ekologiczny i odpowiedzialny społecznie marketing, działa przekonująco na wyobraźnię  klienteli propagującej ekologiczny styl życia, dla przykładu izotermiczne i całkowicie biodegradowalne, powstające ze skrobi ziemniaczanej i papieru opakowanie szampana Veuve Clicquot, czy też zaangażowanie producenta kosmetyków Guerlain w projekty ochrony pszczół - owadów kluczowych w utrzymaniu równowagi naszego ekosystemu. Poprzez platformę badań nad orchideami ‘Orchidarium’ Guerlain wspiera także ponowne zalesienie lasów tropikalnych - naturalne środowisko wzrostu orchidei, przekazując równolegle know-how organizacjom zajmującym się zbiorami tych kwiatów. Ochronę lasów propaguje też Hennessy. Drewno na beczki do produkcji koniaku pochodzi z lasów zarządzanych w zrównoważony sposób, z certyfikatami FSC (Forest Stewardship Council) i PEFC (Pan European Forest Certification).

Prawa człowieka i biznes

Dobrze wygląda też dbałość o prawa człowieka. Zwłaszcza po wyjściu na jaw informacji, jakim kosztem społecznym wydobywa się metale i kamienie szlachetne w krajach Trzeciego Świata. Producenci biżuterii, w ślad za swoimi klientami, stali się więc w tym obszarze szczególnie czujni, by nie być posądzonym o korzystanie z "krwawych diamentów".  Bvlgari już od 2005 r. posiada certyfikat RJC- Responsible Jewelry Council, gwarantujący realizację odpowiedzialnych etycznie, społecznie i środowiskowo praktyk w łańcuchu dostaw metali i kamieni szlachetnych.

Dzięki dzisiejszemu rozwojowi nauki i technologii możemy uniknąć powtórki zaniedbań z przeszłości. Marki luksusowe cechuje globalna rozpoznawalność i prestiż. Aspirujemy do tego, aby je posiadać. Aspiracje są tutaj kluczowym elementem. Jeśli chcemy, aby żyło nam się lepiej, a w branży dóbr luksusowych dokonywały się realne zmiany, warto zwracać uwagę na to co kupujemy i w co inwestujemy. Inwestujmy w stawianie pytań - to cenny aktyw na przyszłość.

Premiera projektu edukacyjnego “Bridging Luxury & the Environment" odbędzie się w Warszawie. Zaproszenie do bycia ambasadorką dobrej woli przyjęła pani Małgorzata Kożuchowska, aktorka teatralna i filmowa, zaangażowana w inicjatywy społeczne i środowiskowe. Przedsięwzięcie wspierają firmy i organizacje, promujące w strategii swoich działań idę zrównoważonego rozwoju.

Margot Koniuszewski - Fundatorka inicjatywy edukacyjnej “The Bridge", popularyzującej tematykę zrównoważonego rozwoju społeczeństw i biznesów. Promotorka osiągnięć polskich organizacji pozarządowych w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Autorka projektu ‘Bridging luxury & the environment’ skierowanego do liderów opinii w obszarach: biznes, nauka, media i sztuka. Zaangażowana w pracę naukową w dziedzinie psychologii osobowości nad zjawiskiem ‘resilience’ rozumianym jako adaptacja jednostki po doświadczeniach traumy w ujęciu zawodowym, osobistym, rodzinnym i społecznym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nie ma biznesu bez natury
Komentarze (16)
C
czytelnik
7 marca 2015, 09:53
No bez przesady z tą cała naturą... dochodzi do tego, że ślimaki są ważniejsze od człowieka
jazmig jazmig
5 lutego 2015, 21:38
Ja nie kupuę towrów luksusowych, więc ten problem mnie nie dotyczy. Niemniej widzę oczywiste bzdury w tym tekście. Proekologiczne i całkowice biodegrdowale opakowanie szampana to bzdura. Szkło jest też proekologiczne, powstaje z krzemionki  po zmieleniu na pył jest dla przyrody obojętne. Natomiast te proekologiczne opakowania są produkowane przy użyciu technologii antyekologicznych, w rezultacie bardziej szkodzą przyrodzie, niż pomagają. Podobnie jak elektrownie wiatrowe, biopaliwa i wiele innych drogich bzdur.
MK
Margot Koniuszewski
5 lutego 2015, 22:06
Chodzi o opakowanie, w którym schowana jest butelka, a nie o butelkę :-) http://www.google.fr/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fmedia.stylus.com%2Fglobal%2Fprocessedimages%2F2013%2Fjuly%2Fed_0713_threads%2Fveuve_--__w_760_.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.stylus.com%2FViewAll%2FPackaging%2520%2526%2520Graphics%3Ff%3D82%2C81%2C84%2C441%2C58&h=426&w=760&tbnid=lcLPuOUGXGriFM%3A&zoom=1&docid=rmGXZdctw3gsUM&ei=tdrTVOHGKoGU7AaR9IDYDg&tbm=isch&client=safari&iact=rc&uact=3&dur=1561&page=1&start=0&ndsp=16&ved=0CCUQrQMwAQ
5 lutego 2015, 12:38
Wymienione firmy (chyba wszystkie?) produkują dobra luksusowe i używki.  Generalnie ich wpływ na zanieczyszczenie środowiska jest mały. Akurat tu pro-eko wydaje się strategią marketingową.  Nie wiem jak w tych sektorach rynku ale z znaych mi proekologiczność szła razem z korupcję i produkcją w Chinach
W
WDR
5 lutego 2015, 01:24
Nie ma biznesu bez natury, ale... nie będzie natury bez spodziewanego zysku. "Natura jest jednym z najbardziej 'resilient' systemem. Poddajemy ją wielu stresorom i traumom, a ona i tak się odradza i adaptuje." To coś jak ja po wizycie w konfesjonale ;-)
MK
Margot Koniuszewski
6 lutego 2015, 09:19
świetna parafraza!
P
Pytanie
4 lutego 2015, 17:08
Dużo tu uczenie brzmiących zdań, ale trudno z nich wyłuskać jakiś konkretny sens, np. "Zaangażowana w pracę naukową w dziedzinie psychologii osobowości nad zjawiskiem ‘resilience’ rozumianym jako adaptacja jednostki po doświadczeniach traumy w ujęciu zawodowym, osobistym, rodzinnym i społecznym." Czy to adaptacja, czy trauma, czy może adaptacja po traumie ma być ujmowana w sensie zawodowym, ... ? Tak też się zastanawiam, jak ta te wszystkie zainteresowania mają się do tematu artykułu. Czemu nazwisko nie jest odmieniane? Jeśli ta pani obsługuje rynek polski, a nawet pisze, to powinna respektować zasady języka polskiego. Chętnie bym coś przeczytał na temat ekologia versus etyka, ale przemyślanego.
MK
Margot Koniuszewski
4 lutego 2015, 20:52
Drogi Komentartorze/Komentatorko? A propos merytorycznych pytań. Niestety termin 'resilience' nie ma polskiego odpowiednika. Osoby zajmujące się tematyką używają terminologii angielskiej. Były czynione próby nad użyciem terminu reziliencja, ale nie przyjęło się to w środowisku naukowym. Jak się ma natura do 'resilience'? Dobrze postawione pytanie, gratuluje! Natura jest jednym z najbardziej 'resilient' systemem. Poddajemy ją wielu stresorom i traumom, a ona i tak się odradza i adaptuje. Szczerze zapraszam do zgłębienia tematu. Literatura jest głównie anglojęzyczna. Ciekawym wprowadzeniem do zagadnienia jest kisążka Bonnie Benard 'Resilience' lub przetłumaczona na polski pozycja francuskiego specjalisty ds. psychologii pozytywnej Cyrulnik 'Rozmowy o miłości na skraju przepaści'. Jeśli chodzi o opracowanie na temat etyki i ochrony środowiska polecam pracę ks. Pawła Sobuś. Serdecznośći, Margot Koniuszewski
C
chryzantema
4 lutego 2015, 16:12
Tu natomiast uniżenia brak.
D
DG
4 lutego 2015, 15:06
Jakoś wiecej w tym tekście widzę reklamowania różnych firm, które najpierw zdobyły przewagę rynkową a później zajęły się przyrodą etc., niż troski o dobro wspólne. Miałbym pewne propozycje co do bardziej proekologicznego życia. Moglibyśmy wcale nie używac kosmetykow, wystarczy mydło. Wystarczy mieć dwa ubrania, jedno robocze, drugie odświętne. Jedzmy tylko dwa razy dziennie i bardzo skromnie, meble kupujmy raz w życiu. Obejdźmy się bez telewizora i radia, bez zbędnej elektroniki. Tak będzie naprawdę dobrze dla przyrody. I tylko te "społecznie odpowiedzialne" firmy zbankrutują. 
MK
Margot Koniuszewski
4 lutego 2015, 20:56
Drogi Komentartorze/Komentatorko? Życie pro-ekologicnze nie musi polegać na przysłowiowym cofnięciu się do 'epoki kamienia łupanego'. Wręcz przeciwnie. Wystarczy 'głosować' każdego dnia poprzez wybory zakupowe i styl życia. Bo to my konsumenci dajemy paliwo do funkcjonowania biznesów. Więcej masowo i dobrze stawianych pytań kształtuje ofertę, dostępną na rynku. Serdeczności, Margot Koniuszewski
D
DG
4 lutego 2015, 21:34
Droga Pani! Głosowanie przez zakupy to bzdura, lansowana przez firmy pragnące uchodzić za 'proekologiczne'. Najkrócej mówiąc, jest to zabawa dla tych którzy mają dużo czasu i pieniędzy. Rozwój gospodarczy zawsze niszczy przyrodę. Są tego zniszczenia granice, ale ich egzekwowanie jest kwestią polityczną a nie konsumencką zabawą. Na razie jednak nie ma odważnych, którzyby powiedzieli ludowi: z rozwojem koniec! Mój opis skrajnie ekologicznego społeczeństwa to ironia, ale może kiedyś będzie to konieczność. 
MK
Margot Koniuszewski
4 lutego 2015, 21:58
Zgadzam się w 100% co do roli regulacji - niezastąpiona. Nie zgadzam się jednak, że głosowanie przez zakupy to bzdura. To oszczędność i czasu i pieniędzy. Biorąc chociażby produkty spożywcze codziennego użytku - dobre, nieprzetworzone jedzenie to warunek zdrowia, minimalizacji wydatków na lekarzy i oszczędności czasu. Warunkiem koniecznym jest jednak dostęp do rzetelnej  edukacji i informacji (poczynając od pryzslowiowego przedszkola). Co do skrajnie ekologicznego społeczeństwa np. warsztaty na temat wyrobu domowego mydła,  kosmetyków, nalewek itp. cieszą się ogromną popularnością wśród wszystkich klas społecznych.
D
DG
4 lutego 2015, 22:12
Droga Pani! Zapewne Pani ma czas i pieniądze na ekologiczne zakupy. Ja czasu mam raczej mało, pracuję, jestem mężem i ojcem. Pieniędzy mam tyle by kupić to co niezbędne do życia. Na warsztaty z wyrobu mydła pójdę jak wygram w totolotka.  Na razie idę spać.  Dobranoc.
MK
Margot Koniuszewski
5 lutego 2015, 11:22
Nie wiem, czy zna Pan to powiedzenie, że ‘najgorzej jadają bogacze i żebracy’. Dużo bardziej odżywcze są ugotowane w skórce ziemniaki posypane szczypiorkiem wychodowanym na parapecie i kwaśnym mlekiem (pod warunkiem, że jest od krowy, a nie z kartonu) niż pełnokrwisty stek z purée ziemniacznym, zakrapiany winem (bez względu na cenę) A niedostatek czasu odczuwamy wszyscy - bez względu na stan materialny. Czas to takie ‘dobro luksusowe’.
M
Marysia
7 lutego 2015, 00:58
a dlaczego ekologiczne zakupy mialyby trwac dluzej niz nieekologiczne? zakupy to zakupy, wchodzi sie do sklepu/na targ/zamawia online i wybiera towar. dzis nawet w Lidlu mozna znalezc eko warzywa...