Pan Ksiądz wali na odlew

(fot. vierdrie.nl/sxc.hu)

Istnieje prawdopodobieństwo, że będziemy się w tym miejscu widywać częściej, a skoro tak, to wypadałoby się przywitać. Państwo wybaczą, że zacznę tak homiletycznie, bo od historyjki - przeczytaj felieton Roberta Mazurka.

Dobrych kilka lat temu na promocji książki podszedł do nas - trzech dziennikarzy - pewien medialny, popularny ksiądz. Był zaczepny. Zdecydowanie skrytykował mojego kolegę za jego komentarz, wygłaszał bardzo ostre, polityczne sądy. Im bardziej go ignorowaliśmy, tym bardziej się nakręcał. W końcu drugiego z mych przyjaciół wyjątkowo wrednie zaatakował ad personam. Biedaczek, powinien wiedzieć, że ma do czynienia z mistrzem Polski wagi ciężkiej w sarkaźmie. Kolega, mając dość opędzania się od natręta, zadał błyskotliwym zwischenrufem ostateczny cios. Salwa śmiechu oznaczała dla kapłana werdykt jury - to był nokaut. Być może oszołomiony tym trafieniem chwycił się ostatniej deski ratunku: "No wiesz, jestem jednak księdzem. Nie powinieneś tak się do mnie odzywać."

Duchownych, częstokroć i biskupów, często ponosi publicystyczny temperament. Wojują mieczem i świetnie się tym bawią, ale nie posiadają się z oburzenia przemieszanego ze szczerym zdumieniem, gdy ktoś odpowie im tym samym.

Biskup Pieronek czy świętej pamięci abp Życiński słynęli z ostrych, politycznych sądów, ale to nie oni, a równie zaangażowany politycznie o. Rydzyk był przykładem "upolityczniania Kościoła". Kilku znanych dominikanów, ze dwóch, trzech jezuitów i rzesza innych księży tylko czekają, by wypowiedzieć się o polityce, postawić analizę psychologiczną nielubianemu posłowi, a od biedy i skomentować mecz piłkarski. Chcesz im pan, panie Mazurek, tego zakazać, cenzurę wprowadzić? - spyta ktoś.

DEON.PL POLECA


Po stokroć nie! Nie jestem co prawda przekonany, czy w tym powinno realizować się kapłańskie powołanie, ale w końcu co ja o tym wiem. I mówię wprost: ze mną można bardzo ostro, ja się nie obrażam. Ja tylko proszę: panowie, skoro polemizujecie, liczcie się z odpowiedzią. Jesteście złośliwi - ktoś może być złośliwy jeszcze bardziej. Kpicie - ktoś zadrwi ostrzej.

A jak chcecie boksu, to przynajmniej zdejmijcie koloratki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pan Ksiądz wali na odlew
Komentarze (46)
M
Mich@ł
10 listopada 2011, 11:44
A może nie o to chodzi, że jak ktoś jest złośliwy to trzeba mu POKAZAĆ od razu gdzie raki zimują. Może wystarczą inteligentne argumenty, wyważona postawa i cierpliwość. Nikt na siłę nie zmądrzeje, więc przejechać się po nim... ale po co? Kiedyś jeszcze taka osoba będzie nam wdzięczna że okazaliśmy wyrozumiałość w chwilach jego "słabości". Czy nie zachowujemy się czasem jakbyśmy mieli poczucie że zbawiamy świat i że trzeba ostro? Choć przyznaję, czasem komuś "POKAŻĘ", że nie jest taki mądry jak mu się wydawało (eh te emocje), ale bynajmniej dżentelmanowi takimi rzeczami chwalić się nie wypada... Rozumiem, że istnieje możliwość że artykuł miał być swego rodzaju moralitetem, pozytywnym "błazeństwem", ale również znajduję tu po prostu przechwałkę. A może dowiemy się co też takiego usłyszał tamten ksiądz od Mistrza Ciętej Riposty? Może po prostu nie ma się czym chwalić?
N
nn
10 listopada 2011, 09:08
bo bija się w innym miejscu-poza ringiem;)
.
.
10 listopada 2011, 08:34
Jak dotąd: forma - boks na ringu, treść - tej ostatniej niestety brak. Poczekam, może się pojawi :-).
,
,,,
10 listopada 2011, 00:50
@agaja Ciśnie mi się na usta jedno stwierdzenie... Ż E N A D A. Albo pycha albo kpiarstwo posunięte do granic obłędu targa autorem tekstu, a jeszcze bardziej zastanawia, że deon takie artykuły zamieszcza... nie przesadzaj...aleś się zaperzyła... jesteś po prosty z tych,  co to im się myli kult Boga  z kultem Kościoła(czytaj : księży)
K
kriso
9 listopada 2011, 23:01
 jak bp Pieronek komentuje politykę to nie ma sprzeciwu, bo popiera partię obecnię rządzącą. Problemem jest Rydzyk, bo popiera PIS. Rozdział państwa od Kościoła jest potrzebny tylko w tym drugim wypadku!!! Pan Mazurek celnie to uchwycił. Czekam na kolejne felietony, bo warto poczytać mądrego człowieka
K
K9BQV
9 listopada 2011, 22:55
 ja też lubię mazurka... ale dąbrowskiego
G
Groszek
9 listopada 2011, 22:45
Zaproszenie Mazurka na DEON było strzałem w 10. Myślę, że przybędzie wielu czytelników, a o to chyba chodzi. Mam tylko prośbę do Ojców Redaktorów proszę tylko nie zapraszać T. Lisa.
D
dd
9 listopada 2011, 22:34
Serdecznie witam! Będzie ubaw ale i bodziec do myślenia...
M
marwoj
9 listopada 2011, 22:18
lubię mazurka ,ale na słodko.
B
bobomax
9 listopada 2011, 20:39
No, właściwa osoba we właściwym miejscu. Bardzo się cieszę...
PW
Pawel Wlodarski
9 listopada 2011, 18:37
Bardzo się cieszę, że jest Pan tutaj! WItam i czekam z niecierpliwością na felietony PW
D
dd
9 listopada 2011, 11:00
Witam serdecznie, bardzo się cieszę, że będzie Pan tutaj. Połączenie błyskotliwej inteligencji, poczucia humoru, świetnego stylu (chociaż w Uważam rze zdarzają się pewne mniej szlachetne słowa) i mimo nuty złośliwości wyważenia poglądów (wątpiących odsyłam do wczorajszego komentarza sprawy o. Bonieckiego w Rzeczpospolitej) sprawia, że lektura Pana felietonów daje dużo radości. A skoro nie wiadomo, co dalej z Rzepą, a więc i Plusem i Minusem, tym większa radość, że będzie można Pana czytać. Serdecznie pozdrawiam dd
Y
ya
8 listopada 2011, 22:18
cytując ostatnie uważam rze: panie Mazurek, pan tutaj? o kurde!  o żadnym biciu piany czu wybuchach frustracji nie ma mowy. Mazurek z Zalewskim, czy w pojedynkę zawsze będzie cudownie lekkostrawny, a lekkość, którą wniesie jego publicystyka do rozmów o polityce będzie nie do przecenienia. nie nastawiajcie się źle proszę, a zachwycicie się 
AO
Agnieszka Obuchowska
8 listopada 2011, 21:48
Ciśnie  mi się na usta jedno stwierdzenie... Ż E N A D A. Albo pycha albo kpiarstwo posunięte do granic obłędu targa autorem tekstu, a jeszcze bardziej zastanawia, że deon takie artykuły zamieszcza...
Małgorzata Bajer
8 listopada 2011, 21:03
WITAM PANIE ROBERCIE ! Pragnę osoby mało czytające poinformować ,że pan Robert Mazurek jest świetnym felietonistą dziennika RZECZPOSPOLITA i UWAŻAM RZE inaczej pisane. Kto jest obrażalski,niech nie czyta wywiadów i felietonów Pana Mazurka,bo szkoda słabej główki. Mam też pytanie do Pana Roberta,czy po zmianach własnościowych w wydawnictwie będzie nadal pisywał dla Rze-py?
8 listopada 2011, 19:20
Co mnie obchodzi pyskówa autora z jakimś księdzem? Jak masz facet pisać takie bzdety, to spadaj do GW. Ciekawe czy to prowokacja, czy też głos z zaczadzonej (uwaga, mamu sezon grzewczy!) ideologicznie części antysalonu...
D
danka
8 listopada 2011, 16:13
WITAM PNIE ROBERCIE!
S
sebastian
8 listopada 2011, 14:46
 Jafa każdemu z komu mu po drodze doprawia ja.. To wielkie uproszczenie. I nic wspólnego nie ma z rzetelna dyskusją
jazmig jazmig
8 listopada 2011, 12:33
 Co mnie obchodzi pyskówa autora z jakimś księdzem? Jak masz facet pisać takie bzdety, to spadaj do GW.
S
stan
8 listopada 2011, 12:16
Oczywiście w ramach Deonowego pluralizmu mieści się głos Pana Mazurka , tylko czy aby przyniesie on coś pozytywnego czy też zwiększy dawkę mordobicia i pieniactwa to czas pokaże .Trzymam kciuki aby tak nie było a intelektualnie Pana Mazurka stać na wysoki poziom tylko czy taki mu będzie cel przyświecał , czy taeż lepiej będzie się czuł waląc po mordzie? Beniamin boi się, że stado "walacych go po mordzie" się zwiększy. Beniamin - bądz uczciwy, wypowiadaj sie zgodnie z zasadami logiki, staraj sie zrozumiec innych, to nikt ci zlego slowa nie powie, to chyba proste
J
Jafa
8 listopada 2011, 11:09
Brawo Panie Mazurek, wreszcie ktoś z jaj... na Deonie, dotychczas był to o. Kowalczyk ;). Wreszcie będziemy polemizować na poziomie intelektualnym. Koniec z przeintelektualizowanym biciem piany! Pozostaję na Deonie!
M
Mich@ł
8 listopada 2011, 09:41
Miałem nadzieję riposty i box czytać tylko w Rze, deonowi dobrze było jak był subtelnym, wywazonym magazynem, bez skrajnych emocji, ot kontemplacyjny zaułek w przerwach w pracy, no cóż :(. Niestety, teraz jest jakaś dziwna dążność, żeby z każdego magazynu robić Wprosta :
A
Andy
8 listopada 2011, 09:28
No nareszcie jakiś głos rozsądku. I tak trzymać. Od razu widać, że portal zakonny, diecezjalni są sparaliżowani lędkiem przed biskupami. Brawo! Pomścijcie uciskany laikat!
P
Pretorianin
8 listopada 2011, 09:26
Czy to TEN Robert Mazurek z Rz?
8 listopada 2011, 09:00
Oczywiście w ramach Deonowego pluralizmu mieści się głos Pana Mazurka , tylko czy aby przyniesie on coś pozytywnego czy też zwiększy dawkę mordobicia i pieniactwa to czas pokaże .Trzymam kciuki aby tak nie było a intelektualnie Pana Mazurka stać na wysoki poziom tylko czy taki mu będzie cel przyświecał , czy taeż lepiej będzie się czuł waląc po mordzie? 
A
Adam EK
8 listopada 2011, 08:51
Panie Mazurek, Czy na pewno zna się Pan na boksie?  Pozdrawiam.  To oczywiście miły komentarz do Pana propozycji.
RM
rodak mieszkający za granicą
8 listopada 2011, 08:02
jeśli powinienem wiedzieć to walcie, nie noszę kolartki ;-)
RM
rodak mieszkający za granicą
8 listopada 2011, 08:01
przydałoby się więcej wyjaśnienia, kim ten pan jest, bo ja niestety nie wiedziałem (jeśli powinienem wiedzieć)
L
LeonZawodowiec
8 listopada 2011, 01:28
...czy nie jest to aby zabawa zapałkami?... Niekoniecznie. Pod warunkiem, że będzie o sprawach a nie o osobach.
8 listopada 2011, 01:24
...czy nie jest to aby zabawa zapałkami?...
A
alu
8 listopada 2011, 00:18
Chyba, tej zdrowej logiki pana Mazurka podszytej czasami ironia i cieta riposta, zaczynaja obawiac sie, goszczacy na "DEONIE" wspolczesni cynicy. Z radoscia oczekuje artykulow pana Roberta Mazurka a Redakcji gratuluje swietnego pomyslu.
B
bywalec
7 listopada 2011, 23:32
Oglądając debatu z udziałem duchownych niekoniecznie chcę, by były pod szyldem "kto komu mocniej przywali". Wolę argumenty. 1. Pan Robert Mazurek nie jest duchownym. 2. Też wolę czyste argumenty, ale wielu wrzaskliwych niewierzących nie wierzy również w ideę drugiego policzka (w sensie: trzeciego nie ma), ani w prawdę, ani w logikę. W takiej dyskusji jedynym skutecznym argumentem zdaje się być logika podszyta ironią, skierowaną nie tyle w partnera w dyskusji, bo to bliźni, co w jego nadzwyczaj cenne wypowiedzi, c=d. Niekiedy pomaga przekłuć balon przekonania o nieomylności ateistów i daje szansę porozumienia, a niekiedy - cóż, gwarantuje dobrą zabawę. Można tą zabawę oczywiście nazwać "kto komu przywali", ale skoro dyskutant nie uznaje logiki, to z góry wiadomo, kto komu przywali... 3. Cieszę się z uzupełnienia Deonu o pana R. Mazurka. Gratulacje dla Redakcji.
W
wojo
7 listopada 2011, 22:44
Co fakt to fakt. Oglądając debatu z udziałem duchownych niekoniecznie chcę, by były pod szyldem "kto komu mocniej przywali". Wolę argumenty. Np. niedawna rozmowa o celibacie,  której dominikanin, niestety, zniżał się do poziomu p. Środy - żal. Wolę dyskusję mądrą niż ciętą. Ale niektórzy księża wolą być bardziej medialni od Kasi Cichopek...
M
MD
7 listopada 2011, 21:56
Czekamy czekamy na rozgrywki
DB
duda Bielak
7 listopada 2011, 20:05
  Pierwszy "wywiadowca" Rzepy w Deonie ! - zaprawdę, zapowiada się bardzo ciekawie.
K
kix
7 listopada 2011, 19:51
Na deonie robi się coraz ciekawiej. Mazurek? Oj będzie ostro!
Artur Demkowicz SJ
7 listopada 2011, 19:43
oczywiście zaprosiła "redakcja" ... ... ... i byłem bez koloratki ;) ps. dziękuję za przyjęcie zaproszenia
S
sebi
7 listopada 2011, 19:09
 Któż to zaprosił bojowego Mazurka (nie mylić z baniem sie) do ostrego felietonowania ? Czyżby na odsiecz zastraszonym ?
G
Groszek
7 listopada 2011, 18:55
Dobry tekst. Potwierdzam. Bardzo dobry tekst.
W
WesolyArek
7 listopada 2011, 18:10
Dobry tekst.
S
Słaba
7 listopada 2011, 17:09
A cóż to za zadziorny kogucik się pojawił?
M
Mich@ł
7 listopada 2011, 16:47
eeee, panie Mazurek, bardzo pana szanuję, ale nawet jeśli to u pana pierwszy raz zabrakło jakiegoś wyczucia i to jak na pierwszy wpis...
E
elf
7 listopada 2011, 16:40
piknie mazurek. co innego publicystyka, co innego wiara... nie mieszac, bo wybuchnie pieroństwio ! Panny gupie tyz mioly lampy, tyla że próżne. "Nie każdy kto wola: Panie Panie! wejdzie do  Królestwa"... Tyla...
B
Butrym
7 listopada 2011, 16:06
Źle rozpoczynacie, Mazurek. Stroszenie piórek, przechwałki, pycha i przemądrzałość. I nic więcej z "felietonu" nie wynika. I - pewnie słusznie mniemam - nigdy nic nie wyniknie, bo dacie tyły przy pierwszym prawdziwym starciu. Dla mnie, Mazurek. Już leżycie.
Ewa Kuczyńska
7 listopada 2011, 16:04
 bardzo na czasie..., niestety...
M
marcy
7 listopada 2011, 15:51
poki co tekscik na rozgrzewke... czekamy na pierwszy gong za tydzien!