Piłkarze Chorwacji wygrali w Poznaniu z Irlandią 3:1 (2:1) w drugim niedzielnym meczu grupy C mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Bohaterem spotkania został Mario Mandzukic, który zdobył dwie bramki głową.
Grupa C: Irlandia - Chorwacja 1:3 (1:2).
Bramki: 0:1 Mario Mandzukic (3-głową), 1:1 Sean St Ledger (19-głową), 1:2 Nikica Jelavic (43), 1:3 Mario Mandzukic (48-głową).
Żółta kartka - Irlandia: Keith Andrews. Chorwacja: Luka Modric, Niko Kranjcar.
Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia). Widzów 39 000.
Irlandia: Shay Given - John O'Shea, Sean St Ledger, Richard Dunne, Stephen Ward - Aiden McGeady (54. Simon Cox), Glenn Whelan, Keith Andrews, Damien Duff - Robbie Keane (75. Shane Long), Kevin Doyle (53. John Walters).
Chorwacja: Stipe Pletikosa - Darijo Srna, Vedran Corluka, Gordon Schildenfeld, Ivan Strinic - Ivan Rakitic (92. Tomislav Dujmovic), Ognjen Vukojevic, Luka Modric, Ivan Perisic (89. Eduardo) - Mario Mandzukic, Nikica Jelavic (72. Niko Kranjcar).
Piłkarzy w Poznaniu przywitał deszcz. Nie zmartwili się tym Irlandczycy, którzy do takiej pogody są przyzwyczajeni, ale to rywale znacznie lepiej poradzili sobie w tych warunkach.
Do historii przeszedł włoski szkoleniowiec Giovanni Trapattoni, który od niedzieli jest najstarszym trenerem, który zasiadł na ławce w trakcie mistrzostw Europy. 17 marca skończył 73 lata. Chorwatów prowadzi z kolei jeden z najmłodszych szkoleniowców 43-letni Slaven Bilic.
Kibice na brak emocji na pewno nie narzekali. Zwłaszcza że pierwszy gol padł już w trzeciej minucie. Jako pierwsi cieszyli się fani z Chorwacji. Ivan Strinic wywalczył rzut rożny, po którym zrobiło się gorąco w polu karnym. Do piłki dobiegł Darijo Srna, który dośrodkował prosto na głowę Mario Mandzukica. Bramkarz Shay Given nie sięgnął piłki.
To najszybsza bramka w Euro 2012, ale nie w historii mistrzostw. Rekord należy do Rosjanina Dmitrija Kiriczenki, który w 2004 roku w Portugalii w meczu przeciwko Grekom trafił po 67 sekundach gry.
Kwadrans później doszło do wyrównania. W 19. minucie Sean St Ledger przepchnął w polu karnym Vedrana Corlukę i głową z trzech metrów nie dał szans bramkarzowi Stipe Pletikosie.
To tylko zmobilizowało Chorwatów. Podopieczni Bilica tworzyli akcję za akcją. W kolejnych minutach swoje szanse marnowali Nikica Jelavic, Ivan Rakitic i Ivan Perisic.
Z kilku nieudanych prób jedna była skuteczna. Na listę strzelców wpisał się Nikica Jelavic. Na dwie minuty przed przerwą wykorzystał zamieszanie w polu karnym i dopadł do piłki kopniętej przez Stephena Warda. Uderzył nad Givenem i było 2:1.
Scenariusz powtórzył się po zmianie stron. Irlandczycy nie zdążyli jeszcze ocknąć się po przerwie, kiedy rywale już cieszyli się z wyniku 3:1. Mandzukic najpierw trafił w słupek, po czym piłka odbiła się od interweniującego bramkarza i wpadła do siatki.
Podopieczni Trapattoniego walczyli do ostatnich chwil, ale nie mogli znaleźć drogi do bramki. W doliczonym czasie gry Keith Andrews próbował poprawić wynik strzałem głową, ale pomylił się o kilka centymetrów.
W czwartek Chorwaci zmierzą się z Włochami, Irlandczycy z obrońcami tytułu Hiszpanami.
Irlandia - Chorwacja
Poprzednio Irlandczycy grali w ME w 1988 roku; zakończyli jednak udział już w fazie grupowej. Lepszym bilansem mogą się pochwalić Chorwaci, którzy trzykrotnie wystąpili w mistrzostwach Starego Kontynentu, dwukrotnie docierając do ćwierćfinału. Cztery lata temu w Austrii i Szwajcarii rywalizowali w grupie z Polską. Wygrali wszystkie spotkania w tej fazie; ulegli w 1/4 finału po rzutach karnych Turcji (3:1, w regulaminowym czasie było 0:0).
Pomocnik Chorwatów Niko Kranjcar uważa, że taki scenariusz więcej się nie powtórzy. - Przegraliśmy z Turcją przez brak doświadczenia. Teraz mamy go zdecydowanie więcej i jesteśmy w bardzo dobrej formie - powiedział piłkarz Dynama Kijów.
Jeśli wierzyć statystykom, to irlandzcy kibice powinni być optymistami. Zespół z tego kraju w sześciu meczach z Chorwatami uległ tylko raz - 0:1 w 1999 roku w eliminacjach Euro 2000. Poza tym zanotował ostatnio passę 14 spotkań z rzędu bez porażki, tracąc w nich tylko trzy bramki. Po raz ostatni przegrał w marcu ubiegłego roku - 2:3 z Urugwajem.
Z kolei Chorwacja doznała tylko trzech porażek w ostatnich 20 starciach. - To będzie dla nas najważniejszy mecz w grupie. Jeśli wygramy, myślę, że zdołamy awansować do następnej fazy. Jesteśmy faworytami tego starcia i mimo że nie będzie ono łatwe, wierzę, że uda nam się znaleźć sposób na pokonanie Irlandczyków. Myślę nawet, że stać nas na wygranie turnieju - ocenił filar środka pola Chorwatów, grający w Tottenhamie Hotspur Luca Modric.
W sukces wierzy także uważany za największą gwiazdę Irlandii napastnik Los Angeles Galaxy Robbie Keane.
- Nasz trener - Giovanni Trapattoni potrafi wykrzesać z zawodników wszystko co najlepsze. On dokładnie wie co robi, pracuje w futbolu już bardzo długo i zna się na swoim fachu. Wygrał prawie każde trofeum jakie jest do zdobycia - zaznaczył zawodnik, który w 116 występach w drużynie narodowej strzelił 53 bramki.
Chorwaci wystąpią na Euro 2012 bez kontuzjowanych napastnika Bayernu Monachium Ivicy Olica, obrońcy Olympique Lyon Dejana Lovrena oraz skrzydłowego HSV Hamburg Ivo Ilicevica. Z urazem zmagał się też ostatnio Vedran Corluka, jednak jego udział w niedzielnym meczu nie jest zagrożony.
W irlandzkiej ekipie problemy zdrowotne miał ostatnio najbardziej doświadczony zawodnik, mający za sobą 122 występy w reprezentacji Shay Given. Bramkarz Aston Villi będzie jednak gotowy do gry.
Skomentuj artykuł