Polak świadkiem bombardowania Lwowa: wiem, co to panika. Ludzie ze strachu chodzili jeden po drugim

Polak świadkiem bombardowania Lwowa: wiem, co to panika. Ludzie ze strachu chodzili jeden po drugim
(Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV)
PAP/dm

Po raz pierwszy zobaczyłem co oznacza panika - ludzie chodzili jeden po drugim - powiedział mieszkaniec Lwowa Janusz Balicki, który był świadkiem bombardowania miasta 26 marca przez rosyjskie rakiety.

26 marca siły rosyjskie przeprowadziły dwa ataki rakietowe na Lwów. Pociski spadły m.in. na położony blisko osiedli mieszkaniowych skład paliw, w którym wybuchł pożar. Ogień udało się szybko opanować, ale całkowite dogaszanie płonących zbiorników trwało jeszcze kilkanaście godzin.

- Byłem 500 metrów od miejsca, gdzie wybuchła rakieta, akurat odbierałem z naprawy komórkę, i akurat wtedy usłyszeliśmy szum, a ściany zaczęły drżeć. Wśród ludzi zapanowała panika, zaczęli wybiegać. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem co oznacza panika - ludzie chodzili jeden po drugim, wybiegali na zewnątrz, bo nie wiedzieli, czy budynek się nie zawali - powiedział Janusz Balicki, mieszkaniec Lwowa, prezes Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie.

DEON.PL POLECA

- Człowiek przeżywa okropny stres, kiedy w pomieszczeniu w którym się znajduje zaczynają ruszać się ściany – mówił i dodaje: - Wyskoczyłem na ulicę i zobaczyłem ten płomień. Wtedy nikomu się nic nie stało, bo rakieta trafiła w zbiorniki z paliwem, a nie w ludzi - wspominał.

- To jest straszne, współczuję wszystkim, którzy stracili swoje domy i muszą uciekać również do Polski. Jednak uważam, że dla każdego jego dom jest najważniejszy, więc nie chciałem stąd wyjeżdżać, mimo, że miałem dużo propozycji z różnych miast Polski, żebym wyjechał z rodziną. Ale ponieważ mój syn jest w wieku poborowym postanowiliśmy z żoną, że zostaniemy. Kryjemy się podczas alarmów, ale powoli się człowiek przyzwyczaja do tego. Wnuczka z mamą wyjechały do Niemiec, rozmawiamy przez Viber - dodał.

 

PAP/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Łukasz Walewski

Jak walczyć o swoje, nie doprowadzając do katastrofy

W jaki sposób myślą tyrani? Czy wszyscy są tacy sami? Jak zdobyć nad nimi przewagę, a potem rozbroić i pokonać? Czy lepiej ostro naciskać oponenta, a może...

Skomentuj artykuł

Polak świadkiem bombardowania Lwowa: wiem, co to panika. Ludzie ze strachu chodzili jeden po drugim
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.