Potężne eksplozje w Kijowie. Po rosyjskim ataku rakietowym są zabici i ranni
W poniedziałek rano doszło do trzech potężnych eksplozji - informuje korespondentka PAP. W wyniku ataku rakietowego na Kijów są zabici i ranni. W Kijowie od godz. 6.45 czasu miejscowego (godz. 5.45 w Polsce) obowiązuje alarm przeciwlotniczy.
Jak przekazali użytkownicy Telegramu jedna z rosyjskich rakiet, które spadły w Kijowie, uderzyła w pobliżu pomnika historyka Mychajła Hruszewskiego w okolicach Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki. Pomnik znajduje się przy ruchliwej ulicy Wołodymyrskiej w pobliżu skrzyżowania z jedną z najważniejszych arterii Kijowa, bulwaru Tarasa Szewczenki. Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się park, w którym często spacerują matki z dziećmi.
Doradca szefa MSW Anton Heraszczenko poinformował o rakiecie, która uderzyła w podwórko jednego z kijowskich przedszkoli. Obecna na miejscu korespondentka PAP widziała dym po wybuchu rosyjskiego pocisku w dzielnicy Peczersk w centrum ukraińskiej stolicy.
Portal Suspilne z powołaniem na Państwową Służbę ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zawiadomił, że w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Kijów są zabici i ranni. O ofiarach śmiertelnych donoszą także użytkownicy serwisu Telegram. Internauci informują o samochodach płonących na ulicach miasta.
Szef kijowskiej wojskowej administracji obwodowej Ołeksij Kułeba zaapelował do mieszkańców o pozostawanie w schronach i poinformował, że w obwodzie działa obrona przeciwlotnicza. Nad miastem unosi się dym, nie kursuje komunikacja miejska, w tym metro.
PAP/kh
Skomentuj artykuł