PŚ: Bezkonkurencyjni Austriacy, Polacy daleko

Drużynowy konkurs skoków na mamuciej skoczni w Oberstdorfie wygrali Austriacy. Polska uplasowała się na 7 miejscu.

Sobotni konkurs rozgrywany był według nowych zasad, które w przyszłym sezonie obowiązywać mają już we wszystkich zawodach. Chodzi o to, że dotychczasowe punkty za odległość i styl, będą jeszcze korygowane o odpowiedni współczynnik w zależności od wyskości rozbiegu, z jakiego wykonywany jest skok oraz od siły wiatru, który albo pomaga albo przeszkadza skoczkom. Dosyć to skomplikowane. Ale rzeczywiście chyba sprawiedliwe, bowiem niejednokrotnie jeden podmuch mógł wywrócić klasyfikację do góry nogami.

W sobotnim konkursie Polacy spisali się marnie. Nawet Adam Małysz skakał trochę słabiej niż w próbach treningowych. Na starcie stanęło tylko 9 zespołów. Po pierwszej serii z rywalizacji odpadł Kazachstan. Nasi zawodnicy zajmowali 7. miejsce, wyprzedzając jeszcze Japonczyków, którzy wystawili tu drugi skład. Najdalej z Polaków skoczył Adam Małysz 195,5 m. Pozostali (Marcin Bachleda, Łukasz Rutkowski i Jakub Kot) mieścili się w przedziale 172 - 178 m.

W drugiej próbie zdecydowanie poprawił się Rutkowski, 187,5 m - to już niezły rezultat. Niestety, zawalił Kot. Zaliczył tylko 154,5 m. Równie kiepsko spisał się Bachleda. Wylądował na 164 metrze. Małysz poleciał ponad 200 m, dokładnie na odległość 202,5 m. Polacy skończyli na 7 miejscu.

Konkurs wygrali Austriacy, którzy prowadzili od początku zdecydowanie. Drugie miejsce zajęli Norwegowie, a trzecie Finowie.

Najdalej w konkursie poszybował Robert Kranjec. W drugiej próbie uzyskał on 226 m. Pobiłby tym wynikiem rekord skoczni, ale Słoweniec skoku nie ustał i rekord nie został zaliczony.