PŚ: Polscy skoczkowie na podium "drużynówki"

Reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce w drużynowym konkursie skoków narciarskich, przeprowadzonym na skoczni w niemieckim Willingen. Zwyciężyli Austriacy przed Niemcami.

Konkursy w Zakopanem odmieniły biało-czerwonych, tchnęły nowe życie w polską drużynę i sprawiły, że na miesiąc przed mistrzostwami świata możemy realnie myśleć o przywiezieniu z imprezy medalu za rywalizację zespołową. Świetne skakał Kamil Stoch, do zdrowia i dobrej dyspozycji wrócił Adam Małysz, zaskakująco dobrze w Willingen spisywali się Stefan Hula i Piotr Żyła.

Jako pierwszy z Polaków skakał zwycięzca trzeciego konkursu w Zakopanem. Stoch nie zawiódł, lądując na 139 metrze. Jego wyniku nie zdołał pobić żaden z bezpośrednich rywali. Najbliżej, ale aż 3,5 metra bliżej lądował Gregor Schlierenzauer. Po pierwszej grupie skoczków na czele konkursu była Polska.

Było jasne, że wysokie miejsce podopiecznych Łukasza Kruczka zależeć będzie w znacznym stopniu od tego, jak spiszą się kolejni dwaj nasi reprezentanci. Próbę Piotra Żyły na odległość 125 metrów przyjęliśmy z pewnym rozczarowaniem. Dzięki dobrym skokom Andersa Bardala, a następnie Martina Kocha, Polaków wyprzedzili Norwegowie i Austriacy. Po drugiej rundzie biało-czerwoni zajmowali trzecią lokatę. Ale w trzeciej grupie bardzo dobrze spisał się Stefan Hula. Skoczył 131 metrów. Polska nie tylko nie spadła niżej, ale - za sprawą słabej próby Johana Remena Evensena - wyprzedziła Norwegię. I tylko Austria była poza zasięgiem, ale to nie było żadnym zaskoczeniem.

Pierwszą serię w polskiej reprezentacji zamykał Adam Małysz. Zrobił swoje, skacząc przy niekorzystnym wietrze 136 metrów i choć Severin Freund oraz Tom Hilde lądowali nieco dalej, biało-czerwoni pozostali na drugim miejscu. Przed drugą serią na prowadzeniu była Austria. Polacy tracili do Thomasa Morgensterna i spółki 28,9 pkt, a nad zajmującymi trzecią lokatę Niemcami mieli 5,8 pkt przewagi.

Drugi skok Stocha był już bliższy, ale wpływ na to miał niekorzystny wiatr. Tyle samo co Polak - 130 metry - skoczyli reprezentanci ekip, z którymi rywalizowaliśmy o podium. Niemiec Michael Uhrmann i Norweg Bjoern Einar Romoeren mieli jednak nieco korzystniejszy wiatr i dzięki dodatkowym punktom Polska minimalnie powiększyła przewagę.

Duża odpowiedzialność spadła na barki Piotra Żyły, który nie mógł słabszym skokiem zaprzepaścić dotychczasowego dorobku ekipy. Teoretycznie najsłabszy z naszych reprezentantów wytrzymał obciążenie zaskakująco dobrze, skoczył aż 132 metry - dalej niż Martin Schmitt z Niemiec i Anders Bardal z Norwegii. I wciąż utrzymywaliśmy się na drugiej pozycji w konkursie.

W trzeciej grupie skoczków na 134 metrze wylądował Stefan Hula. Taką samą odległość miał Michael Neumayer, a pół metra mniej skoczył Johan Remen Evensen. Stało się jasne, że tylko fatalny skok Małysza mógłby zepchnąć biało-czerwonych z podium, a walkę o drugie miejsce drużyny w konkursie skoczek z Wisły stoczy z Niemcem Freundem. Nasi zachodni sąsiedzi tracili do podopiecznych Kruczka 2 punkty. W ostatniej grupie zawodnicy skakali według kolejności zajmowanych miejsc. Freund poleciał bardzo daleko, aż na 140 metr. Małysz nie dał rady - 134,5 metra oznaczało, że biało-czerwoni zakończą konkurs na trzecim miejscu.

1. Austria 1071,8 (Gregor Schlierenzauer 135,5/129,5 m, Martin Koch 140,0/132,5, Andreas Kofler 132,0/131,5, Thomas Morgenstern 136,5/143,5)
2. Niemcy 1025,1 (Michael Uhrmann 129,0/130,0, Martin Schmitt 131,0/131,5, Michael Neumayer 130,0/134,0, Severin Freund 139,5/140,0)
3. Polska 1015,7 (Kamil Stoch 139,0/130,0, Piotr Żyła 125,5/132,0, Stefan Hula 131,0/134,0, Adam Małysz 136,0/134,5)
4. Norwegia 1010,9
5. Finlandia 954,5
6. Japonia 954,4
7. Słowenia 941,9
8. Czechy 869,8
9. Włochy 395,0
10. Rosja 372,0

Klasyfikacja Pucharu Narodów:
1. Austria 4637 pkt
2. Norwegia 2618
3. Niemcy 1927
4. Polska 1815
5. Finlandia 1565
6. Japonia 1113