Rozdano Oscary 2022. „CODA” z nagrodą za najlepszy film
"CODA" Sian Heder został w nocy z niedzieli na poniedziałek uhonorowany trzema Oscarami - za najlepszy film, scenariusz adaptowany i drugoplanową rolę Troya Kotsura. Najwięcej - aż sześć statuetek, m.in. za zdjęcia i montaż - powędrowało do twórców "Diuny" Denisa Villeneuve'a.
Po ubiegłorocznej pandemicznej odsłonie - kiedy Oscary wręczano na dworcu kolejowym Union Station w Los Angeles, a część artystów nie mogła przyjechać do Stanów Zjednoczonych - uroczystość powróciła do hollywoodzkiego Dolby Theatre. Po raz pierwszy od kilku lat impreza miała znów "gospodarzy". Obowiązki prowadzących pełniły aktorki Wanda Sykes, Amy Schumer i Regina Hall.
"CODA" z Oscarem za najlepszy film
Najważniejsza nagroda - Oscar dla najlepszego filmu - trafiła tej nocy do "CODA" w reż. Sian Heder. Opowieść o dziewczynie, która jest jedyną słyszącą osobą w najbliższej rodzinie doceniono już wcześniej m.in. Główną Nagrodą Jury podczas festiwalu w Sundance, nagrodą Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych oraz dwiema statuetkami BAFTA. Tej nocy twórcy obrazu zostali uhonorowani trzykrotnie - za najlepszy film, scenariusz adaptowany (Heder), a także w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy (Troy Kotsur).
Najwięcej - aż sześć statuetek - zgarnęli twórcy "Diuny" Denisa Villeneuve'a, czyli adaptacji słynnej powieści science fiction Franka Herberta. Akademicy nagrodzili ich w kategoriach najlepsze zdjęcia (Greig Fraser), dźwięk (Mac Ruth, Mark Mangini, Theo Green, Doug Hemphill i Ron Bartlett), efekty specjalne (Paul Lambert, Tristan Myles, Brian Connor i Gerd Nefzer), montaż (Joe Walker), scenografia (Patrice Vermette i Zsuzsanna Sipos) oraz muzyka (Hans Zimmer).
Faworyt tegorocznych Oscarów "Psie pazury" - nominowany w 12 kategoriach - zwyciężył w jednej. Statuetka powędrowała do Jane Campion za najlepszą reżyserię. Tym samym nowozelandzka reżyser okazała się lepsza od Kennetha Branagha ("Belfast"), Paula Thomasa Andersona ("Licorice Pizza"), Ryusuke Hamaguchiego ("Drive My Car") i Stevena Spielberga ("West Side Story").
Najlepsi aktorzy
Najlepszą aktorką pierwszoplanową została Jessica Chastain, wyróżniona za tytułową rolę w "Oczach Tammy Faye". Ariana DeBose - dzięki kreacji w "West Side Story" - zwyciężyła w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa. Tymczasem w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny bezkonkurencyjny okazał się Kenneth Branagh ("Belfast").
Rola ojca sióstr Williams w "King Richard: Zwycięska rodzina" zapewniła Willowi Smithowi Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Chwilę wcześniej aktor spoliczkował na scenie Chrisa Rocka, ponieważ nie spodobało mu się, że komik zażartował sobie z jego żony. - Dziękuję Venus, Serenie i całej rodzinie Williamsów za to, że powierzyli mi swoją historię. Właśnie to chcę robić. Chcę być ambasadorem takiej miłości, troski i uwagi. Przepraszam Akademię i innych nominowanych. To piękna chwila i nie płaczę dlatego że wygrałem - mówił ze wzruszeniem, odbierając Oscara.
Laureatem nagrody dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego został "Drive My Car" Ryusuke Hamaguchiego. Adaptacja opowiadania Harukiego Murakamiego pokonała "The Hand of God" Paolo Sorrentino (Włochy), "Lunana: A Yak in the Classroom" Pawo Choyning Dorji (Bhutan), "Przeżyć" Jonasa Pohera Rasmussena (Dania) oraz "Najgorszego człowieka na świecie" Joachima Triera (Norwegia).
Najlepszym krótkometrażowym dokumentem wybrano "The Queen of Basketball" Bena Proudfoota, a najlepszym dokumentem pełnometrażowym - "Summer of Soul" Ahmira "Questlove" Thompsona. "Nasza magiczne Encanto" Jareda Busha i Byrona Howarda zwyciężyło w kategorii najlepsza pełnometrażowa animacja. Tytuł najlepszej krótkometrażowej animacji przypadł "The Windshield Wiper" Alberto Mielgo.
Podczas gali uczczono minutą ciszy Ukraińców poległych w walce z rosyjskim agresorem. Wyrażono również podziw dla obywateli Ukrainy, którzy "walczą dalej mimo ciemności". "Chcemy przekazać, jak ważne jest dla nas bycie człowiekiem w chwili, kiedy miliony rodzin z Ukrainy potrzebują jedzenia, opieki medycznej, czystej wody. Dlatego prosimy o wsparcie Ukrainy w dowolny sposób - #standwithukraine" - zaapelowały prowadzące.
Do sytuacji w Ukrainie nawiązali również Francis Ford Coppola, Al Pacino i Robert De Niro, którzy pojawili się na scenie w związku z 50-leciem serii filmów "Ojciec chrzestny" i zostali uhonorowani przez publiczność owacją na stojąco. - Niech żyje Ukraina! - zawołali.
Oscary, najbardziej prestiżowe nagrody świata filmowego, wręczono po raz 94.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł