Ruch zgrywusów, czyli będzie śmieszniej

(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Paweł Oses / "Przewodnik Katolicki"

"Nie będzie lepiej, ale będzie śmieszniej" - to hasło, które niezmiennie pozostaje jednym z głównych motywów decyzji politycznych Polaków.

Prekursorem ruchu politycznego "żartownisiów" był Stanisław Tymiński. W 1990 r. zdobył prawie 3,8 mln głosów. To ogromny kapitał polityczny. Szybko okazało się jednak, że został roztrwoniony. Ale nie oznacza to wcale, że z polskiej sceny politycznej zniknęła "partia żartownisiów". Ona tylko nieco zmieniła formę, a na szerokie wody wypłynęła już w roku 1991. Wówczas nosiła nazwę Polskiej Partii Przyjaciół Piwa. Warto przypomnieć, że ugrupowanie powstało… dla żartu. Zgrywa udała się tak skutecznie, że PPPP w wyborach parlamentarnych z 1991 r. zdobyła 16 mandatów.

Wbrew pozorom napoje wyskokowe nie są skutecznym spoiwem dla aktywistów partyjnych. Tożsamość polityczna, jeśli w ogóle w PPPP istniała, to z czasem rozmyła się, działacze zaczęli zasilać szeregi "poważnych" partii politycznych, pojawiły się kuriozalne podziały na "Małe Piwo" i "Duże Piwo". Czy ktoś dziś jeszcze pamięta, że posłami PPPP byli na przykład Janusz Rewiński i Krzysztof Ibisz? Ale schyłek PPPP to czas, w którym kiełkuje powoli inna siła polityczna, przejmująca głosy "żartownisiów". Chodzi oczywiście o Samoobronę. Andrzej Lepper poparcie dla siebie ciułał powolutku rok po roku. Wywołując skandale podtrzymujące zainteresowanie mediów, doprowadził w końcu do jednego z największych w swoim życiu sukcesów - w 2001 r. zdobył po raz pierwszy mandat poselski. Odtąd rzeczywiście było i śmieszno, i straszno. Lepper jakby wahał się, którą rolę dla siebie wybrać - męża stanu czy trybuna ludowego. Z ogromną satysfakcją przyjął stanowisko wicemarszałka Sejmu, jednak znacznie lepiej czuł się chyba, gdy blokował mównicę sejmową. Jako wicepremier nie mógł już sobie pozwalać na takie ekscesy. W konsekwencji jego gwiazda zgasła, czego on sam zapewne nie mógł znieść.

Życie nie znosi próżni. Elektorat "partii żartownisiów" zaczął poszukiwać nowego idola. I znalazł. Widać taki musi być kształt naszej sceny politycznej. Trochę przy tym żal ludzi, którzy nie znaleźli się w parlamencie, bo musieli ustąpić pospolitemu ruszeniu skupionemu wokół guru.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ruch zgrywusów, czyli będzie śmieszniej
Komentarze (3)
ZU
zniewolony umysł
19 października 2011, 22:05
Tylko słów kłamstwa musi być dużo, bo kłamstwo jest detaliczne i sklepikarskie, zmienia się jak towar na półkach, musi być ciągle nowe, musi mieć wiele sług, którzy wedle programu nauczą się go na dziś, na jutro, na miesiąc. — ks. Jerzy Popiełuszko dn. 27 maja 1984 roku
ZC
zniewolony człowiek
19 października 2011, 22:02
Są więzienia niewidzialne, jest ich bardzo wiele. Są więzienia, w których ludzie rodzą się, rosną i umierają. Są więzienia systemów i ustrojów. Te więzienia nie tylko niszczą ciała, ale sięgają dalej, sięgają duszy, sięgają głęboko prawdziwej wolności. — ks. Jerzy Popiełuszko dn. 27 lutego 1983 roku
A
Anna
19 października 2011, 15:19
 Tymińskiego, Leppera i Palikota wypromował ten sam doradca medialnyTymochowicz, co autorowi widać nie znane. Poczytać wystarczy na Wikipedii. W sumie to jakaś manipulacja telewizyjna i nic więcej. PPPP może tą tylko partie można nazwać żartownisiami. Jak można ich porównywać do zagrażającego normalnemu społeczeństwu Palikota, który promuje marichuanę, wszelką rozwiązłość itp, itd  :(( Ktoś pisał nie znający tematu.