Rząd PO-PSL podwyższa podatki. To zły budżet
Planowane na 2014 r. zamrożenie progów podatkowych, czy kwoty zmniejszającej podatek oznacza wzrost efektywnej stawki podatkowej - mówił podczas drugiego czytania projektu budżetu na 2014 r. Ryszard Zbrzyzny z SLD.
Zbrzyzny zarzucił rządowi, że nic pozytywnego nie zrobił z podatkami, mimo że - jak powiedział - bardzo przy podatkach manipulował. - Gospodarka zarzynana jest wręcz (...) rosnącym fiskalizmem państwa - ocenił Zbrzyzny. Wymienił podatek od miedzi, który - jego zdaniem - naliczany jest w wysokości 330 tys. zł na godzinę. Według niego stawki akcyzy na alkohol, czy papierosy są tak wyśrubowane, że wpływy z nich spadają.
Zaznaczył, że mimo wyższej, 23-proc. stawki VAT, która ma obowiązywać jeszcze przez najbliższe lata, dochody z tego podatku też są niższe.
- Planowany na 2014 r. kolejny, szósty już rok zamrożenia progów podatkowych, kwoty zmniejszającej podatek, kwoty zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodów, oznacza dla podatników wzrost efektywnej stawki podatkowej - mówił. Jego zdaniem, jeśli ktoś mówi, że rząd PO-PSL nie podnosi podatków, to mija się z rzeczywistością.
Zbrzyzny podkreślił, że taka polityka państwa obciąża najbardziej gospodarstwa domowe. - Z tym zgodzić się nie możemy. Pytamy, a co z trzecią stawką podatku PIT, co postulował i proponował klub SLD? Nie chcecie obciążać najbogatszych, lepiej wychodzi wam dokładanie milionom biednych kolejnych obciążeń podatkowych. Oczywiście z tym zgodzić się nie możemy i się nie zgadzamy - oświadczył Zbrzyzny.
Poseł przypomniał, że Sejm odrzucił pomysł SLD, by powołać Rzecznika Praw Podatnika czy Rady Polityki Fiskalnej, która podniosłaby zaufanie do działań ministra finansów oraz zapewniła stabilność polityki finansowej po ewentualnej zmianie rządu i przejęciu władzy przez dzisiejszą opozycję. Zdaniem Zbrzyznego chwila ta zbliża się szybkimi krokami.
- Liczby i wskaźniki tego szkodliwego budżetu są dramatyczne - ocenił Zbrzyzny. Wskazał, że bezrobocie na koniec przyszłego ma wynieść 13,8 proc., co oznacza ponad 2,2 mln zarejestrowanych osób bez pracy i ponad 600 tys. niezarejestrowanych. Poseł dodał, że w projekcie założono 4,9 mld zł na aktywną politykę rynku pracy, podczas gdy w 2010 r., przy mniejszym bezrobociu, było to 6,6 mld zł. - Nie rozumiemy tego zaparcia ze strony ministra finansów, że Fundusz Pracy jest zamrażany. Chyba tylko wyłącznie dla potrzeb statystycznych tego budżetu - mówił.
Dodał, że w przyszłym roku nie wzrosną minimalne emerytury i renty, budżet PFRON na 2014 r. jest mniejszy niż w 2013 r., co odbije się niekorzystnie na wsparciu dla niepełnosprawnych. - Polacy są w beznadziei, którą ten budżet potwierdza i utrwala - podkreślił. Zaznaczył, że jego klub nie poprze propozycji rządu.
Projekt budżetu na 2014 r., nad którym obraduje w środę Sejm, dopuszcza ponad 47 mld zł deficytu. Rząd założył przygotowując projekt, że PKB wzrośnie w przyszłym roku o 2,5 proc. wobec spodziewanych 1,5 proc. w br. Przyjęto, że inflacja wyniesie 2,4 proc.; wynagrodzenia w gospodarce narodowej wzrosną nominalnie o 3,5 proc., zatrudnienie w gospodarce narodowej spadnie o 0,1 proc., a spożycie prywatne wzrośnie o 4,6 proc.
Skomentuj artykuł