Siatkarski turniej Final Four być może w maju
Odwołany w sobotę w związku z katastrofą samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem finałowy turniej Ligi Mistrzów siatkarzy w Łodzi odbędzie się prawdopodobnie w połowie maja, po zakończeniu rozgrywek w poszczególnych krajach. Zespoły, które miały wziąć udział w zawodach, PGE Skra Bełchatów, Dynamo Moskwa, Trentino BetClic, ACH Volley Bled oraz przedstawiciele Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV) nie ustalili jeszcze nowego terminu.
"Chcielibyśmy przede wszystkim wyrazić współczucie wobec tragedii, jaka dotknęła wszystkich Polaków. W zaistniałej sytuacji staraliśmy się znaleźć najlepsze rozwiązanie. Wszystkie decyzje były podejmowane w porozumieniu z czterema klubami uczestniczącymi w turnieju. Wszystkie od samego początku ze zrozumieniem podeszły do tego, co się stało. Rozmowy dotyczące wyznaczenia nowego terminu będą kontynuowane" - powiedział na konferencji prasowej Philip Berben z CEV.
Wiceprezydent CEV, przewodnicząca komisji pucharowej Ried Ooms poinformowała, że wszystkie kluby podpisały dokument, w którym zobowiązały się, że turniej zostanie rozegrany w innym, dogodnym dla wszystkich uczestników terminie. Zdaniem prezesa PGE Skry Konrada Piechockiego znalezienie odpowiedniej daty będzie jednak bardzo trudne. "Wszystkie kluby są w trakcie rozgrywek ligowych i znalezienie wolnego terminu w tym okresie będzie niezwykle trudne. Być może turniej ten odbędzie się więc dopiero wtedy, gdy wszyscy uczestnicy zakończą krajowe rozgrywki. Do tego trzeba jeszcze sprawdzić, kiedy są wolne terminy w łódzkiej hali" - powiedział Piechocki.
Rozważana jest również możliwość całkowitego odwołania turnieju finałowego. Wówczas odbyłyby się dwumecze półfinałowe, a zwycięzcy zagraliby w dwumeczu o triumf w Lidze Mistrzów. Spotkanie o trzecie miejsce nie zostałoby zorganizowane.
Piechocki dodał, że jeśli CEV i pozostałe kluby nie zgodziłyby się zmienić terminu turnieju, to PGE Skra nie wystąpiłaby w tej imprezie. "W porozumieniu z naszym sponsorem strategicznym już wcześniej zdecydowaliśmy, że bez względu na decyzję władz CEV i pozostałych uczestników w ten weekend nie wyjdziemy na parkiet" - podkreślił Piechocki.


Skomentuj artykuł